Koniec roku skłania ku refleksjom. Jakie nasze oczekiwania rynkowe się spełniły, a jakie nie? Czy to był dobry rok? Czy daje nadzieję na rozwój rynku w przyszłości? Nie jest dobrze, ale na horyzoncie widać już pozytywne zmiany.
Niestety, mamy za sobą kolejny rok przewagi delistingów nad debiutami spółek. Na koniec listopada 2021 mieliśmy 804 notowane spółki (w tym 426 na GPW i 378 na NewConnect), a na koniec ub.r. – 806 (433 na GPW i 373 na NewConnect). Natomiast pięć lat wcześniej (listopad 2016) było ich 896 (w tym 488 na GPW i 408 na NewConnect), co oznacza spadek w tym okresie o 92 spółki (czyli o 11 proc.).
Warto odnotować, że po raz pierwszy od lat wzrosła liczba spółek notowanych na NewConnect, ale obawiam się, że to nie jest przełamanie trendu delistingów, gdyż wciąż nie ustały przyczyny, dla których spółki opuszczają rynek. W przypadku spółek małych i bardzo małych koszty nadmiernych wymogów regulacyjnych najczęściej są nie do pogodzenia z generowaniem zysku dla akcjonariuszy. Natomiast dla spółek średnich poważnym ograniczeniem jest zbyt wysoki poziom przejrzystości informacyjnej, utrudniający konkurowanie z przedsiębiorstwami nienotowanymi.
W przypadku nielicznych debiutów spółek mamy do czynienia raczej ze sprzedażą akcji przez dotychczasowych właścicieli niż z emisją nowych walorów zasilających emitentów. Oznacza to, że rynek kapitałowy w Polsce nie pełni swej podstawowej roli, jaką jest finansowanie rozwoju przedsiębiorstw. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę wypłaty dywidend i buybacki, powodujące przepływ pieniędzy w drugą stronę – od spółek do inwestorów. Oczywiście w pojedynczych przypadkach nie ma w tym nic złego, wręcz przeciwnie – to dobrze, że emitenci dzielą się zyskami z akcjonariuszami. Ale jeśli podobna sytuacja występuje dla całego rynku, to mamy do czynienia z problemem natury systemowej.
Fakty te zaczynają być dostrzegane wśród decydentów na poziomie unijnym – pojawiły się w ostatnich miesiącach raporty postulujące dokonanie stosownych zmian, w szczególności ograniczenia wymogów nakładanych na małe i średnie spółki. Trwające obecnie konsultacje dotyczące Listing Act wskazują na zmianę nastawienia regulatorów unijnych i dają nadzieję, że zbliżamy się do rozwiązań w większym stopniu uwzględniających zasadę proporcjonalności w stanowieniu prawa, czego beneficjentami będą głównie spółki małe, a zatem takie, jakie są notowane na naszym rynku.