– Najmocniej w ostatnich dniach wzrósł kurs Trakcji, spółka podpisała umowy pozwalające znacząco zwiększyć portfel. Pytanie, jaka jest rentowność tych kontraktów, ponieważ oferty były przygotowane dość dawno. Duże nadzieje wiązane są też prawdopodobnie z nowym prezesem, który rozpocznie pełnienie obowiązków od września. W przypadku Torpolu i ZUE ostatnie wzrosty kursów nie są tak duże, należy też brać pod uwagę, że skala przeceny była mniej dotkliwa niż w przypadku Trakcji – komentuje Krzysztof Pado, analityk DM BDM
Straty już w cenie
Problemem sektora jest wzrost kosztów realizacji prac w sytuacji, gdy w umowach praktycznie nie ma waloryzacji wynagrodzenia od publicznych zamawiających. Oznacza to, że rentowności zawieranych w poprzednich latach kontraktów są pod presją. Wydawałoby się, że obecnie zawierane umowy są bezpieczniejsze, bo uwzględniają już wyższe ceny wykonawstwa, niemniej wiele przetargów jest zamykanych bez rozstrzygnięcia, ponieważ ceny w ofertach składanych przez przedsiębiorstwa są wyższe od kosztorysów inwestorskich.
Emanacją sytuacji były wyniki Trakcji za I kwartał, popsute aktualizacją budżetów na kontrakty. Spowodowało to przyspieszenie odejścia prezesa Jarosława Tomaszewskiego. Jego następca, Marcin Lewandowski, przejmie stery dopiero 1 września.
– W naszym ostatnim raporcie dla Trakcji, z 12 czerwca, zwróciliśmy uwagę, że w 2018 r. grupa osiągnie słabe wyniki finansowe, ale jest to już uwzględnione w wycenie – mówi Krzysztof Radojewski, analityk DM Noble Securities. Analityk podniósł wówczas zalecenie z „trzymaj" do „kupuj", a cenę docelową oszacował na 4,7 zł przy kursie 3,4 zł. – Dodatkowo spółka ma szansę na zwiększenie swojego portfela zleceń o kontrakty na wyższych marżach niż to było w przeszłości, co powinno przełożyć się na poprawę wyników w kolejnych latach – podkreśla Radojewski.
Trakcja w lipcu podpisała duże kontrakty infrastrukturalne – z PKP PLK za 481 mln zł netto i z GDDKiA za 251 mln zł.
Kubatura też pod presją
Firmy z dużym udziałem długoterminowych kontraktów infrastrukturalnych postrzegane są jako szczególnie ryzykowne, ale te z dużą ekspozycją na budownictwo ogólne nie są wolne od kłopotów. Analitycy DM BDM w raporcie z 26 lipca obniżyli zalecenie dla Erbudu z „kupuj" do „redukuj" z ceną docelową 13,5 zł przy kursie 14,9 zł (obecna cena na giełdzie to 14,5 zł). „W 2017 r. Erbud spowolnił z pozyskiwaniem nowych zleceń, głównie w obawie przed wzrostem kosztów. Portfel opiera się głównie na kubaturze. W II kwartale br. spodziewamy się zbliżonych rok do roku przychodów i wyraźnie słabszej rentowności. Pod presją znajdują się szczególnie kontrakty obejmujące budownictwo kubaturowe. Ostatnie kwartały to systematyczny spadek rentowności w tym obszarze" – czytamy w raporcie.