Deloitte zaprezentowało wyniki badania, jakie co pół roku przeprowadza wśród funduszy PE regionu Europy Środkowej, mierzone tzw. indeksem optymizmu. Najświeższy odczyt przyjął wartość 87 pkt i był to najniższy poziom od 7 lat. W latach 2011 i 2012 wskaźnik ten wahał się między 70 a 100 pkt. Z kolei jeszcze rok temu było to 105 pkt. W ramach ankiety przedstawiciele funduszy private equity odpowiadają na 9 pytań, które m.in. dotyczą perspektyw gospodarki. 54 proc. pytanych jest zdania, że w kolejnych miesiącach sytuacja gospodarki nie zmieni się, natomiast 46 proc. przewiduje pogorszenie. Do tego żaden z ankietowanych funduszy private equity nie przewiduje, by nastąpiła poprawa w tej kwestii. Jak zauważają przedstawiciele Deloitte, te nastroje zdają się nie mieć większego wpływu na Europę Środkową, gdzie większość gospodarek rozwija się 2-3 razy szybciej niż w Europie Zachodniej. "Polska i Rumunia mają rosnąć w 2020 roku odpowiednio o 3,5 proc. i 3,1 proc. wobec 1 proc. dla strefy euro" - czytamy. Co więcej, sześć miesięcy temu wyniki kształtowały się całkiem inaczej: pogorszenie w gospodarce przewidywało jedynie 17 proc. badanych, a utrzymanie podobnej sytuacji 75 proc.

Inne z pytań ankiety Deloitte dotyczy możliwych transakcji w najbliższych miesiącach. Okazało się, że fundusze private equity skupią się raczej na zakupach aktywów - takiej odpowiedzi udzieliło 48 proc. pytanych, jednak jest to wynik niższy o 7 pkt proc. w porównaniu z badaniem z połowy 2019 r. Z kolei 27 proc. ankietowanych zakłada, że w kolejnych miesiącach przeznaczy na inwestycje tyle, co uzyska ze sprzedaży, natomiast co czwarty badany liczy, że sprzeda więcej niż kupi. Prawdopodobnie - tłumaczy Deloitte - powodem zmiany nastawienia są wysokie ceny, choć 65 proc. respondentów uważa, że nie zmieniły się one w ciągu ostatnich sześciu miesięcy. Z badania Deloitte wynika, że wyceny mogą spaść, czego w najbliższym roku spodziewa się aż 48 proc. – W ciągu ostatnich kilku lat poziom cen wspierał szereg lukratywnych wyjść dla funduszy private equity w regionie, co z kolei pomogło przyciągnąć inwestorów - zauważa Mark Jung, partner w Deloitte. - Chociaż wydaje się, że obecny poziom cen obniży się, może to napędzać wzrost liczby transakcji, ponieważ fundusze ze świeżo pozyskanym kapitałem są w stanie spełnić oczekiwania sprzedawców – twierdzi.

Wśród możliwych transakcji w najbliższych miesiącach, których wartość przekroczy 100 mln zł, Maciej Kowalski, partner w MCI Capital wymienia sprzedaż przez MCI Capital spółki ATM, a także sprzedaż aptek Gemini, szpitali Scanmed, czy Polskie ePłatności.

Stłumione tempo aktywności rynkowej w Europie Środkowej - zdaniem respondentów - utrzyma się na obecnym poziomie lub zwolni jeszcze bardziej. Większość ankietowanych (58 proc.) oczekuje utrzymania obecnego poziomu, jednak dwukrotnie wzrosła liczba odpowiedzi zakładających spadek aktywności w najbliższych miesiącach. Najprawdopodobniej - według Deloitte - jest to spowodowane chęcią utrzymania przez inwestorów dyscypliny na rynku w regionie w związku z brakiem pewności co do globalnej sytuacji gospodarczej i wysokimi cenami. W Europie wpływ na to ma między innymi niepewność związana z Brexitem. – Podobne warunki sprawiają, że inwestorzy chcą zawierać tylko "najlepsze" transakcje, o które zresztą wszyscy konkurują. Jak łatwo się domyślić, powoduje to presję na wzrost cen. W naszym regionie i w ogóle w Europie, dzieje się tak już od pewnego czasu – mówi Jung.

Aż 60 proc. respondentów uważa, że efektywność inwestycji finansowych w regionie pozostanie na tym samym poziomie, z kolei 35 proc. oczekuje wzrostu wydajności, a jedynie 6 proc. uważa, że efektywność finansowa będzie spadać.