Agencja Moody's oceniła, że planowana fuzja banków Leszka Czarneckiego miałaby pozytywny wpływ na profil kredytowy Getin Noble Banku ("credit positive"). Wyjaśniono, że powodem byłaby oczekiwana lepsza efektywność operacyjna począwszy od lat 2020-21, dzięki redukcji kosztów i cross-sellingowi. Większa poprawa profilu kredytowego banku wymagałaby zdaniem agencji znacznego dokapitalizowania, gdyż obu bankom brakuje kapitału, notują straty i mają więcej trudnych kredytów niż większość pozostałych banków w Polsce. Analitycy polskich domów maklerskich szacują, że brakuje im około 1,5-2 mld zł kapitału, co stanowi mniej więcej jedną trzecią posiadanego przez nie obecnie kapitału.

Co ciekawe kilka dni temu Fitch ocenił, że połączenie Getin Noble Banku z Idea Bankiem pozostanie, przynajmniej na razie, bez wpływu na ratingi Getinu. Zdaniem Fitcha fuzja nie rozwiązuje dwóch głównych słabości Getinu Noble Banku, czyli zbyt niskich kapitałów i podwyższonego ryzyka płynności. W ubiegłym tygodniu oba banki uzgodniły i podpisały plan połączenia, które analizowane było od lipca.

Fitch twierdzi, że decyzja o fuzji jest wprawdzie uzasadniona, ale ambitna dla tych dwóch banków, których modele biznesowe w działaniu osobno nie sprostały konkurencji rynku. Fuzja może lekko poprawić ich rentowność i zwiększyć atrakcyjność w oczach poszukiwanego nowego inwestora finansowego (ma sfinansować dokapitalizowanie). Nowy podmiot ma uzyskać 8-proc. ROE i 40-proc. wskaźnik kosztów do dochodów w 2021 r., co jest zdaniem Fitcha ambitnym celem w świetle dużych strat notowanych przez banki. Getin spodziewa się 180 mln zł rocznych synergii kosztowych powtarzalnych od 2012 r. Trzeba też pamiętać, że banki te nie płacą podatku od aktywów, na czym oszczędzają łącznie około 210 mln zł w skali roku. Połączony bank, którego 70 proc. aktywów pochodziłoby od Getinu a 30 proc. od Idei, byłby siódmym co do wielkości w Polsce pod względem zarówno aktywów, kredytów i depozytów. Portfel kredytowy po fuzji dzieliłby się mniej więcej pół na pół między detal i firmy (teraz w GNB 70 proc. to deteal). Fitch szacuje, że udział ryzykownych i niskorentownych starych hipotek walutowych GNB zmalałby do 16 proc. w połączonym banku z 22 proc. obecnie.

Eksperci oceniają cele fuzji jako ambitne i podkreślają, że choć fuzja pomoże (szczególnie w zakresie kosztów), to nie będzie ona panaceum na główne problemy banku: niskie kapitały, wyższy niż na rynku koszt finansowania, niekorzystną strukturę depozytów i problemy reputacyjne.