To czynnik czysto statystyczny polegający na tym, iż silny wzrost lub spadek cen w jednym roku oddziałuje odwrotnie na wskaźnik cen w roku następnym. Takie stricte statystyczne spojrzenie na dane o inflacji za ubiegły rok dostarcza interesujących informacji o prawdopodobnej ścieżce inflacji w roku bieżącym. Aby jednak takie spojrzenie było pełne, należy przede wszystkim uwzględnić sezonowy wzorzec inflacji. Ów sezonowy wzorzec to nic innego jak typowe zmiany cen w określonych miesiącach roku występujące w długim okresie. Dla przykładu zwykle w początkowych miesiącach roku mają miejsce podwyżki opłat i cen administracyjnie regulowanych, co przekłada się na wyższe wskaźniki cen ogółem właśnie w tych miesiącach.

Analiza średnich zmian cen w poszczególnych miesiącach roku w długim okresie pozwala stworzyć taki właśnie sezonowy wzorzec inflacji. Ponieważ interesuje nas wpływ efektów bazy z roku ubiegłego na ceny w roku bieżącym, za rok bazowy przyjmujemy 2020, a następnie badamy odchylenie cen w tym roku od średniej długoterminowej w poszczególnych miesiącach. W ten sposób uzyskujemy informację o tym, jak dalece efekty bazy wpłynęły na zmianę cen w stosunku do długookresowego wzorca sezonowego.

Co wynika z takiej analizy dla danych za rok ubiegły? Otóż widać tu silne odchylenie w górę w stosunku do wzorca sezonowego w pierwszych dwóch miesiącach roku. Z podobnej skali odchyleniem, tylko w dół, mamy do czynienia w kwietniu i maju. Czerwiec charakteryzuje się z kolei silnym odchyleniem wzrostowym. Druga połowa roku to już zmiany niewiele odbiegające od wzorca sezonowego. W wyjaśnieniu takiego, a nie innego, zachowania cen pomocne są dane GUS o znaczących podwyżkach cen w styczniu i lutym ubiegłego roku będących następstwem wzrostu opłat za wywóz śmieci – wzrost o prawie 22 proc. w styczniu czy prawie 12-proc. wzrost cen energii elektrycznej. Z kolei niska baza w kwietniu i maju to efekt niższego niż zwykle w tym okresie wzrostu cen żywności wspartych znaczącymi spadkami cen paliw. Wreszcie czerwcowe mocne odchylenie w górę to skutek ponad 5-proc. wzrostu cen paliw, znacznych zwyżek cen w kategorii łączność oraz rekreacja i kultura.

Takie odchylenia od sezonowego wzorca inflacji pozwalają na wysnucie przypuszczeń odnośnie do kształtu ścieżki inflacji w bieżącym roku. Powinna się ona kształtować w sposób zakładający wyraźny spadek dynamiki wzrostu cen w pierwszych miesiącach roku, zjawisko to było widoczne już w grudniu ubiegłego roku. Następnie inflacja powinna odbić w górę w kwietniu i maju, aby w czerwcu ponownie ulec obniżeniu. Druga połowa roku to już wyraźne ograniczenie wahań i utrzymanie płaskiego trendu. Jedynie w październiku możliwy jest niewielki wzrost dynamiki cen. Zatem pierwsza połowa roku to okres silnej zmienności, a druga połowa to czas stabilizacji. Takie konkluzje wynikające z analizy efektów bazowych to oczywiście jedynie statystyczne spojrzenie na przyszłą inflację. Należy pamiętać, że istnieje wiele niewiadomych, które mogą zaburzyć ten obraz. A najważniejszą z nich, rzutującą na wszystkie pozostałe, jest brak wiedzy o tym, jak rozwinie się w nadchodzących miesiącach sytuacja pandemiczna.