Listy insiderów nie tylko dla emitentów

Od 1 stycznia obowiązek prowadzenia list insiderów ciąży również na podmiotach działających w imieniu lub na rzecz emitenta. Pytanie, czy podmioty te są tego świadome? A nawet jeżeli są świadome teoretycznego obowiązku, to czy się dowiedzą, że obowiązek taki zaistniał w praktyce?

Publikacja: 25.02.2021 05:00

Robert Wąchała wiceprezes zarządu Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych

Robert Wąchała wiceprezes zarządu Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych

Foto: materiały prasowe

1 stycznia niezauważenie rozpoczęło się stosowanie znowelizowanych przepisów rozporządzenia MAR. Dla emitentów najistotniejsze zmiany dotyczą nowych zasad prowadzenia list insiderów, wydłużonego terminu na publikacje raportów o transakcjach menedżerów oraz uproszczeń dla emitentów z rynku rozwoju MŚP. Zasadniczo ułatwiają one życie emitentom, chociaż nie dotykają kwestii najistotniejszej, a mianowicie nie doprecyzowują definicji informacji poufnej. Ufając, że zajmie się tym duża rewizja rozporządzenia MAR, która czeka nas niebawem, chciałem zająć się tu pozornie kosmetyczną zmianą przepisów, która de facto przeszła bez echa. Jestem pewien, że zasługuje ona na uwagę, bo mimo że nie wydaje się istotna, to niesie za sobą poważne konsekwencje. A ponadto nie wszyscy jej adresaci zdają sobie sprawę z nałożonych na nich nowych obowiązków.

Chodzi o niewinną zmianę spójników „lub" na „i" w art. 18 ust. 1 i 2 rozporządzenia MAR. Zamiana ta przesądziła, że od 1 stycznia oprócz emitenta oddzielne listy insiderów powinny prowadzić wszystkie podmioty współpracujące z nim przy zdarzeniu będącym informacją poufną. Przyczyną jej wprowadzenia było różne rozumienie tego przepisu w poszczególnych krajach unijnych. SEG zwracał na to uwagę po rozpoczęciu obowiązywania MAR i w rezultacie nasza brukselska organizacja EuropeanIssuers zwróciła się do ESMA z prośbą o wskazanie jednolitej interpretacji. W rezultacie tego zapytania ESMA wydała Q&A nr 10.1, który stanowił, że podmioty współpracujące z emitentem powinny prowadzić oddzielnie swoje listy insiderów. Jednak KNF w praktyce nadzorczej stosowała odmienną, literalną wykładnię tego przepisu, zgodnie z którą emitent był zobowiązany do prowadzenia listy insiderów dla wszystkich osób mających dostęp do informacji poufnej.

Zmiana spójników „lub" na „i" jednoznacznie ograniczyła zakres działań emitenta związanych z prowadzeniem list dostępu, ale z drugiej strony nałożyła na podmioty trzecie określone obowiązki. Emitent nie jest już zobowiązany do „wyrywania" informacji o mających dostęp do informacji poufnej osobach zatrudnionych w podmiotach działających w jego imieniu lub na jego rzecz i umieszczania ich na swojej liście insiderów. A co to za podmioty, które działają w imieniu lub na rzecz emitenta? Są nimi, dokonując pewnego uogólnienia, podmioty świadczące dla emitenta usługi, w ramach których mają dostęp do informacji poufnych, czyli doradcy (w tym w szczególności doradcy prawni), księgowi, agencje ratingowe etc. Należy zaznaczyć, że zawsze w takim przypadku „wyrywania" informacji istniało ryzyko sporządzenia niekompletnej listy insiderów, bo emitent musiał bazować na informacjach otrzymanych od podmiotów trzecich. W związku z faktem, że odpowiedzialność za prawidłowe sporządzenie takiej listy ciążyła na emitencie, był on zobowiązany do wykazania należytej staranności w pozyskiwaniu tych informacji od podmiotów trzecich. Niekompletna lista insiderów nie pełniła ponadto swojej podstawowej funkcji, a mianowicie organ nadzoru badający, czy nie doszło do wykorzystania informacji poufnej, nie miał wszystkich niezbędnych informacji do weryfikacji swoich przypuszczeń.

Teraz obowiązek prowadzenia swoich list insiderów ciąży również na podmiotach działających w imieniu lub na rzecz emitenta. Pytanie tylko, czy podmioty te są tego świadome? Moim zdaniem nie w każdym przypadku. A nawet jeżeli są świadome teoretycznego obowiązku, to skąd mają dowiedzieć się, że obowiązek taki zaistniał w praktyce? Kancelaria prawna, która opracowuje umowę o wielkiej wadze dla spółki nie zawsze będzie świadoma tej wagi, bo przecież tylko emitent jest w stanie to jednoznacznie ocenić. Należy to rozstrzygnąć, bo bez tego nowy system może być znów dziurawy. Oczywiście, nawet przed zmianą przepisów niektóre kancelarie prawne prowadziły swoje, nieobowiązkowe listy insiderów i radziły sobie z identyfikacją informacji poufnych, ale zjawisko to nie było powszechne.

Niewinna zamiana spójników w art. 18 rozporządzenia MAR powoduje również konieczność zweryfikowania procedur związanych z prowadzeniem list insiderów u emitentów. Na nowo trzeba przedefiniować proces tworzenia list insiderów w zakresie wpisywania tam osób zewnętrznych, aktualizacji takich list czy w końcu pouczania na piśmie takich osób o ich obowiązkach oraz sankcji karnych związanych z naruszeniem tych obowiązków.

Fakt wprowadzenia nowego obowiązku dla podmiotów działających w imieniu lub na rzecz emitenta bez zmiany lub doprecyzowania innych przepisów rodzi kolejne, dalej idące pytania, na które postaram się odpowiedzieć za tydzień.

Felietony
Wzrost zredukuje dług
Felietony
Wyzwania HR emitentów
Felietony
Wejście tygrysa
Felietony
Czy IPO straciło w oczach funduszy?
Felietony
Zasoby srebra szansą dla zielonej transformacji Polski
Felietony
Spółki lepiej monitorowane