W tym roku główne indeksy warszawskiej giełdy mają spory problem ze znalezieniem kierunku notowań. Krótkie okresy zwyżek są przeplatane korektami. Podejmowania decyzji inwestycyjnych nie ułatwia otoczenie w postaci zmiennych nastrojów na największych rynkach akcji. W takich mało sprzyjających warunkach znaczenia nabiera selekcja spółek. Kto z inwestorów miał nosa i postawił na najbardziej rozchwytywane sektory, zarobił. Nie brakowało jednak branż, które mocno rozczarowały.
Sektory na fali
Wśród najchętniej kupowanych były akcje producentów gier wideo. Indeks firm gamingowych WIG.GAMES, od początku stycznia zyskał ok. 62 proc. – Za spółkami gamingowymi przemawiają solidne wyniki, dynamiczny rynek i rosnąca baza konsol na świecie. Warto również podkreślić szanse na nieuwzględniany dotąd pozytywny wpływ ulgi IP Box, która według naszych kalkulacji może pozwolić na wzrost zysku netto w większości spółek, a co za tym idzie, także podniesienie ich wyceny – zwraca uwagę Emil Popławski, analityk Erste Securities.
Branża ta jest ewenementem na warszawskiej giełdzie, ale warto na nią patrzeć przez pryzmat poszczególnych spółek. W ich przypadku trzeba się jednak liczyć z dużą zmiennością wyników, jest to jednak uzależnione od sukcesu sprzedaży wypuszczanych na rynek gier. Dlatego tak istotne dla postrzegania ich potencjału mają premiery nowych tytułów.
Do łask w tym roku wróciły telekomy, co znacząco podniosło ich wyceny po okresie korekty. – Nastawienie do telekomów poprawiło się od połowy roku, kiedy to Play skopiował ruch Orange Polska i podniósł ceny ofert abonamentowych (postpaid). Telekomy czekały na ruch Playa, który przez wiele lat prowadził dość agresywną politykę cenową. Przyłączenie się do podwyżek było wyraźnym znakiem, że walka cenowa się już zakończyła i telekomy zaczęły skupiać się na wartości – zauważa Konrad Księżopolski, analityk Haitong Banku. – Fakt, że telekomy mają dość wyraźny potencjał do wzrostu ARPU (dochód z jednego klienta – red.), gdyż obecnie jest ono jednym z najniższych w Europie, powoduje, że telekomy mogą być jedną z niewielu branż, gdzie rosnące koszty będzie można przenieść na klientów nawet z korzyścią dla telekomów. Jego zdaniem warto postawić na selekcję spółek z tego sektora. – Wybierałbym dywidendowe telekomy, gdyż w ich przypadku poprawa wyników przekłada się na wyższą dywidendę dla akcjonariuszy – uzasadnia ekspert.
Inwestorzy dostrzegli też potencjał w spółkach z branży IT, zajmujących się projektowaniem i dostarczaniem oprogramowania. Wysokie tempo wzrostu gospodarczego pozytywnie przekłada się na wartość rynku usług IT. Wydatki na nowe technologie w sektorze prywatnym są bowiem skorelowane z dynamiką PKB. Drugim kluczowym segmentem dla dostawców rozwiązań IT jest sektor publiczny. W 2018 r. rynek ten obudził się z letargu i ruszyły w końcu odwlekane przetargi, co dobrze wróży wynikom takich potentatów, jak Asseco Poland czy Comarch. – Widzimy dobre perspektywy związane z ożywieniem w sektorze publicznym. Rozstrzygnięte zostały duże przetargi i podpisaliśmy nowe, ważne umowy z instytucjami sektora publicznego oraz przedsiębiorstw, m.in. z ARiMR, KRUS, ZUS oraz PGNiG – informował, podsumowując wyniki I półrocza br., Rafał Kozłowski, wiceprezes Asseco Poland.