Tymczasem KNF ustaliła, że poza Taleją jeszcze inni inwestorzy (osoba pełniąca obowiązki zarządcze oraz osoba blisko związana) byli zobowiązani do poinformowania o zrealizowanych transakcjach. Tuż po tej informacji 6 sierpnia na rynek trafiły kolejne raporty od Krezusa, z których dowiadujemy się, że w okresie od 18 kwietnia do 30 maja akcje (na GPW i w transakcjach pakietowych) sprzedawał też prezes Krezusa Jacek Ptaszek. „Powiadomienie przekazuję z opóźnieniem z powodu mojego przeoczenia i zaniedbania" – napisał. Równolegle Krezus poinformował, że jego akcje sprzedawała i kupowała także spółka KARO-BHZ, na czele której również stoi Ptaszek.
Inwestorzy są zdezorientowani i mają żal do zarządu. Przypominają, że jeszcze na początku marca w wywiadzie opublikowanym w „Parkiecie" prezes kreślił ambitne plany, podkreślając, że grupa dopiero się rozpędza.
Krezus już wcześniej miał problemy z polityką informacyjną. Niedawno przez pomyłkę upublicznił listę wszystkich osób pełniących obowiązki zarządcze i blisko z nimi związanych. Informacja miała trafić nie na rynek, ale do KNF.
Inwestorzy zastanawiają się, kiedy notowania zostaną odwieszone.
– Informacje zawarte w raportach spółki Krezus opublikowanych 6 sierpnia były przyczyną zawieszenia notowań. W chwili obecnej Urząd KNF prowadzi dalsze działania nadzorcze, a termin odwieszenia notowań jest uzależniony od ustaleń – poinformował nas Jacek Barszczewski, rzecznik urzędu KNF. kmk