Notowana na Catalyst spółka Victoria Dom w ciągu pierwszych trzech miesięcy br. znalazła nabywców na 593 lokale, ustanawiając kwartalny rekord. To także wzrost o 62 proc. rok do roku. W samym marcu deweloper zawarł z klientami 189 umów deweloperskich i płatnych rezerwacyjnych: w ostatnich dwóch tygodniach widoczne było spowolnienie w biurach sprzedaży.

W ostatnich latach, bazując wyłącznie na warszawskim rynku, Victoria notowała dwucyfrowe wzrosty – taką dynamikę miał jeszcze tylko Marvipol. W grudniu Victoria nastawiała się na osiągniecie w 2020 r. pułapu 2 tys. lokali (byłby to wzrost o 27 proc.). – Z ostrożnością podchodzimy do wprowadzania nowych projektów. Tempo będzie zależało od sytuacji na rynku, popytu, ale również od polityki banków. Zauważamy, że banki zaostrzają kryteria przyznawania pożyczek, liczenia zdolności kredytowej, podnoszą marże – skomentował Waldemar Wasiluk, wiceprezes Victorii. Zdaniem menedżera, trudno jeszcze przewidzieć wpływ pandemii na rynek, ale nieuniknione wydaje się spowolnienie sprzedaży oraz spadek podaży lokali. W efekcie ceny powinny pozostać stabilne lub lekko rosnąć.

Spółka zapewnia, że praca na budowach prowadzona jest bez przeszkód, nie ma większych problemów z dostępem do materiałów. Inwestycje powinny być zatem oddawane w terminie.