Wicepremier Jarosław Gowin jest przekonany, że społeczne inicjatywy mieszkaniowe (SIM) skutecznie zastąpią nieudany program Mieszkanie+. W skrócie: samorządy mają gigantyczne zasoby ziemi pod budowę, ale często problemem są pieniądze. W ramach SIM gminy wniosą grunty, a państwo – z budżetu i funduszy Banku Gospodarstwa Krajowego (granty, tanie kredyty) – zapewni gros finansowania.
Jak podkreśla Gowin, w trakcie zawiązywania jest już kilkanaście SIM z potencjałem budowy 20 tys. lokali. Dotychczasowy dorobek uruchomionego w 2016 r. Mieszkania+ to 26 tys. lokali, głównie w budowie.
Wicepremier liczy, że kiedy pojawią się pierwsze namacalne efekty SIM, rząd będzie skłonny rezerwować w budżecie coraz większe kwoty na program.
Lokale za grunty
– Z punktu widzenia zrównoważonego rozwoju kraju równie ważne jak wielkie inwestycje infrastrukturalne jest zapewnienie mieszkań przede wszystkim w wyludniającej się Polsce powiatowej. Dlatego opracowaliśmy program wspierania budowy mieszkań na wynajem z relatywnie niskim czynszem. Te lokale będą dostępne dla młodych rodzin czy osób średniozamożnych – mówi Gowin.
Najwięksi deweloperzy koncentrują się na największych aglomeracjach – to tu potrzeby mieszkaniowe są wciąż niezaspokojone, a klientów z zasobnymi portfelami i zdolnością kredytową nie brakuje. Bolączką są kurczące się zasoby ziemi pod zabudowę. Czy nowy rządowy program mógłby w tym dopomóc?