Co zmiany w OFE przyniosą GPW?

W ostatnich trzech latach, ale i w tym roku, spółki o największym udziale funduszy emerytalnych w akcjonariacie przynosiły średnio lepsze stopy zwrotu niż indeksy, do których były zaliczane. Zapowiedziana przez rząd reforma systemu nie powinna przynieść istotnej podaży akcji na GPW, ale eksperci różnią się w ocenie ostatecznego wpływu na rynek. Maciej Rudke [email protected]

Publikacja: 16.04.2019 05:00

Foto: GG Parkiet

OFE są znaczącym akcjonariuszem wszystkich spółek z WIG20 i zdecydowanej większości tych z mWIG40. Mają też duże udziały (powyżej 5 proc.) w 63 firmach notowanych w sWIG80. Spośród tych trzech indeksów w 61 spółkach OFE mają co najmniej 20 proc. kapitału (dane na koniec 2018 r., wzięliśmy pod uwagę obowiązujący wtedy skład indeksów). Jak radziły sobie na tle rynku te firmy?

Lepiej niż indeksy

Okazuje się, że zarówno w krótkim terminie (od początku tego roku, czyli trzy i pół miesiąca), jak i w długim (trzy lata) lepsze stopy zwrotu z uwzględnieniem dywidend przyniosły spółki, których OFE miały ponad 20 proc. kapitału.

Średnia stopa zwrotu przez trzy lata siedmiu takich firm z WIG20 wyniosła blisko 43 proc., a od początku roku nieco ponad 9 proc. Dla porównania WIG20 TR zyskał odpowiednio 31 proc. i 4 proc. Swój benchmark pobiła też grupa 25 spółek z mWIG40, w których OFE dysponują co najmniej 20 proc. kapitału. Przyniosły przez trzy lata średnio 20 proc. zysku, a od początku roku 11 proc., czyli więcej niż indeks, choć już nie tak wyraźnie, bo odpowiednio o 2,5 pkt proc. i 2,8 pkt proc. W sWIG80 jest 29 firm spełniających nasz warunek, średnio przyniosły przez trzy lata 17 proc. zysku. W tym roku już prawie 19 proc. – to zasługa mocnego odbicia po fatalnych latach 2017–2018 dla firm z sWIG80. Indeks został pobity przez faworytów OFE odpowiednio o 6 i prawie 4 pkt proc.

Zmiana przed PPK

Teraz jednak szykowane jest dokończenie reformy OFE. I choć premier Mateusz Morawiecki, przedstawiając najnowszy plan, zapewniał w poniedziałek (więcej na ten temat na str. 8), że prowadząc reformę, rząd zadba o rynek kapitałowy, pojawia się pytanie, czy faktycznie nie ucierpią spółki, których fundusze emerytalne są znacznym akcjonariuszem.

– Temat dokończenia reformy OFE znany jest od trzech lat i nie sądzę, by miał negatywny wpływ na notowania spółek. Jestem przekonany, że rząd bierze pod uwagę dobro całego rynku kapitałowego, są tam osoby dobrze go rozumiejące. Szczególnie że teraz startują pracownicze plany kapitałowe, dla których trzeba odbudować zaufanie Polaków do systemu emerytalnego. To zaufanie zostało zniszczone poprzednią reformą, w której zabrano ludziom 150 mld zł prywatnych oszczędności z OFE i dopisano je tylko księgowo do konta emerytalnego w ZUS – uważa Jakub Menc, zarządzający w Skarbcu TFI.

– Zajęcie przez rząd stanowiska w sprawie przyszłego kształtu OFE jest wynikiem uchwalenia ustawy o PPK. Stąd samo publiczne ogłoszenie przyszłości OFE nie powinno wpłynąć na notowania giełdowe spółek z dużym udziałem funduszy emerytalnych w akcjonariacie – mówi Dariusz Świniarski, zarządzający w DM TMS Brokers. Dodaje, że przedstawiona przez rząd propozycja jest dla całego rynku kapitałowego potencjalnie pozytywną informacją znoszącą element niepewności. – Taki rozwój wypadków nie powinien przynieść znaczącej podaży akcji tych spółek, gdyż taki scenariusz jest znany inwestorom od kilku lat – podkreśla.

Co to oznacza dla GPW?

– Przedstawione przez rząd rozwiązanie jest moim zdaniem i tak lepsze, niż można się było spodziewać mimo wprowadzenia 15-proc. opłaty przekształceniowej, która będzie obowiązywać w razie przenoszenia aktywów z OFE na indywidualne konta emerytalne, co jest domyślnym rozwiązaniem, tzn. obywatel musi złożyć deklarację, aby stało się inaczej, tzn. aby jego środki trafiły do ZUS. Wprawdzie wtedy nie zostanie pobrana od niego wspomniana opłata przekształceniowa, ale to nieco pozorny argument – to rozwiązanie ma wyrównywać stopy podatkowe w obu tych rozwiązaniach, bo w IKE podatku przy wypłacie nie ma – uważa Menc.

