We wrześniu globalna dzienna liczba nowych przypadków przekroczyła 300 tys. Co prawda od pewnego czasu największe ogniska pojawiają się na rynkach wschodzących, w USA sytuacja się ustabilizowała, ale rynki stały się ostrożniejsze w ocenie skali odreagowania gospodarek. Efektem było oczywiście przejście w tryb risk-off i korekta na rynkach ryzykownych aktywów. W przypadku rynków dłużnych oznaczało to spadek stóp procentowych oraz rozszerzenie spreadów kredytowych. Te pierwsze co prawda odnotowały bardzo niewielki ruch dół, bo o 2–3 punkty bazowe, ale spready rozszerzyły się dość wyraźnie. Dla obligacji korporacyjnych w EUR i USD było to ok. 40 pb., co przełożyło się na spadek wartości indeksów tych grup papierów na ok. 1,5 proc. Indeksy obligacji rynków wschodzących odnotowały nieco silniejszy spadek, który dotknął w podobnej skali papiery w walutach lokalnych i twardych: ok. -1,8 proc. Na tle rynków wschodzących i papierów korporacyjnych dobrze wypadły kraje peryferyjne strefy euro. Mocny był rynek włoski, i to pomimo sporej emisji obligacji skarbowych. Jedną z przyczyn tego, że dług strefy euro nie uległ przecenie, było umocnienie dolara. Silniejszy dolar to tradycyjnie zła wiadomość dla rynków wschodzących, zwłaszcza eksporterów surowców. Towarzyszące temu osłabienie wspólnej waluty to z kolei lepsza pozycja europejskich eksporterów. ¶