Do indeksów, które zaliczyły ponad 20-proc. spadek od szczytu, dołączył ostatnio m.in. niemiecki DAX.

Czynników ryzyka na horyzoncie nie brakuje, choć najnowszy odczyt indeksu Sentix pokazującego nastroje inwestorów w strefie euro przekonuje, że te czynniki są intensywnie dyskontowane. Subindeks Sentix obrazujący oczekiwania spadł do poziomu najniższego od... 6,5 roku. Oznacza to drastyczne pogorszenie nastrojów w porównaniu z sytuacją sprzed zaledwie roku, gdy Sentix wspinał się ku rekordowym poziomom.

W dotychczasowej historii tego barometru nastrojów był on tylko dwa razy niżej niż obecnie – pod koniec 2008 (globalny kryzys finansowy) oraz w okresie od jesieni 2011 do połowy 2012 roku. Analiza tych dwóch przypadków nie pozwala niestety na obecnym etapie rozstrzygnąć prawdopodobnego scenariusza dla DAX-a, bo każdy z nich był zupełnie odmienny (2008: pierwszy etap bessy, 2011: rychły koniec korekty).

To kolejna obserwacja, która przemawia za przewijającą się w naszych ostatnich analizach konkluzją: na obecnym etapie nie ma mocnych argumentów za tym, że rynki akcji skazane są na dalszą głęboką przecenę (więc nie ma mocnych argumentów za likwidacją części akcyjnej zdywersyfikowanego portfela), ale takiego scenariusza się da się całkowicie wykluczyć (więc zachowanie rezerwy gotówki na bardziej okazyjne zakupy jest uzasadnione).