Największe wynikowe rozczarowania sezonu

Zakończony sezon publikacji raportów za I kwartał nie był udany dla wszystkich. Część spółek sprawiła inwestorom spory zawód, dostarczając rezultatów wyraźnie poniżej ich oczekiwań.

Publikacja: 02.06.2019 15:23

Foto: GG Parkiet

Tym razem patrzymy na spółki, których kwartalne wyniki finansowe rozminęły się z oczekiwaniami rynku, co na ogół skutkowało większą lub mniejszą przeceną ich akcji. Sprawdzamy, czy to jedynie efekt ich chwilowej słabości, czy problem znacznie poważniejszy.

Cele pod znakiem zapytania

Biorąc pod uwagę mocną reakcję rynku, sporym rozczarowaniem okazały się wyniki Alumetalu. Wprawdzie analitycy liczyli się z ich pogorszeniem, ale skala spadku była większa niż zakładał rynek. Zarząd spółki nie kryje, że cele finansowe zawarte w programie opcji menedżerskich, zakładające uzyskanie w 2019 r. EBITDA na poziomie 129,1 mln zł i 94,9 mln zł zysku netto, mogą zostać niezrealizowane. – Wypełnienie ambitnych zapisów z programu opcyjnego będzie bardzo dużym wyzwaniem – przyznała, podsumowując wyniki I kwartału Agnieszka Drzyżdżyk, prezes Alumetalu. W I kwartale 2019 r. spółka sprzedała 54,4 tys. ton stopów, o 6,6 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku (i więcej niż w każdym kolejnym kwartale). Alumetal zyskuje udział w europejskim rynku stopów, mając jednak znacznie gorsze niż rok wcześniej marże. Branży nie sprzyja osłabienia koniunktury w przemyśle motoryzacyjnym.

Oczekiwaniom rynku nie sprostały rezultaty Pfleiderer Group , choć zarząd podtrzymał cel wzrostu sprzedaży do 1,3 mld euro w 2021 r. oraz wzrost marży EBITDA powyżej 16 proc. Analitycy jednak w to mocno wątpią, zwracając uwagę, że w I kwartale marża ta spadła do 7,9 proc. – Cele finansowe już w momencie publikacji strategii we wrześniu 2017 r. określaliśmy jako ambitne, a z obecnej perspektywy, uwzględniającej osłabienie popytu i wzrost konkurencji, wydają się wręcz nierealne. Nieco ponad rok po publikacji dokumentu strategia została zaktualizowana, a cele finansowe nieco podwyższone. Od tego czasu w wynikach widzimy tylko koszty tego wydarzenia, które sięgnęły już blisko 10 mln euro, a zarząd zapowiedział, że to jeszcze nie koniec – zwraca uwagę Krystian Brymora, analityk DM BDM.

Początek roku nie wypadł udanie dla CCC, co przełożyło się na wyższe od oczekiwanych przez rynek straty na poziomie netto i EBIT. – Słabsze od oczekiwań wyniki w I kwartale, przy dość korzystnych warunkach pogodowych, zwłaszcza w marcu, są wynikiem jej strategii akwizycyjnej i odzwierciedlają jakość kolekcji. Baza kosztów spółki urosła w szybkim tempie, co waży na jej rentowności i zwiększa sezonowość wyników. Drugi kwartał też może nie rozpieścić inwestorów, zwłaszcza patrząc na majowe dynamiki przychodów, trzeci jest okresem wyprzedażowym, dużo więc będzie zależało od sezonu jesienno-zimowego, zwłaszcza sprzedaży w październiku i listopadzie – uważa Sylwia Jaskiewicz, analityk DM BOŚ. W jej ocenie fundamentalnym problemem CCC wydaje się być, poza koniecznością inkorporacji podmiotów nabytych, także oferta produktowa.

