Czarne chmury nad bankami i WIG20?

Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku, był gościem Piotra Zająca w piątkowym Parkiet TV. Ekspert wziął pod lupę 10 wykresów, w tym m.in. bitcoina, złota i S&P500.

Publikacja: 12.07.2019 15:06

Zacznijmy od trzech hitów ostatnich tygodni, czyli bitcoina, złota i S&P500. Czy twoim zdaniem kryptowaluta wróciła na ścieżkę hossy i celem jest rekord na poziomie 20 000 USD?

Faktycznie bitcoin wrócił do układu hossy, co jest potwierdzone przez zachowanie średnich, a także fakt, że cena przebiła kilka ważnych oporów. Zwróciłbym jednak uwagę, że notowania zatrzymały się ostatnio na ważnym zniesieniu Fibonacciego 61,8 proc. i możliwe, że będą problemy z pokonaniem tego pułapu. To co mnie jednak najbardziej niepokoi to zbyt duża chciwość widoczna na wykresie. Patrząc historycznie na styl w jakim bitcoin podnosił się po fazie bessy, należy oczekiwać teraz korekty trwającej fali wzrostowej i to korekty dość mocnej. To może być układ boczny na kilkanaście tygodni, albo ruch w dół nawet w okolicę 7500 - 5000 USD. Także podsumowując – oczekuje wyhamowania zwyżek i skorygowania notowań.

Drugi gorący temat to złoto. Dużo się o nim mówi, bo kapitał znów zaczął do niego płynąć, windując cenę powyżej 1400 USD za uncję. Ten rynek jest już przegrzany, czy spodziewasz się kontynuacji trwającego ruchu?

Widać, że globalny kapitał szuka bezpiecznych przystani. Dlatego drożeje złoto, dlatego drożeją 30-letnie obligacje amerykańskie. Biorąc pod uwagę fakt, że wydrukowanych pieniędzy jest na rynku w nadmiarze, a także to, że na wykresie złota sygnały są pozytywne, spodziewam się w dłuższym horyzoncie kontynuacji ruchu w górę, a w krótszym schłodzenia nastrojów.

A nie masz takich samych obaw, jak w przypadku bitcoina? W końcu na wykresie złota też widać dynamiczną falę zwyżkową?

Zgadza się, ale złoto porusza się w pewien charakterystyczny sposób. Są takie potrójne uderzenia popytu, z których ostatnie zazwyczaj jest najsłabsze. Ten swing widać teraz na wykresie. Popyt pokazuje słabość, dlatego tutaj nie widzę tej chciwości, która niepokoi mnie w przypadku kryptowaluty.

Ostatni hit to S&P500. Indeks amerykański szykuje się do pokonania 3000 pkt w cenach zamknięcia, a długość hossy na Wall Street bije kolejne rekordy. Sky is the limit?

Patrząc na Wall Street tylko przez pryzmat S&P500 faktycznie możemy mówić o hossie. Chociaż dostrzegam na wykresie tego indeksu formację klina i spodziewam się cofnięcia w rejon 2920 pkt. Na plus należy zapisać fakt, że i Dow Jones i Nasdaq wyznaczyły nowe szczyty w ujęciu intraday, ale już Dow Jones transportowy i Russel nie potwierdzają tych sygnałów. A skoro szeroki rynek nie idzie w tym samym kierunku, to byłbym ostrożny z tą hossą. Może dlatego S&P500 „szarpie się" z pułapem 3000 pkt i nie może go przebić.

Czyli spodziewasz się korekty?

Tak. Zwłaszcza, że cały czas drożeją amerykańskie obligacje. Rzadko się zdarza, by hossa występowała jednocześnie i na rynku akcji i na rynku długu. Jeden z tych rynków „oszukuje". Myślę, że w średnim terminie to rynek akcji osłabnie.

Przejdźmy na rodzimy parkiet. Analizujesz WIG20 w ujęciu godzinowym. Powiedz, co można wyczytać z tego wykresu?

Na wykresie dziennym i tygodniowym obowiązuje konsolidacja. Na wykresie godzinowym widać jednak ciekawą sytuację, otóż WIG20 zmaga się ze średnią kroczącą z 200 godzin. Do tego można dostrzec formację głowy z ramionami. Konkluzja jest więc taka, że w przypadku pokonania 2300 pkt pojawi się impuls do zejścia na 2245 pkt. Zanegowaniem obaw będzie dopiero pokonanie oporu 2350 pkt. Warto więc zwracać uwagę na zachowanie indeksu przy tych poziomach.

