Tydzień temu pisałem w tym miejscu, że na wykresie WIG powstaje coś na kształt formacji odwróconej głowy z ramionami. Lewe ramię utworzone zostało 16 sierpnia, głowa 28, a prawe ramię w pierwszy czwartek września. Ta ostatnia część powstała nieco szybciej, niż oczekiwałem, co zmniejsza wiarygodność całej formacji, ale trzeba przyznać, że wybicie z ubiegłego tygodnia jest obiecujące. Otóż notowania WIG długą białą świecą pokonały linię szyi formacji. Owa świeca w japońskim podręczniku analizy technicznej nazywana jest „białym marubozu" i oznacza nic innego jak pokaz siły byków. A że ów pokaz zbiegł się w czasie z wybiciem z oRGR, to ma bardzo silny wydźwięk. Zgodnie z wysokością formacji zasięg wzrostu to minimum 59 400 pkt. Gdyby taki scenariusz się zrealizował, WIG pokonałby średnie z 50 i 200 sesji, otwierając sobie drogę do tegorocznych maksimów. Na razie udało się zaatakować szybszą średnią przebiegającą przy 58 000 pkt. WIG w tych okolicach kończył tydzień, co oznacza, że w ciągu pięciu ostatnich dni zyskał 2,6 proc. To bardzo dobry wynik. Patrząc na wykres w szerszym ujęciu czasowym, ostatnia fala zwyżek wpisuje się w budowaną tu od roku konsolidację między 62 000 i 54 000 pkt. Oscylator RSI dla 14 sesji przyjmuje wartość 58 pkt, co pokazuje, że do granicy wykupienia (70 pkt) jest jeszcze niemały dystans. Przestrzeń do kontynuacji zwyżek sygnalizuje też MACD, który dopiero wrócił do poziomu 0, a lokalny szczyt ma na wysokości 700 pkt. W najbliższych dniach oporem będzie 200-sesyjna średnia znajdująca się na poziomie 59 000 pkt. Wsparciem jest natomiast pułap 57 000 pkt.

Na plus dla indeksu szerokiego rynku należy zapisać zachowanie WIG20. Przy 2050 pkt indeks utworzył formację podwójnego dna i na razie wykorzystuje ją do wyprowadzenia wzrostowej kontry. W minionym tygodniu kurs dotarł już do 2210 pkt, atakując 50-sesyjną średnią. Duże spółki niewątpliwie korzystają na przypływie globalnego optymizmu. S&P 500 wrócił przecież pod historyczny szczyt, a DAX pod tegoroczny.

To wszystko zasługa Europejskiego Banku Centralnego. Wprawdzie Mario Draghi nie poluzował polityki tak bardzo jak tego oczekiwano, ale zapowiedział, że drukarki znów pójdą w ruch (20 mld euro miesięcznie), i nie podał, jak długo będą włączone. Rynki znów mogą więc liczyć na zastrzyk gotówki, co w ostatnich latach skutecznie napędzało hossę na głównych parkietach w krajach rozwiniętych. Jeśli Donald Trump jeszcze raz złamie Powella i Fed również przyjmie bardziej gołębie nastawienie, to można oczekiwać, że i S&P 500, i DAX wyznaczą nowe maksima, a na fali tego optymizmu WIG20 odrobi przynajmniej część wakacyjnych strat, pchając indeks WIG w kierunku górnej granicy konsolidacji.