Przeważyły Chiny, bo Financial Times poinformował, że USA wstrzymają następną, zapowiadaną wcześniej, partię podwyżek ceł na chińskie produkty. Indeksy zakończyły dzień mocnymi zwyżkami (S&P 500 zyskał 1,06%, a NASDAQ 1,78%) – to może być początek gry przed szczytem G-20.
GPW w czwartek rozpoczęła sesję dość spokojnie, ale po chwili WIG20 już zyskiwał blisko jeden procent. Potem dymisja Dominika Raaba, sekretarza ds. Brexitu Wielkiej Brytanii zaczęła szkodzić bykom na giełdach Eurolandu. Im bliżej było do rozpoczęcia sesji na Wall Street tym bardziej pogarszały się nastroje Europejczyków.
Końcówka sesji na GPW miała miejsce wtedy, kiedy spadały indeksy na Wall Street, co (w połączeniu ze sprawą Brexitu) pociągnęło za sobą indeksy na giełdach europejskich. Przez to właśnie indeksy na GPW spadały, a WIG20 stracił 1,3%. Sygnału sprzedaży ta sesja jednak nie wygenerowała.
Wall Street wyprowadziła w czwartek Europejczyków w pole, więc dzisiaj normalną reakcją rynków, po bardzo udanej sesji na Wall Street, będzie rozpoczęcie sesji od wzrostu indeksów. Jeśli Amerykanie rzeczywiście rozpoczęli już grę pod szczyt G-20 (30.11 – 1.12) to Brexit zejdzie na plan dalszy, a to powinno pomagać w dobrym zakończeniu tygodnia.
Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku
Burzliwa sesja o negatywnym wydźwięku – tak można podsumować wczorajsze wydarzenia. Początkowo pojawiła się popytowa presja na akcje największych spółek jednakże wraz z pogarszającym się sentymentem do europejskich akcji i obniżką notowań jankeskich futures, na GPW zaczęły pojawiać się coraz większe zlecenia sprzedaży. Tuż przed 11-tą WIG20 zanurkował poniżej kreski i z porannej zieleni nie pozostało już nic, co pozwalałoby z optymizmem zapatrywać się na rynek akcji. Przez resztę dnia indeks schodził coraz niżej szukając wsparcia, które znalazł dopiero wraz z zamknięciem sesji. Finisz tuż po dziennym minimum sprawia, że outlook na WIG20 wciąż pozostaje spadkowy i pomimo udanej sesji w USA, dzisiaj oprócz pozytywnego otwarcia trudno będzie zmienić nastawienie do blue chips. Oprócz spółek energetycznych, które cieszą się w ostatnich dniach sporym zainteresowaniem inwestorów, ciężko jest znaleźć ciekawe tematy. Ryzykowne stają się duże banki, spółki surowcowe wyhamowały impet wzrostów zaś PZU zatrzymał się w strefie dziennej dwusetki, co może negatywnie wpłynąć na dalsze postrzeganie ubezpieczeniowego giganta. Wprawdzie możliwe jest zbudowanie formacji flagi, jednakże aby pojawił się byczy sygnał, papier musiałby finiszować powyżej 42.32. Reasumując wczorajsze wydarzenia outlook na WIG20 od strony technicznej wciąż jest niekorzystny i jeżeli miałby się on poprawić, dzisiaj indeks musiałby zamknąć się powyżej 2255.
Adrian Górniak, analityk DM BDM
Oczy europejskich inwestorów są zwrócone na ostatnie wydarzenia związane z Brexitem. Jeden z liderów frakcji eurosceptycznych Torysów J. Rees-Mogg podpisał list, w którym domaga się głosowania nad wotum nieufności dla premier May. Rynki obawiają się, że dotychczasowa premier może stracić niebawem stanowisko i że Wielka Brytania opuści UE bez zawarcia porozumienia. Dodatkowo, kilku ministrów, w tym główny negocjator ds. wyjścia z UE, zrezygnowało ze swoich stanowisk. Taki rozwój sytuacji negatywnie przełożył się zarówno na GBP (GBP/USD spadł w ostatnich dniach poniżej 1,28x) oraz na nastroje na europejskich giełdach (DAX stracił wczoraj 0,5%, a FTSE 1,3%). Przy takich nastrojach lepiej nie mogło być także na GPW – blue chipy spadły o 1,3%, mocno zbliżając się do poziomu 2200 pkt. Wynik największych krajowych spółek byłby jeszcze gorszy, gdyby nie świetna postawa przedstawicieli sektora energetycznego (WIG-Energia +4%). W USA przeważały byki – S&P500 zyskał 1,1%, a Nasdaq 1,7%. W kalendarium makro czekają nas dzisiaj przede wszystkim dane dot. produkcji przemysłowej w USA oraz inflacji w strefie Euro i wystąpienie szefa EBC (o 9:30). Nad ranem lekko zyskują kontrakty na DAX, tracą z kolei na amerykańskie indeksy. WIG20 niebezpiecznie zbliżył się do psychologicznego pułapu 2200 pkt., co niestety (przy większej nerwowości w Europie), może źle wróżyć bykom w najbliższym czasie.