Po dwóch sesjach tego tygodnia mamy remis. Poniedziałek należał do niedźwiedzi, jednak już we wtorek obóz byków wziął srogi rewanż. WIG20 podczas wczorajszej sesji wyraźnie zyskiwał na wartości i ostatecznie zamknął dzień wzrostem ponad 2 proc. Która ze stron po dzisiejszym dniu będzie w lepszych nastrojach?

Początek środowej sesji to kontynuacja ruchu z wczoraj. WIG20 już na starcie zyskał ponad 0,5 proc. Na razie naszemu rynkowi sprzyja otoczenia. Wystarczy powiedzieć, że mocne wzrosty powróciły na Wall Street. Główne indeksy zyskały na wartości ponad 2 proc. Pomogły m.in. wyniki spółek, które okazały się lepsze od oczekiwań. Tak udane rozpoczęcie sezonu wynikowego w Stanach Zjednoczonych daje nadzieje na to, że ostatnie rynkowe spadki to tylko chwilowa korekta i powrót do wzrostów wcale nie jest scenariuszem nierealistycznym.

Kolor zielony powrócił również na rynki azjatyckie. Na większości parkietów w tamtej części świat wzrosty przekroczyły 1 proc. Tak chociażby było w Japonii, gdzie tamtejszy Nikkei225 urósł 1,3 proc.

Jakie pozycje mamy dzisiaj w kalendarzu makroekonomicznym? Na pierwszy plan wysuwają się dane o inflacji i produkcji przemysłowej w Polsce. Wydaje się, że z naszej, lokalnej perspektywy, to właśnie te informacje mają dziś największe znaczenie.

Wpłynąć przede wszystkim mogą one na rynek walutowy. Tutaj początek dnia upływa w spokojnej atmosferze. Złoty nieznacznie traci na wartości. Za dolara trzeba płacić 3,70 zł, zaś euro kosztuje 4,28 zł.