Pakiet zawiera przepisy rozszerzające możliwość stosowania tzw. estońskiego CIT. – To oznacza zerowy podatek dla firm, które inwestują swój zysk w Polsce – mówił w czasie konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki. Estoński CIT ma obowiązywać w Polsce od 2021 r. – Obejmie firmy, których przychody nie przekraczają 100 mln zł – mówił premier. To zmiana, bo wedle wcześniej przyjętych przepisów limit miał wynosić 50 mln zł.

Zapowiedział też rozszerzenie możliwości rozliczania się ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych przez firmy opłacające PIT. Limit takiego rozliczenia zostanie podniesiony z 250 tys. euro do 2 mln euro. – To aż ośmiokrotne zwiększenie limitu – mówił premier. Więcej firm ma mieć też możliwość opłacania 9-proc. CIT. Taki podatek będą mogły płacić firmy, których przychody w roku podatkowym nie przekraczają w przeliczeniu 2 mln euro. Do tej pory limit ten wynosił 1,2 mln euro.

- Liczymy na to, że te zmiany przełożą się na szybszy wzrost gospodarczy i przyczynią się do powstania tysięcy miejsc pracy – mówił Mateusz Morawiecki. – Dla budżetu będą jednak oznaczać dodatkowe koszty, które oceniamy na 3 do 6 mld zł, prawdopodobnie bliżej 6 mld zł – dodał premier.

Koszty pakietu zostały uwzględnione w projekcie budżetu państwa na przyszły rok, który w poniedziałek przyjął rząd. Projekt zakłada, że dochody kasy państwa sięgną 404,4 mld zł, zaś jej wydatki 486,7 mld zł. Da to deficyt w wysokości 82,3 mld zł, czyli – jak wyliczał premier – ok. 3,8 proc. PKB. Budżet zakłada dalsze finansowanie programów socjalnych, w tym 500 plus, które będzie kosztować 41 mld zł. Dług publiczny w tym roku sięgnie 61,9 proc. PKB. – Liczony wedle metodologii krajowej będzie znacznie niższy i wyniesie 50,4 proc. PKB w tym roku i 52,7 proc. w 2021 r. – mówił premier. – Będzie więc daleko zapisanego w konstytucji progu 55 proc., a co dopiero mówić o 60 proc. PKB – dodał. Przekonywał przy tym, że są to wartości znacznie niższe niż w większości pozostałych krajów UE.

- Jedną z najniższych będzie też nasza tegoroczne recesja – mówił szef rządu. Ma być niższa od prognozowanych przez KE 4,6 proc. – Spadek PKB może być nawet niższy niż 3,5 proc. – mówił premier. Jego zdaniem 2021 r. będzie rokiem odbicia gospodarczego, które u nas ma być jednym z najmocniejszych spośród wszystkich krajów UE. Ma w tym pomóc także przyjęty w poniedziałek przez rząd pakiet dla firm.