Choć Ambra zaraportowała właśnie kolejny udany rok obrotowy, inwestorzy zareagowali ze spokojnym entuzjazmem. Kurs akcji od rana wzrósł zaledwie 0 ,29 proc. do poziomu 17.5 zł za papier. Tym samym, akcje zanotowały rekordowy poziom od wejścia na giełdę w 2005 r. Wyniki skłoniły zarząd do podwyższenia proponowanej dywidendy do 0,7 zł z 0,68 zł w ubiegłym roku.

Przychody ze sprzedaży za rok obrotowy 2018/2019 na głównych rynkach działalności – w Polsce, Czechach, Słowacji i Rumunii wzrosły o 10,6 proc. do kwoty 534,6 mln zł. Na największym rynku działalności grupy, czyli w Polsce przychody wzrosły o 9,6 proc. Zysk netto o 3,1 proc. do 33,7 mln zł. Zysk z działalności operacyjnej wyniósł 55,6 mln zł i spadł o 2,5 proc. Natomiast EBIT skorygowany o wpływ zdarzeń jednorazowych z ubiegłego roku był jednak o 9 proc. wyższy dzięki wysokim marżom ze sprzedaży, które zdaniem spółki - odzwierciedlają rosnący udział produktów w rynku.

Robert Ogór, prezes Ambry, zapowiada, że działania realizowane w ubiegłym roku będą przynosić efekty w kolejnych latach. Chodzi o nowe projekty rynkowe, rozpoczętą modernizację winiarni, a także akwizycje - przejęcie dystrybutora win premium w Czechach i jednej z marek win stołowych w Rumunii. - Nasza mocna pozycja finansowa pozwala nam finansować te inwestycje i jednocześnie zwiększać wypłatę dywidendy. Zaproponowana przez Zarząd wypłata wynosi 0,70 zł na akcję – podsumowuje Ogór.

Jeśli chodzi o źródła dochodów spółki, to podstawą są wciąż wina, których sprzedaż rośnie w tempie 9,3 proc. i pozostaje najważniejszym źródłem wzrostu. Najszybciej rośnie jednak kategoria alkoholi mocnych (grupa uruchomiła w ubiegłym roku sieci sklepów z whisky), które osiągnęły 29,5 proc. Spółka zarabia też na zmianie struktury sprzedaży na korzyść produktów premium, które – przynoszą wyższe marże i o 4,1 proc. wyższe średnie ceny sprzedaży. Tempo wzrostu w Czechach i na Słowacji wyprzeda Polski rynek – 24,1 proc. wobec 9,6 proc. Rynek rumuński rośnie o 7,2 proc. w walucie lokalnej.