Damian Patrowicz, Nova Giełda: Stawiamy na pochodne i kryptowaluty

Gościem Piotra Zająca w piątkowym Parkiet TV był Damian Patrowicz, współwłaściciel Novej Giełdy. W ofercie platformy pojawiły się długo zapowiadane kontrakty na WIG20, a niebawem pojawią się kolejne instrumenty.

Publikacja: 20.07.2018 12:56

Damian Patrowicz, współwłaściciel Novej Giełdy

Damian Patrowicz, współwłaściciel Novej Giełdy

Foto: parkiet.com

Panie Damianie pół roku wprowadzał pan do oferty futuresy na WIG20. Czemu tak długo?

Damian Patrowicz: Walczyliśmy z kwestiami rozliczeniowo-systemowymi. Jak już nie raz wspominałem, napotykaliśmy drobne błędy natury informatycznej, ale w końcu udało nam się je wyeliminować. Poza tym mieliśmy też kilka zmian regulacyjnych, bo Nova Giełda nie jest już spółką polską, tylko estońską, co też nie pomagało w przyspieszeniu pracy. Ostatecznie kontrakty na WIG20 ruszyły 11 lipca. Na ten moment notowane są od godziny 12.30 do 18.30, a będą niebawem prawie całą dobę z godzinną przerwą w nocy.

Jakie było zainteresowanie kontraktami w pierwszych dniach?

Dosyć spore, ale nie będę ukrywać, że GPW nie przebiliśmy. Wprawdzie wolumenowo się zbliżyliśmy, ale na rynku warszawskim mnożnik jest 20, a u nas jest 1 do 1. Ponadto u nas grają tylko inwestorzy indywidualni.

A więc u was 1 pkt oznacza 1 zł?

Zgadza się. Depozyt zabezpieczający jest natomiast stały i wynosi 200 zł na jeden kontrakt.

Jak sprawdzałem w pierwszych dniach notowań, to spread dochodził tam do 9 pkt.

Możliwe. Jest to dopiero początek, więc rynek potrzebuje czasu, żeby inwestorzy się tam zadomowili. Liczymy na arbitrażystów. Myślę, że znajdą się osoby, które będą poszukiwać różnic w wycenach między Novą Giełdą, a GPW i dzięki temu zwiększą nam płynność. A takie różnice powinny się pojawiać, bo jesteśmy młodym rynkiem i pewnie inaczej będziemy reagować na ważne wydarzenia i rynkowe wstrząsy.

Skoro ruszyły futuresy na WIG20, to zakładam, że infrastruktura pod bitcoina jest gotowa.

Wkrótce powinny pojawić się kontrakty na kryptowaluty. Najtrudniejsze było zadebiutowanie z tymi futuresami. Dodawanie kolejnych powinno być już mniej problematyczne, bo wystarczy w zasadzie tylko zmieniać kursy rozliczeniowe. Jeśli chodzi o bitcoina, to prawdopodobnie będziemy go notować w częściach, a dokładnie – jeden kontrakt to 0,01 bitcoina. Dzięki temu będzie to tańszy instrument.

A jego kurs to będzie uśredniona cena z kilku największych platform?

Tak i przeliczona na złote według średniego kursu Europejskiego Banku Centralnego.

W zasadzie nigdy pana o to nie pytałem – czy w pańskim odczuciu bitcoin to przyszłość środków płatniczych, czy raczej chwilowa moda i zwykła bańka spekulacyjna?

W tej chwili ciężko na ten temat jednoznacznie się wypowiedzieć, bo moim zdaniem wszystko zależy tutaj od regulatorów. Jeżeli ci ostatni nie będą w ten rynek ingerować, to bitcoin ma szansę zostać globalnym środkiem płatniczym. Zwłaszcza, że pan Donald Trump robi wszystko, by dolar przestał być akceptowany w Azji.

Ja mam wrażenie, że branża trochę inaczej do tego podchodzi i uważa, że bez legalizacji ze strony regulatora rynek nie ma szans na dalszy rozwój, przede wszystkim na wejście inwestorów instytucjonalnych.

Moim zdaniem bitcoin jest legalnym aktywem i już ma bardzo dobre, wystarczające regulacje. Jego skrypt klarownie obejmuje kwestie m. in. inflacji czy rozliczeń. Obawiam się więc, że jak regulator zacznie przy tym grzebać to bitcoin skończy, jako przeregulowane aktywo.

Wracając do futuresów, jeśli bitcoin wypali, to wprowadzicie inne kryptowaluty?

Jeśli chodzi o kontrakty to mamy zamiar wprowadzić kolejne instrumenty bazowe do oferty. Natomiast handel samymi kryptowalutami jest na razie w fazie planów.

Uważa pan, że rynek kapitałowy przyszłości należy do fintechów, technologii blockchain i tokenizacji?

Tak, przy czym ta przyszłość zależy od tego, jakie podejście będzie stosować państwo. Jeśli zezwoli na wolny rynek, to droga dla takich rozwiązań będzie otwarta. A jeśli pójdzie w stronę etatyzmu, to taka tokenizacja na przykład będzie mu zupełnie nie na rękę i pewnie nie będzie to możliwe do wprowadzenia. W odniesieniu do Polski mam wrażenie, że mniej więcej od 9 lat trend w instytucjach rynku kapitałowego zmierza do coraz większego upaństwowienia, więc sukcesów na polu nowych rozwiązań technologicznych nam nie wróżę. Unii Europejskiej zresztą też. Blockchain jest dedykowany rozwiązaniom wolnościowym, więc nie pasuje wszędzie tam, gdzie państwo chce mieć jak najwięcej kontroli.

Zostawmy temat kryptowalut, a pomówmy chwilę o GetBacku. Wprowadziliście go do swojej oferty.

Tak. Jest to opcja wymienialna na token, tylko ten ostatni nie jest już oparty na Ethereum, a na blockchainie Metaverse (ETP). Co ciekawe – od momentu, kiedy to wprowadziliśmy, kurs ETP wzrósł o blisko 200 proc. Jeden token to jedna akcja.

Duże jest zainteresowanie?

Tak, ale głównie po stronie podaży. Tylko w pierwszych dniach cena rosła, bo ktoś skupował GetBack pewnie w celach spekulacyjnych. Wątpię jednak, by znaleźli się amatorzy gotowi handlować tym instrumentem powyżej 1 zł.

Ostatnio w naszym programie nie zostawił pan suchej nitki na tej spółce. Nie uważa pan, że to wprowadzenie GetBacku może być PR-owym strzałem w kolano?

Raczej nie. Nova Giełda jest tylko platformą pośredniczącą między kupującymi i sprzedającymi. Dzięki tej ofercie, zamiast handlować papierami GetBacku gdzieś prywatnie, mogą to zrobić bez problemu u nas. Ja osobiście pozostaję negatywnie nastawiony do spółki, ale to nie stoi w sprzeczności z tym, by zaoferować ludziom możliwość zbycia i nabycia tych walorów. Zakładam, że inwestorzy są dorośli i wiedzą co robią, gdy inwestują w tę spółkę.

A pan sobie kupił jakąś opcję na GetBack?

Nie. Od ostatniej wizyty w waszym programie niewiele się zmieniło, jeśli chodzi o moją opinię na temat tej spółki.

Inwestycje
Inwestorzy w oczekiwaniu na obniżki stóp
Inwestycje
Długie pozycje na rynku gazu wciąż testem charakteru dla inwestorów
Inwestycje
Istota istotności
Inwestycje
Organizacja procesu badania istotności
Inwestycje
Określenie grupy interesariuszy
Inwestycje
Niezbędna dokumentacja