Brak płynności w minionym miesiącu sparaliżował aż 35 funduszy obligacji.

Wprawdzie, jak zauważa Bloomberg, szwedzkie fundusze w większości miały prawo do zawieszenia transakcji, aby umożliwić równe traktowanie wszystkich klientów (procedura ta określana jest jako gating), obecnie wydaje się jasne, że inwestorzy nie byli świadomi podjętego ryzyka.

-To godne potępienia, że niektóre fundusze obligacji korporacyjnych reklamowały się jako alternatywa dla rachunków oszczędnościowych - uważa Frida Bratt, ekonomistka Nordnet Bank. Podkreśla, że wielu inwestorów nie zdawało sobie sprawy z całkowicie odmiennego poziomu ryzyka.

Jej zdaniem informacje jakie uzyskują inwestorzy sprawiają wrażenie, iż fundusz jest mało ryzykowny, gdyż poziom jego zmienności jest niski, podczas gdy w rzeczywistości może to odzwierciedlać bardzo niską płynność niektórych aktywów.

W ostatnich latach z powodu bardzo niskich stóp procentowych wzrósł popyt na produkty oferujące ponadprzeciętne stopy wzrostu. Od 2015 roku inwestycje w fundusze obligacji korporacyjnych prawie się podwoiły do około 180 miliardów koron (18 mld dolarów ), wskazują dane Szwedzkiego Stowarzyszenia Funduszy Inwestycyjnych.