Tomasz Zieliński: Branża chemiczna wraca na swoje tory

#PROSTOZPARKIETU. Rozwój technologii wodorowych może być wielką szansą dla polskiej chemii – przekonuje Tomasz Zieliński, prezes Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego.

Publikacja: 21.06.2021 20:52

Gościem Barbary Oksińskiej w Parkiet TV był Tomasz Zieliński, prezes Polskiej Izby Przemysłu Chemicz

Gościem Barbary Oksińskiej w Parkiet TV był Tomasz Zieliński, prezes Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego.

Foto: parkiet.com

Czy widać już odbicie w krajowym przemyśle chemicznym po kryzysie związanym z pandemią koronawirusa? Czy branża wróciła na swoje tory?

Nadal wraca. W pewnym stopniu kryzys jeszcze trwa, bo globalnie z pandemii jeszcze nie wyszliśmy. Natomiast najgorszy czas rzeczywiście jest już za nami. Odbudowywanie branży obserwujemy sukcesywnie od lipca 2020 r. W czerwcu 2020 r. z naszego sektora „wyparowało" prawie 14 tys. miejsc pracy. To bardzo duża strata dla polskiej chemii i dla całej gospodarki. Te miejsca stopniowo wracają, choć jeszcze brakuje nam kilku tysięcy etatów. Podobnie jest z produkcją sprzedaną w przemyśle chemicznym, która w apogeum pandemii tąpnęła o 30 proc. Dzisiaj wraca do poziomu sprzed pandemii, ale jeszcze trochę nam brakuje. Patrząc jednak na nakłady inwestycyjne branży, widzimy, że w ubiegłym roku wzrosły o 10 proc., przekraczając 13 mld zł. Jest to bardzo dobry prognostyk dla przemysłu chemicznego i dla całej gospodarki, którą czeka odbudowa po pandemii.

To, z czym boryka się dziś polski przemysł, to przede wszystkim rosnące koszty – drożeją surowce, uprawnienia do emisji CO2 i energia elektryczna. Jak mocno dotyka to polskiej chemii?

Ceny surowców zaskakują od początku roku, szczególnie zwyżki cen gazu ziemnego i ropy naftowej. Od początku roku z poziomu ponad 50 dolarów za baryłkę ropy dziś doszliśmy już do ponad 70 dol. To też mocno przekłada się na inne surowce i półprodukty, których notowania są skorelowane z ropą. Ceny uprawnień do emisji CO2 to istne szaleństwo – podwyżki te przekładają się na branże energochłonne, a do nich należy też chemia. Do tego dochodzą wysokie ceny energii elektrycznej. Już w ubiegłym roku Polska miała najwyższe hurtowe ceny prądu w UE. To oczywiście bardzo mocno przekłada się na koszty wytworzenia i konkurencyjność firm. Z drugiej strony mamy transformację sektora, konieczność dostosowywania się do zupełnie nowych celów i nowych wyzwań, które stawia przed nami Komisja Europejska. To czas szybkich reakcji i decyzji o tym, jaki obierzemy kierunek, by tę konkurencyjność utrzymać, wykorzystując różnego rodzaju okazje i szanse, by niwelować ten negatywny wpływ zwyżek surowców. W ostatnich tygodniach rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o rynku mocy. Musimy go jeszcze dokładnie przeanalizować, ale wydaje się, że proponowana reparametryzacja opłaty mocowej jest dla nas satysfakcjonująca. Wiemy jedno i bardzo na to liczymy – sektor chemiczny, jako strategiczny dla gospodarki, powinien otrzymywać bardzo konkretną pomoc w zakresie niwelowania gwałtownych zmian, czy to spowodowanych regulacjami, czy wzrostem kosztów.

Na jakie wsparcie finansowe liczy branża poza wspomnianą już redukcją opłaty mocowej?

Liczymy na to, że w toku prac nad polityką przemysłową państwa uda się wraz z krajową administracją wypracować wsparcie dla sektora w dwóch obszarach. Pierwszy z nich dotyczy odbudowy gospodarki po pandemii, bo bez chemii ta odbudowa nie jest możliwa. Drugi obszar związany jest z wypełnianiem długofalowych celów płynących z Europejskiego Zielonego Ładu. Widzimy w tym ogromną szansę rozwojową i liczymy, że uda się wypracować np. odpowiednie zapisy regulacyjne czy okresy przejściowe uwzględniające znaczenie branży chemicznej dla krajowej gospodarki. Chciałbym, by w ramach realizacji polityki przemysłowej i w Krajowym Planie Odbudowy pojawiły się programy finansowe, które mogłyby wspierać różnego rodzaju przedsięwzięcia branży, w tym innowacje i inwestycje.

Pana zdaniem polska chemia powinna włączyć się do wodorowego wyścigu? Jest pan entuzjastą czy sceptykiem, jeśli chodzi o postrzeganie wodoru jako paliwa przyszłości?

Zdecydowanie jestem entuzjastą. Wodór był, jest i będzie pierwiastkiem chemicznym, tym pierwszym, podstawowym, najbardziej popularnym we wszechświecie. W tym całym wyścigu widzę potężną szansę dla branży. Sam wodór to masa procesów i możliwości. Dużo mówi się o wykorzystaniu go w energetyce czy transporcie, ale to nie wszystko. Możemy go wykorzystywać jako komponent innych produktów, np. petrochemikaliów. Dla Polski, która ma deficyt w handlu chemikaliami, to bardzo ciekawy kierunek. Dzięki technologiom wodorowym możemy wytwarzać produkty, których nie ma na rynku, zapełnić tę lukę. Patrzę wiec na rozwój rynku wodoru jak na obiecującą drogę, choć oczywiście widzę też masę wyzwań, związanych chociażby z infrastrukturą, magazynowaniem wodoru czy energią do jego produkcji. Na świecie pojawia się dużo ciekawych pomysłów, widzimy, jak to pędzi. Polska powinna włączyć się do tego wyścigu.

Unia Europejska chce chronić lokalny rynek, wprowadzając tzw. podatek węglowy na towary importowane. Czy pana zdaniem to może pomóc branży chemicznej?

Czekamy na ostateczny kształt tego podatku węglowego. Założenie jest takie, że ma on chronić producentów i rynek wspólnotowy przed produktami, które pojawiają się na rynku europejskim jako tańsze, bo nie są obarczone wysokimi kosztami regulacji środowiskowych. Ma on więc wyrównywać szanse. Widzimy tu jednocześnie wiele zagrożeń, kluczowe będzie to, jakie produkty będą chronione przez ten podatek, czy objęte tą ochroną zostaną np. nawozy, petrochemikalia lub wyroby bazujące na tworzywach sztucznych. Trwają permanentne prace nad dostosowywaniem kształtu podatku do potrzeb. Jeśli konkurencja zostanie zaburzona, przemysł nadal będzie uciekał z Europy. Rolą tego podatku ma więc być także zatrzymanie tej ucieczki, zachęta do pozostania na unijnym rynku.

Chemia
Śnieżka miała 77,63 mln zł zysku netto w 2023 r.
Chemia
PCC Exol więcej sprzedaje, ale mniej zarabia
Chemia
PCC Rokita cierpi z powodu niskich cen i słabego popytu
Chemia
Azoty mają nowy zarząd i dużo wyzwań
Chemia
Azoty mają nowy zarząd
Chemia
Nowy zakład Azotów pełną parą ruszy za kilka miesięcy