Piąty wykres, który twoim zdaniem godny jest uwagi to WIG-banki. To nie jest ostatnio najmocniejszy sektor na GPW. Wróci do łask?

Bez banków nie ma hossy na GPW. Jeśli WIG20 ma ruszyć na północ, to WIG-banki musi wyjść górą z trwającej konsolidacji. Tymczasem w ubiegłym tygodniu pojawiła się na jego wykresie czarna, duża świeca. Przy tych poziomach cenowych taka świeca jest przeszkodą dla byków. Dlatego spodziewam się kontynuacji ruchu bocznego. Chyba, że pułap 8200 pkt w tygodniowych cenach zamknięcia zostanie wybity. Wtedy będzie to pozytywny sygnał dla całego rynku.

Co w takim razie z konkretnymi bankami. Kurs akcji PKO BP wydostał się z kanału spadkowego. Może podniesie notowania całego rynku?

Zwracam uwagę, że zasięg tego wyjścia po wybiciu jest mniej więcej równy szerokości kanału. To sugeruje, że potencjał wzrostowy się wyczerpał. W tym kontekście obawiam się końca zwyżki, zwłaszcza, że uaktywniły się poziomy oporowe i byki wyhamowały (czarna świeca sprzed tygodnia).

Bez PKO BP nie ma hossy na WIG-banki. Bez hossy na WIG-banki nie ma hoss na GPW... Robi się pesymistycznie. Może chociaż Pekao wnosi nieco więcej nadziei?

Niestety tutaj też pojawiły się czarne świecie. Wzrost wyhamował na tygodniowej dwusetce. Dopóki cena nie przekroczy 110 zł w cenach zamknięcia, dopóty oczekiwałbym ruchu w dół.

Zostawmy temat banków, a przejdźmy do PZU. Po czerwcowym rajdzie w górę, cena weszła w fazę korekty. Co dalej? Po wykresie wnoszę, że nie masz dla czytelników dobrych wieści...

Chciałbym zapowiadać zwyżki, ale wykresy mówią co innego... W przypadku PZU widać czarną, tygodniową świecę. Ona zbiegła się w czasie z testem oporu 46 zł. Mamy więc znów klasyczną oznakę słabości i zapowiedź końca wzrostowego swingu, o którym wspominałeś.

Może dwa ostatnie wykresy, które dla nas przygotowałeś wniosą nieco więcej byczego nastrojów. Pierwszy bowiem to Dino Polska. Jest niewiele takich spółek na GPW, które wykazują relatywną siłę względem rynku i konsekwentnie idą w górę. Czy ten trend na Dino jest niezagrożony z punktu widzenia analizy technicznej?

Bardzo ciekawie wygląda zachowanie wolumenu sprzed kilku tygodni. Widać mocny wzrost, świadczący o akumulacji. Przebity został bowiem poziom 131,5 zł. To jest teraz bardzo ważny poziom wsparcia na kolejne tygodnie. I dopóki pułap ten jest broniony, dopóty Dino ma zielone światło do kontynuacji hossy.

Ostatnia spółka to PGNiG. W maju zwracałeś uwagę na cykliczność w zachowaniu notowań. Ona się jeszcze nie potwierdziła od tamtego czasu. Czy teraz kurs akcji jest bliższy do wykonania odbicia od linii trendu i ruchu w górę?

Trudno oczywiście wyznaczyć dokładną datę odbicia, ale cykliczność na tym wykresie jest bardzo klarowna. W ostatnim czasie mieliśmy retest linii trendu i pojawił się też wyższy wolumen towarzyszący zwyżce. Wygląda więc na to, że PGNiG znów próbuje ruchu na północ. Do poziomu 5,19 zł byki wydają się tutaj bezpieczne.

Inwestycje
Inwestorzy w oczekiwaniu na obniżki stóp
Inwestycje
Długie pozycje na rynku gazu wciąż testem charakteru dla inwestorów
Inwestycje
Istota istotności
Inwestycje
Organizacja procesu badania istotności
Inwestycje
Określenie grupy interesariuszy
Inwestycje
Niezbędna dokumentacja