Przez większość czwartkowej sesji główne indeksy na GPW świeciły na czerwono, głównie za sprawą spadków branż takich jak chemia, energetyka, banki i telekomy. Sytuacja zmieniła się po godz. 14, gdy do gry wszedł kapitał amerykański. Pozytywne nastroje w USA pomogły GPW i na koniec sesji WIG urósł o 0,36 proc., do 60192,6 pkt, WIG20 zaś o 0,64 proc., do 2321,4 pkt. Indeksy średnich spółek i małych straciły odpowiednio 0,5 proc. i 0,1 proc.

Uwagę zwracają spore obroty, które na całym rynku wyniosły 1,14 mld zł i były jednymi z najwyższych w ostatnich tygodniach. Lekkie odbicie przy dużych obrotach może napawać umiarkowanym optymizmem na kolejne dni, choć w USA nastroje są zmienne – w momencie zamknięcia tego wydania „Parkietu" S&P 500, mimo początkowych zwyżek, wrócił do zniżek (tracił 0,2 proc.), przecena indeksu Nasdaq była większa (0,5 proc.). Warszawski parkiet pozytywnie wyróżnił się na tle DAX (-0,7 proc.), FTSE250 (-0,4 proc.) i CAC40 (-0,2 proc.). W regionie lepiej wypadł węgierski BUX, który zyskał 0,7 proc.

Motorem pociągowym na GPW okazała się w czwartek branża finansowa. Zyskiwały PKO BP, Pekao i PZU, mające spory udział w indeksach, mocno zyskiwały też hiszpański Banco Santander i BNP Paribas Bank Polska, które jednak mają niewielką wagę. Wśród liderów spadków w WIG20 i mWIG40 były odpowiednio mBank i Millennium, które na fali obaw o pozwy frankowe straciły prawie 4 proc. i 2 proc. Na szerokim rynku najmocniej zyskiwały małe spółki, takie jak KSG Agro (15 proc.), KB DOM (9 proc.) i TXM (8 proc.). Uwagę zwraca 7-proc. wzrost Enter Aira. O ponad 14 proc. spadła wycena NanoGroup, a o 13 proc. Reinholda.

Z czwartkowego odczytu Indeksu Nastrojów Inwestorów Indywidualnych, sporządzanego przez SII, wynika, że odsetek byków wzrósł o 5 p.p., do 54,7 proc., niedźwiedzi zaś zwiększył się w mniejszym stopniu, o 1,9 p.p., do 24,9 proc. Dzięki temu dodatnie saldo optymistów nad pesymistami urosło do 27,9 p.p. i jest najwyższe od maja 2017 r.