Klienci rzucili się na wakacje

Kredytobiorcy szturmem ruszyli po zawieszenia spłaty rat kredytów, głównie gotówkowych, ale część z nich wycofuje się po uświadomieniu sobie, że nie są darmowe. Fundusz Wsparcia Kredytobiorców nadal mało wykorzystywany.

Publikacja: 02.04.2020 05:30

Klienci rzucili się na wakacje

Foto: Adobestock

Związek Banków Polskich wskazuje, że klienci banków złożyli do tej pory około 200 tys. wniosków o wakacje kredytowe, a firmy – około 10 tys. Prawdopodobnie liczba wniosków jest znacznie większa.

Entuzjazm opadł

Wiele wskazuje na to, że ZBP nie uwzględnia wszystkich banków w swoich statystykach (nie odpowiada na pytanie, ile instytucji zaraportowało). Poza tym różne banki w różny sposób definiują złożenie wniosku, a ponadto część klientów – gdy uświadamiają sobie, że odroczenie spłat kredytu nie jest darmowe – rezygnuje (według naszych informacji może to dotyczyć nawet kilku procent wniosków) i trudno ocenić, ile osób faktycznie korzysta z zawieszenia spłaty rat.

– Początkowo otrzymywaliśmy nawet kilka tysięcy wniosków dziennie, z czasem zainteresowanie wyraźnie zmalało. Łącznie do wtorku wnioski złożyło około 33 tys. klientów. Możliwością odroczenia spłaty kredytu zainteresowani są głównie klienci indywidualni, korzystający z kredytów gotówkowych, ratalnych i samochodowych. Mniejszą grupę, około 25 proc., stanowią klienci hipoteczni. Mikroprzedsiębiorcy to niecałe 15 proc. wnioskujących – mówi Tomasz Dymowski, dyrektor zarządzający pionu produktów detalicznych i biznesowych w Banku BNP Paribas.

Podobne wnioski płyną z innych ankietowanych przez nas banków, które rozpoczęły oferowanie wakacji kredytowych mniej więcej dwa tygodnie temu: pierwsze dni przyniosły dużą falę wniosków, która później wyraźnie zmalała, dominują te dotyczące kredytów gotówkowych, a hipoteczne to 10–30 proc. Mały udział hipotek może się wydawać zaskakujący, ale łącznie tych kredytów jest znacznie mniej – czynnych jest niecałe 2,4 mln, tymczasem konsumenckich banki udzielają co roku prawie 7,5 mln). Z naszych informacji wynika, że w niektórych bankach duży odzew był wśród frankowiczów, i to tych o dobrej sytuacji finansowej, co – jak tłumaczą bankowcy – może wynikać z tego, że liczą na spadek kursu franka za parę miesięcy i wznowienie spłaty wtedy.

Ile kosztują wakacje

Wprawdzie skorzystanie z zawieszenia rat kapitałowo-odsetkowych w wielu bankach jest bardzo łatwe, nie wymaga wychodzenia z domu, a często nawet podpisania aneksu do umowy i nie wiąże się z opłatą za rozpatrzenie wniosku, ale nie jest darmowe. Niewiele banków jednak od razu podaje symulację kosztów. Jednym z nich jest ING Bank Śląski, który informuje, że w przykładowym kredycie na 250 tys. zł ze zmiennym oprocentowaniem, zaciągniętym na 25 lat, zawieszenie spłaty całej raty (kapitałowa i odsetkowa) na sześć miesięcy oznacza wzrost kosztu kredytu o 9,9 tys. zł, do 389,5 tys. zł (efekt wydłużenia okresu kredytowania). W analogicznym kredycie, ale przy zawieszeniu spłaty tylko raty kapitałowej na sześć miesięcy i przy bieżącej obsłudze odsetek – wzrost kosztu kredytu o 4,2 tys. zł, do 383,8 tys. zł.

HRE Investments przeprowadziło symulację na przykładzie zaciągniętego 10 lat temu kredytu na 300 tys. zł, którego miesięczna rata wynosi 1534 zł. Wakacje z pełnym zawieszeniem rat (kapitałowej i odsetkowej) na trzy miesiące dałoby więc 4,6 tys. zł ulgi. – Nie są to jednak pieniądze, o których bank zapomni: dopisze je do salda zadłużenia, więc po upływie 3 miesięcy będziemy musieli płacić ratę około 1587 zł, czyli o ponad 50 zł wyższą niż dotychczas. Co więcej, do końca okresu kredytowania oddamy do banku o prawie 4,8 tys. złotych więcej, niż gdybyśmy normalnie spłacali kredyt – mówi Bartosz Turek, główny analityk HRE.

To przy założeniu, że wakacje kredytowe nie doprowadzą do wydłużenia okresu kredytowania. Wydłużenie okresu kredytowania spowodowałoby, że po ustaniu wakacji kredytowych rata byłaby niższa (1566 zł) niż w poprzednim wariancie, ale kredyt spłacany byłby dłużej, więc bank naliczyłby więcej odsetek i koszt kredytu urósłby o 5,8 tys. zł wobec wariantu bez wakacji. Jeśli zawieszenie rat nie pomoże, klienci mogą sięgnąć po wsparcie z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców, dysponującego kwotą ok. 600 mln zł pochodzącą ze składek banków.

– W tym momencie nie obserwujemy większego wzrostu liczby umów. Jest jeszcze za wcześnie na to, żeby zmianę, na którą wpływ mogła mieć epidemia, można było zaobserwować z poziomu BGK – informuje biuro prasowe Banku Gospodarstwa Krajowego, który zarządza FWK. Z informacji BGK wynika, że stopień wykorzystania środków FWK wciąż jest niewielki. W styczniu zawarto 17 umów o wartości przyznanego wsparcia 0,83 mln zł, w lutym było były to 34 umowy na 1,54 mln zł, natomiast w marcu podpisano 14 umów na 0,62 mln zł. Łącznie zawarto więc 65 umów na wsparcie z FWK o wartości 2,99 mln zł.

Banki
mBank szacuje koszty ryzyka prawnego związanego z kredytami CHF na 1058 mln zł w I kw br.
Banki
Bank Pocztowy już nie będzie wymagał dokapitalizowania
Banki
Wiceprezes Wojciech Werochowski: Pekao spłacił już swój dług technologiczny
Banki
Koniunktura w sektorze się poprawia
Banki
PKO BP ma już nowego prezesa. Został nim Szymon Midera
Banki
Na 12 miesięcy lokaty na wyższe kwoty