Pod wpływem niekorzystnego otoczenia

Początek roku nie był udanym okresem dla branży budowlanej. – Większość analizowanych przez nas spółek budowlanych pokazała słabsze wyniki w ujęciu rok do roku. W zagregowanym ujęciu raczej poniżej oczekiwań, mimo że nie były one wygórowane. Do tego grona z dużych spółek można zaliczyć m.in. Budimex, Polimex, Trakcję czy Elektrobudowę. Generalnie presja na rentowność to nic nowego. Duże spółki nadal jeszcze zmagają się z portfelami zleceń zbudowanymi w latach 2016–2017. Mimo że ceny materiałów w ostatnim czasie ustabilizowały się, to przy wciąż szybko rosnących kosztach pracy także kontrakty z 2018 roku, zdobywane przy mniejszej już konkurencji, nie wyglądają jednak rewelacyjnie – zwraca uwagę Krzysztof Pado, szef analityków DM BDM. Jego zdaniem w kolejnych kwartałach nominalnie wyniki spółek budowlanych mogą selektywnie zacząć się poprawiać. – Będzie to jednak wynikać głównie z niskiej bazy (zsumowany EBIT w II kwartale 2018 r. był najniższych od lat). Jednocześnie wyzwaniem będzie nadal strona gotówkowa. Spółki zawiązały rezerwy w poprzednich okresach, ale realizacja kontraktów wiąże się z „przepalaniem" gotówki. Paradoksalnie dopiero wyraźne spowolnienie w budownictwie lub trwałe wypadnięcie z rynku części dotychczasowych graczy, może pomóc generalnym wykonawcom – ocenia.

Solidny spadek zysków rok do roku podkopał wiarę inwestorów w PCC Rokitę. – Wyniki rozczarowały głównie w kluczowym segmencie chloropochodnych, gdzie spółka zanotowała niższe ceny produktów, których nie był w stanie nadrobić wolumen sprzedaży. W II kwartale, podobnie jak rok temu, planowany jest postój remontowy, po którym spółka odblokuje kolejne wąskie gardła i zwiększy produkcję. Tym samym mimo niższych cen sody kaustycznej będzie w stanie wypracowywać porównywalne wyniki rok do roku. Dzięki długoterminowym kontraktom wyraźny wzrost kosztów energii elektrycznej spółka odczuje w 2020 roku. Trzeba się więc wówczas liczyć ze spadkiem marż – przewiduje Brymora.

W sektorze energetycznym jednym z większych rozczarowań były rezultaty Energi, która negatywnie zaskoczyła poziomem raportowanych zysków. – Spółka jako jedyna z branży dostosowała ceny sprzedaży energii elektrycznej w grupach A–C do nowej ustawy o cenach energii z wyprzedzeniem, choć ustawa przez brak przepisów wykonawczych jest „martwa". W I kwartale spółka straciła na tym ponad 200 mln zł, czym zawiodła rynek. Bez „obiecanych" rekompensat czy renegocjacji umów straty te będą dalej widoczne w rachunku wyników – wskazuje Brymora.

Za wysoko ustawiona poprzeczka

Efektowną, trzycyfrową dynamikę poprawy zysków pokazał Ten Square Games, ale dla rynku to było za mało, bo oczekiwania inwestorów były znacznie większe. – Wyniki za I kwartał okazały się rozczarowujące m.in. ze względu na wynik netto, który znalazł się niemalże 30 proc. poniżej konsensusu rynkowego. Głównym powodem niezadowalającej rentowności były zwiększone wydatki na marketing, tj. na tzw. user acquisition, które zgodnie z sugestią zarządu spółki powinny wrócić do wcześniejszego poziomu, a ich wzrost był spowodowany testowaniem możliwości rynkowych – wskazuje Emil Popławski, analityk Erste Securities. – W naszej opinii najważniejszymi czynnikami mogącymi wpłynąć pozytywnie na wycenę spółki są ewentualny sukces soft launchu gry „Golf Rush", a także pozytywna decyzja chińskich organów akredytacyjnych w zakresie dopuszczenia gry Fishing Clash do debiutu na tym rynku. Warto zaznaczyć, że historia Ten Square Games nakazuje zachowanie ostrożności. Poprzednia gra spółki, „Fishing Battle", nie osiągnęła zadowalających parametrów, a spółka nie ma wpływu na decyzje chińskich organów akredytacyjnych – zwraca uwagę ekspert.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty