Część inwestorów szuka wyższej dźwigni

Publikacja: 13.10.2018 05:00

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Sebastian Zadora, dyrektor w DM BOŚ.

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Sebastian Zadora, dyrektor w DM BOŚ.

Foto: Lamus Antykwariaty Warszawskie

Wprowadzone na początku sierpnia unijne regulacje dotyczące rynku forex budziły sporo obaw. Czy patrząc z dzisiejszej perspektywy, były one uzasadnione?

Jak najbardziej. Po 1 sierpnia rynek z pewnością nie jest już taki sam. Generalnie podzieliłbym te zmiany na takie, które już widzimy, głównie po stronie klientów, oraz zmiany, które być może zobaczymy za chwilę, a które dotyczą brokerów.

To zacznijmy od klientów.

Klienci tak naprawdę zostali postawieni przed decyzją, co dalej robić ze swoimi pieniędzmi i rachunkami. Wielu z nich rozważało opcję zmiany brokera i przeniesienia się poza jurysdykcję unijną – po to, aby zachować atrakcyjne parametry handlu. Część zdecydowało się na taki krok. Z drugiej strony tym, którzy pozostali, polski rynek niesie sporo benefitów. Są to przede wszystkim kwestie związane z bezpieczeństwem. Ci, którzy zostali, też jednak musieli dostosować swoje strategie inwestycyjne. Widzimy to w statystyce pokazującej, jak bardzo klienci szanują pozycje otwarte przed 1 sierpnia, czyli na wysokiej dźwigni. Widoczny jest dłuższy czas utrzymywania pozycji niż w przypadku pozycji otwartych już po wprowadzeniu unijnych ograniczeń.

Czyli jest szukanie wyższej dźwigni.

Oczywiście, że tak. Z drugiej strony dostrzegamy też, że zmieniają się instrumenty, które są wybierane przez klientów. Widzimy to np. w ruchu wolumenów z egzotycznych instrumentów – mimo że w ostatnim czasie działy się w ich przypadku ciekawe rzeczy – w kierunku np. głównych walut, na których można handlować z wyższą dźwignią. Dominacja głównych par walutowych jest więc jeszcze większa niż wcześniej.

Ograniczenie dotyczące dźwigni to większe wymagania dotyczące depozytów. Czy widzicie, że ma to wpływ na aktywność waszych klientów?

Widzimy takie przełożenie. Patrząc na wolumen zawieranych transakcji, to mamy do czynienia ze spadkami rzędu 30–40 proc. Oczywiście ma to związek z różnymi czynnikami, ale jest wśród nich również kwestia związana z dźwignią finansową.

Jak pan wspomniał na początku, zmiany dotykają nie tylko samych inwestorów, ale i domów maklerskich.

Nasz biznes opiera się na wolumenie. To wolumen obrotu decyduje, jakie są przychody firmy. Jak już wspomniałem, widzimy spadek wolumenu, przekłada się on oczywiście na spadek przychodów. Muszę jednak przyznać, że unijne regulacje weszły w najgorszym możliwym momencie. Jesteśmy firmą działającą w wielu obszarach rynku. Staramy się prowadzić biznes w sposób zdywersyfikowany, ale w tym roku na wszystkich frontach mamy słaby klimat, począwszy od IPO, poprzez rynek akcji, obligacji i w końcu rynek forex. Rynek forex posiadał unikalną i ważną cechę w biznesie brokerskim, czyli antycykliczność. Regulacje, które zostały wprowadzone, pozbawiają go tej cechy i tak naprawdę duszą rozwój tego rynku i osłabiają źródło przychodów polskich firm. Obrót oczywiście nie zniknął, ale część inwestorów po prostu wybrała innych dostawców usług – chodzi o tych inwestorów, którzy faktycznie mocno odczuli unijne ograniczenia.

A może jest tak, że w dłuższym terminie regulacje będą korzystne, bo ograniczą konkurencję na rynku i zostaną na nim tylko najlepsi brokerzy?

Na pewno regulacje, o których mówimy, są prokonsolidacyjne. Pytanie jednak, czy wprowadzając tego typu regulacje – albo nawet jeszcze ostrzejsze – będzie jeszcze co konsolidować na polskim rynku. Trzeba bowiem pamiętać, że rynek forex jest rynkiem globalnym, na którym klienci mają bardzo duży wybór.

Przy wprowadzaniu ograniczeń dotyczących dźwigni padał argument, że to one są głównym powodem strat inwestorów. Statystyki zdają się jednak temu przeczyć.

Zgadza się. Pojawiły się w tym tygodniu wyniki klientów poszczególnych biur za III kwartał, czyli okres, który obejmuje już dwa miesiące ograniczenia dźwigni. Wyniki te są zbieżne z tym, co obserwowaliśmy wcześniej. Na chwilę obecną nie widać, aby został osiągnięty jakiś efekt z tytułu zmniejszenia dźwigni finansowej. Odsetek zarabiających na rynku jest praktycznie taki sam jak w poprzednich kwartałach. Co ciekawe, te grupy instrumentów, w przypadku których dźwignia w tym momencie jest najmniejsza, tak naprawdę notują najgorsze wyniki, jeśli chodzi o odsetek zarabiających. To pokazuje, że o wynikach zawsze w pierwszej kolejności decydują warunki rynkowe.

Unijne regulacje dają możliwość korzystania z wyższej dźwigni pod warunkiem uzyskania statusu klienta profesjonalnego. Wydaje się jednak, że wcale nie jest to takie proste.

Faktycznie, w tej kwestii było dość spore zamieszanie związane chociażby z błędnym tłumaczeniem dyrektywy czy też interpretacją kolejnych przepisów. Przy odpowiedniej ich interpretacji wydawało się, że duża grupa klientów będzie w stanie uzyskać status klienta profesjonalnego. Wskazywała na to też duża liczba zapytań klientów w tej sprawie. Regulacje są jednak na tyle restrykcyjne, że tak naprawdę mówimy o nielicznych przypadkach.

Rozumiem, że wy macie takich klientów?

Oczywiście mamy klientów, którzy spełniają wymagane kryteria. Pozostali oni przy wcześniejszych parametrach rynkowych.

Mimo tego, co dzieje się na rynku, próbujecie zachęcać klientów do foreksu poprzez chociażby szkolenia w różnych miastach Polski. Czy to dobry moment na taki ruch?

Na pewno mamy do czynienia z trudnym momentem. Wydaje nam się jednak, że jest to jedyna ścieżka, aby o ten rynek zawalczyć. W sytuacji, w której nie jesteśmy w stanie konkurować z firmami zagranicznymi parametrami transakcji, narzuconymi nam z góry, naszym asem w rękawie – nie od dziś zresztą – jest właśnie edukacja. Jest ona wartością dodaną dla inwestorów. PRT

Forex
Para EUR/USD nadal bez przełomu. Który kierunek jest bardziej prawdopodobny?
Forex
Jen nadal razi słabością i prowokuje temat interwencji walutowej
Forex
W przypadku Rezerwy Federalnej niby wszystko jest jasne, ale...
Forex
Kolejna próba odbicia w górę gazu. Do jakich poziomów może ona doprowadzić?
Forex
Złoty znów na fali. Jest pole do dalszego umocnienia?
Forex
Rynek w końcu doczekał się słabszego dolara. Na jak długo?