„All you need is trust”

W Columbus, stan Ohio, zakwaterowano nas w loftach – w hotelu urządzonym we wnętrzach dawnej fabryki.

Publikacja: 08.10.2018 05:00

Andrzej S. Nartowski ekspert corporate governance

Andrzej S. Nartowski ekspert corporate governance

Foto: Fotorzepa, Małgorzata Pstrągowska

Mieszkało się wyśmienicie, ale dokuczał brak baru, gdzie można by było dokonać podsumowania dnia. Z konieczności wybraliśmy spacer. Z pobliskiego hotelu dobiegły dźwięki muzyki w stylu krakowskiego Boba Jazz Band: popularne standardy taneczne w efektownej jazzowej oprawie. Weszliśmy – i w tany! Nie zwróciliśmy uwagi, że zasłuchana publiczność karnie tkwi przy stolikach. Wezwano menedżera. Ten grzecznie zwrócił się do nas, byśmy zeszli z parkietu. Tu się nie tańczy, powiedział. Występują nie grajkowie, lecz artyści. Pląsy przy takiej muzyce to profanacja sztuki!

Co komu wolno?

Wtedy pojawił się Brad. Był gospodarzem naszej wizyty, organizował spotkania w goszczącej nas korporacji. Wychodził z siebie, by wszystko biegło gładko. Nigdy nie wyjaśnił, co sprowadziło go o północy w tamte progi. Uprzejmie pouczył menedżera, że roztańczona gromadka to goście jego firmy, do której należy hotel (i, chyba, całe miasto). Że tam, skąd pochodzimy, do tańca grywają zespoły, o jakich Ohio nie śniło. Przeto oświadcza, że tańczyć możemy. A później zaprasza na drinka.

Brad nie był młodzieńcem z działu PR. Zajmował wysokie stanowisko. Najwyraźniej nie oszczędzał się. To, co robił, jak robił, wykraczało ponad konwencjonalną uprzejmość. Napisałem do niego już z Krakowa: byłeś dla nas miły, doceniam. Odpisał, że spotkanie z nami przyniosło mu satysfakcję. Oraz że

związany z firmą od ponad dwudziestu lat pokłada w niej poczucie dumy i własności.

Dlatego lubi prezentować firmę, jej dorobek i plany na przyszłość oraz niewątpliwe dokonania dla dobra publicznego.

Chętnie zwracamy uwagę na manifestacyjne odmienności kultur. W Ohio nie tańczyli do muzyki na żywo. Bułgar kręci lub kiwa głową na odwrót. Chińczyk je pałeczkami. Anglik kultywuje obyczaj high tea. Amerykanin zjada na śniadanie jajka obsmażone z obu stron. Natomiast nie przywiązujemy należytego znaczenia do systemu wartości, który obce kultury napędza.

Duma i zaufanie

Nie twierdzę, że każdy Amerykanin pokłada w swojej firmie poczucie dumy i własności. Ale to tacy jak Brad najbardziej wzbogacają kulturę korporacyjną współczesnej Ameryki. Związawszy karierę z wybraną firmą, stają się z czasem dumni z jej pozycji, osiągnięć, aspiracji. Zaufawszy firmie, inwestują w nią nie tylko pracę, ambicję i zapał, ale także pieniądze, co z czasem napawa ich dumą własności.

Wielkim przywilejem ludzi biznesu jest możliwość poznawania prawdziwego świata i światowych ludzi. Obce kraje inaczej wyglądają zza okna wycieczkowego autokaru, inaczej w kontaktach handlowych. Jako turyści poznajemy ludzi nagradzanych napiwkami, w biznesie poznaje się ludzi obdarzanych zaufaniem – bez niego nie doszłoby do transakcji. Przewodniki opisują lokalne obyczaje, podpowiadają, jak nie strzelić gafy. Podręczniki etykiety pouczają, na ile centymetrów mankiet koszuli ma wystawać spod rękawa marynarki. Trudniej o rady w kwestii zaufania.

W podróży przez kultury

The Beatles śpiewali niezapomnianą piosenkę „All you need is love". W związku z kryzysem subprimes „The Economist" radził na okładce „All you need is cash". Ceniąc miłość i gotówkę, sądzę, że ważniejsze jest zaufanie. To jego potrzeba najbardziej. Etykieta podpowie, jak zaufania nie stracić, lecz go nie wykreuje. W podróży przez bogactwo kultur rozglądajmy się za wartościami najlepiej służącymi zaufaniu. Brad zaimponował mi nie tym, że był świetnym mistrzem ceremonii, skarbnicą etykiety – lecz tym, że otwarcie deklarował dumę ze swojej firmy i poczucia współwłasności.

Nie rozpamiętuję gafy popełnionej przed 20 laty na parkiecie tanecznym w Ohio. Zapamiętałem życzliwą, dyskretną opiekuńczość, jaką nas otoczono. Powiedzenie głosi, że podróże kształcą. Owszem, ale tylko wykształconych. Zanim wyruszę w podróż, staram się poznać wartości lokalnej kultury. Oraz etykiety będącej jej ważną częścią.

Andrzej S. Nartowski publicysta

Felietony
Wzrost zredukuje dług
Felietony
Wyzwania HR emitentów
Felietony
Wejście tygrysa
Felietony
Czy IPO straciło w oczach funduszy?
Felietony
Zasoby srebra szansą dla zielonej transformacji Polski
Felietony
Spółki lepiej monitorowane