Tydzień temu tytuł tego artykułu mówił coś zupełnie przeciwnego, ale konia z rzędem temu, kto potrafi rozgryźć i przewidzieć wahania rynkowych notowań. Faktycznie WIG20 dwa tygodnie temu przebił w dół 2348 pkt, czyli poziom łączący szczyty formacji podwójnego szczytu, a więc aktywował sygnał sprzedaży. W minionym tygodniu zdołał nad ten poziom wrócić, a więc ów sygnał zanegował. Oczywiście niewykluczone, że to tylko fałszywy powrót nad techniczną barierę, ale trzeba zauważyć, że kilka argumentów jest jednak po stronie byków. Po pierwsze – w średnim terminie przewaga wciąż należy do popytu. Mimo zaburzenia książkowej sekwencji coraz wyższych dołków i szczytów układ wzrostowy nadal jest klarowny, a do kluczowych wsparć daleko. Mówiąc o tych ostatnich, chodzi o pułap 2260 pkt, gdzie przebiega 200-sesyjna średnia krocząca i styczniowy dołek. Do tego poziomu byki mogą czuć się bezpiecznie. Celem popytu na najbliższy tydzień pozostaje powrót nad linię trendu, która teraz znajduje się na poziomie 2390 pkt. W realizacji tego optymistycznego scenariusza może nam pomóc Wall Street. W ostatnich dniach to wzrostowe otwarcie handlu za oceanem było dla kupujących ważniejszym sygnałem niż dane makroekonomiczne z Polski, jak chociażby lepszy od oczekiwań odczyt sprzedaży detalicznej. A że ostatnio S&P 500 jest w znakomitej formie, to o ten optymizm łatwiej. Amerykański indeks odrobił już niemal całość strat z grudnia ubiegłego roku i na horyzoncie znów pojawiają się historyczne rekordy cenowe. Wracając jeszcze do WIG20, wspiera go również zachowanie wskaźników. Otóż wolny oscylator stochastyczny opuścił w minionym tygodniu strefę wyprzedania i ruszył na północ. Jest to więc klasyczny sygnał zakończenia lutowej korekty. Mało tego, MACD zakręcił w górę na linii 0, co również przez wielu ekspertów jest traktowane jako bardzo wiarygodny sygnał.

Miniony tydzień potwierdził też, że do dobrej formy wracają maluchy. Indeks sWIG80 cały czas imponuje siłą relatywną. Jego notowania w niewielkim stopniu poddały się ostatniej korekcie i utrzymały się w okolicy wsparcia 11 500 pkt. Warto zwrócić uwagę na zachowanie średnich kroczących z 50 i 200 sesji. Ich linie zbliżają się do siebie coraz bardziej. Aktualnie dzieli je 1000 pkt. Jeśli uda się ten dystans pokonać, to powstanie formacja złotego krzyża, potwierdzająca, że obserwowany wzrost to nie tylko silna korekta w bessie, ale zmiana długoterminowego układu sił. Najbliższym wsparciem dla tego indeksu jest 11 000 pkt, a oporem 12 000 pkt.

Straty po korekcie sprzed dwóch tygodni prężnie odrabia mWIG40. Indeks wzrósł ostatnio w okolicę 4130 pkt i zaatakował linię średniej kroczącej z 200 sesji. Nie udało się jej pokonać w pierwszej połowie miesiąca, może uda się w drugiej. Jeśli tak, będzie to sygnał przesilenia i zapowiedź wyjścia na nowe lokalne szczyty. Dodajmy na koniec, że i w przypadku indeksu średnich spółek średnie kroczące są coraz bliżej siebie (różnica 100 pkt), co przy realizacji pozytywnego scenariusza oznaczałoby utworzenie pozytywnej formacji, wspierającej zmianę układu sił w tym segmencie w szerszym horyzoncie czasowym.