Kolejne godziny handlu na warszawskiej giełdzie przyniosły wyraźne ochłodzenie nastrojów. W efekcie jeszcze przed południem główne krajowe indeksy zostały zepchnięte pod kreskę. Wczesnym popołudniem WIG20 notowany był prawie 1 proc. na minusie. Spadek ten koresponduje z sytuacją na większości zachodnioeuropejskich rynkach akcji, gdzie niedługo po starcie notowań nieoczekiwanie inicjatywę przejęli sprzedający. Co gorsza, w miarę upływu czasu indeksy pogłębiały straty. Nieco lepiej wygląda sytuacja na parkietach z naszego regionu, gdzie więcej do powiedzenia mają kupujący , czego przykładem mogą być m. in. giełdy w Pradze czy Moskwie.

Przecenę krajowych indeksów zawdzięczamy przede wszystkim wyprzedaży akcji Pekao, które tracą najmocniej z całego indeksu. Negatywne nastawienie inwestorów to odpowiedź na ostatnie roszady we władzach banku. Na celowniku sprzedających znalazły się też walory spółek wydobywczych i koncernów energetycznych. Chętnie pozbywano się też papierów PZU i CD Projektu. Negatywnym nastrojom na rynku na razie skutecznie opierają się m in. notowania PKO BP, Dino i telekomów.

Mimo obiecującego początku notowań sprzedający uaktywnili się w segmencie małych i średnich spółek, gdzie niewielką przewagę mają przecenione walory. Dodatkowych emocji na szerokim rynku dostarczył wysyp ostatnich w tym sezonie raportów kwartalnych. Wśród pozytywnych zaskoczeń znalazły się wyniki m. in. PlayWay, Enter Air i Vistalu, natomiast rozczarowały rezultaty m. in. Rafako i Polnordu.