WIG20 wprawdzie próbował powrócić nad pułap 2000 pkt, jednakże niedźwiedzie miały inne zdanie na temat dalszej podróży na północ. I zamiast nowych rocznych szczytów pojawiło się prawe ramię formacji G&R, która stanowi obecnie kluczowy przedmiot akademickich rozważań. Teoretyczny zasięg spadków, liczony wg klasycznej metodologii, wskazuje na strefę 1700 punktów. Niby nic wielkiego, gdyż WIG20 miał już mocniejsze przeceny i jednak potrafił wracać na wzrostową ścieżkę. Problemem może okazać się położona na wysokości 1814 punktów 200-sesyjna średnia. Jej ewentualne przełamanie stanowiłoby dodatkowy pretekst dla ursusów do przykręcenia podażowej śruby. Na chwilę obecną scenariusz dalszych spadków wydaje się być nieco odległy, niemniej jednak negatywny wydźwięk formacji G&R zapewne hamuje apetyt byków na akcje. Na uwagę zasługuje sytuacja techniczna zagranicznych indeksów. DAX utknął pod podwójnym szczytem. DJIA znalazł się w pułapce hossy, zaś MSCI Poland nadal nie ma sił na wydostanie się górą z konsolidacji. Neutralnie odczyty płyną z rynku walutowego, chociaż w ostatnich dniach szczególnie mocno zachował się eurofrank. Cross EURCHF wybił się górą z trójkąta, a tym samym potwierdził zmianę trendu spadkowego na wzrostowy. Dalszy odwrót kapitału od franka miałby pozytywny wpływ na zachowanie się crossu CHFPLN. Zarówno frankowicze, jak i banki mogłyby złapać oddech, a tym samym wzrosłaby szansa na poprawę nastrojów.