Jego zdaniem to rozwiązanie jest dobre, bo powoduje, że nie będzie dużej podaży polskich akcji. – Gdyby masowo przenoszono środki do ZUS, wtedy trzeba byłoby je spieniężać, co doprowadziłoby do dużej podaży. Dlatego ważnym teraz pytaniem będzie, ile osób zdecyduje się na taki zabieg. Moim zdaniem raczej niewiele, bo, po pierwsze, potrzebne jest działanie, czyli wypełnienie deklaracji, a po drugie, ZUS mniej niż IKE kojarzy się z prywatnymi środkami – uważa zarządzający w Skarbcu TFI.

Zdaniem Seweryna Masalskiego, zarządzającego w MM Prime TFI, przekształcenie OFE w IKE, co zakłada plan rządu, to wariant o różnorakim wpływie na GPW. – Oznacza przede wszystkim uniknięcie konieczności sprzedaży akcji w krótkim czasie przez fundusze emerytalne, gdyż 15 proc. opłaty przekształceniowej generalnie nie będzie oznaczać dodatkowej podaży akcji. Jednak możliwość wnioskowania o przeniesienie środków do ZUS zostanie wykorzystana przez niektórych uczestników, co będzie oznaczać konieczność spieniężenia części portfela. Likwidacja nowych transferów do OFE z bieżących składek emerytalnych oznacza koniec napływu pieniędzy do tych funduszy. Z drugiej strony anulowany jest też suwak, czyli stopniowe przenoszenie środków do ZUS dla starszych uczestników, ale w zamian będą oni mieli możliwość wypłaty środków w gotówce. Będą także zmniejszane progi minimalnej alokacji w akcje polskie – wylicza Masalski. Podsumowując: – Całość rozwiązań oznacza w każdym kolejnym roku coraz mniejszą kwotę alokowaną w akcje, aż do całkowitego spieniężenia środków obecnie znajdujących się w funduszach emerytalnych. W tej sytuacji wprowadzenie PPK oznacza raczej zastąpienie OFE, a nie nowe środki płynące na GPW – uważa ekspert MM Prime TFI.

Opinie w tej sprawie są podzielone. Biorąc pod uwagę strukturę aktywów OFE, niektórzy eksperci wskazują, że możliwa będzie sytuacja, w której mogłoby się obyć bez dużego wyprzedawania polskich akcji, gdyby wszyscy przechodzili do IKE. Byłoby to możliwe dzięki poduszce płynności OFE: średnio 6 proc. ich aktywów stanowią depozyty, 7 proc. akcje zagraniczne, co już daje razem 13 proc., a do tego dochodzą obligacje stanowiące 9 proc. portfela (niektóre są płynne i można je spieniężyć). Są jednak niewiadome – jakie aktywa trafią do ZUS (prawdopodobnie tylko te najbardziej płynne, czyli gotówka, co wymagałoby spieniężania aktywów) oraz ile osób zdecyduje się na ten krok.

PPK plus czy zamiast OFE?

Przedstawiciele rządu i Polskiego Funduszu Rozwoju, który koordynuje PPK, podkreślają, że rozwiązanie sprawy OFE musiało nastąpić przed startem PPK, aby ludzie mieli poczucie, że środki pozostałe w OFE należą do nich, co ma ich zachęcić do udziału w nowym programie.

– Właśnie dlatego rząd przekazuje środki OFE na indywidualne konta emerytalne. Co więcej, dzięki temu unika dużej podaży akcji na GPW. Nawet jeśli okaże się, że część aktywów trzeba będzie sprzedawać, to wejście PPK zneutralizuje lub wręcz będzie mieć pozytywny wpływ na polski rynek. Szacuję, że w tym roku dzięki PPK na polski rynek akcji może wpłynąć 500 mln zł, w 2020 r. 2,5 mld zł, w 2021 r. 3,5 mld zł i w kolejnych latach po około 4 mld zł. To byłby bardzo pozytywny czynnik dla GPW – dodaje Menc. W jego ocenie PPK w pierwszych latach będą neutralizować wpływ reformy OFE, a w kolejnych będą stanowić źródło napływu nowego kapitału netto na warszawską giełdę.

Finanse
Zagranica rekordowo mocna na GPW
Finanse
Nadzór spełnił marzenia rynku. Bardziłowski prezesem GPW
Finanse
Giełdowa karuzela kadrowa dopiero się rozkręca
Finanse
Tomasz Bardziłowski oficjalnie prezesem GPW
Finanse
Skarbiec Holding miał 107 tys. zł straty netto w I poł. r.obr. 2023/2024
Finanse
Adam Młodkowski, GPW: Wszyscy chcieliby szybkiego wdrożenia WATS, ale priorytetem jest bezpieczeństwo