Początkowo negatywne impulsy z pozostałych giełd zwiastowały raczej kontynuację przeceny. Szybko jednak się okazało, że chętnych do pozbywanie się polskich akcji nie było zbyt wielu, w efekcie jeszcze przed południem do głosu szybko doszli kupujący, których najwyraźniej skusiły przecenione walory. Dzięki ich mobilizacji WIG20 finiszował ponad 1,9 proc. na plusie, powracając po krótkiej przerwie powyżej poziomu 2000 pkt.

Krajowe wskaźniki poruszały się zgodnie z trendem obowiązującym na pozostałych europejskich rynkach akcji, na których dość szybko inicjatywę przejęli kupujący. Kolor zielony pojawił się zarówno na zachodnioeuropejskich giełdach, jak i rynkach z naszego regionu. Warto jednak zauważyć, że to był to dzień warszawskiej giełdy, której indeksy zostawiły w tyle niemal całą europejską konkurencję. Nieco lepsza okazała się tylko giełda w Stambule.

Do łask wróciły największe spółki, wchodzące w skład WIG20, które prawie w komplecie poprawiły swoje notowania. Dużym zainteresowaniem cieszyły się walory spółek surowcowych JSW (18,8 proc. w górę!) i KGHM, co mogło mieć związek z ogólną poprawą globalnego nastawienia inwestorów do sektora spółek surowcowych, czemu sprzyjały optymistyczne dane na temat wzrostu chińskiego PKB w IV kwartale. Warto też zauważyć, że z funkcji prezesa jastrzębskiej spółki odwołany został Włodzimierz Hereźniak. Mimo mało obiecującego początku sesji powody do zadowolenia mieli też posiadacze akcji koncernów energetycznych, które w ciągu zaledwie jednej sesji ze sporym zapasem odrobiły straty po ubiegłotygodniowej przecenie. Inwestorów podbudowały doniesienia, że plan wydzielenia aktywów węglowych zaczyna nabierać coraz bardziej realnych kształtów. Na celowniku znalazły się też akcje spółek paliwowych i banków. Z poprawy nastrojów nie skorzystały jedynie papiery CD Projektu, kończąc notowania pod kreską.

Pozytywne nastroje zdominowały również handel w segmencie małych i średnich firm, gdzie zdecydowaną przewagę miały drożejące spółki. Wśród nielicznych negatywnych wyjątków znalazł się Mercator Medical. Producent rękawic medycznych pochwalił się rekordowymi wynikami za IV kwartał, mimo to nie sprostał wyśrubowanym oczekiwaniom inwestorów.