ESEF – co przyniesienie nowy obowiązek raportowania?

Pytania zadaje: Magda Raczek-Kołodyńska wiceprezes zarządu, Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych Odpowiadają: Kamil Lewandowski partner, ALTO Małgorzata Pełka manager, Technology & Reporting, ALTO Maciej Kokot starszy konsultant, Technology & Reporting, ALTO

Publikacja: 16.07.2019 16:20

Foto: Lamus Antykwariaty Warszawskie

 

Co to jest ESEF i jakich spółek dotyczy?

MAŁGORZATA PEŁKA: ESEF, czyli jednolity europejski format raportowania (ang: European Single Electronic Format), to nowy wymóg dotyczący formy, w jakiej będą przygotowywane roczne sprawozdania finansowe spółek notowanych na GPW. Elektroniczny format sprawozdawczości został ustalony przez niezależny organ UE, czyli Europejski Urząd Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA), a obowiązek jego stosowania będzie wynikać z opracowanego przez ESMA rozporządzenia delegowanego w sprawie jednolitego elektronicznego formatu sprawozdawczego (rozporządzenie będzie wiązać w całości i będzie stosowane bezpośrednio przez kraje UE, czyli również przez Polskę).

Na czym polega XBRL?

MACIEJ KOKOT: XBRL (ang. eXtensible Business Reporting Language) to tzw. język znaczników, wykorzystywany do opisywania zbiorów danych w taki sposób, aby możliwe było ich zautomatyzowane przetwarzanie. To właśnie znaczniki pozwalają komputerom na procesowanie danych – znaczenie konkretnej informacji jest z góry ustalone i jednoznaczne. A jeśli dane w sprawozdaniu finansowym są oznaczone, to możemy je automatycznie analizować i interpretować (co będzie istotne zarówno dla regulatora, jak i inwestorów).

Kiedy rozpoczyna się pierwsza runda raportowania? Czy emitenci powinni już teraz rozpocząć przygotowania?

KAMIL LEWANDOWSKI: ESEF będzie stosowany do sprawozdań finansowych za 2020 rok (i lata kolejne), więc biorąc pod uwagę, że raporty te będą składane w 2021 roku, wydaje się, że zostało sporo czasu na przygotowanie się. Nic bardziej mylnego i byłbym daleki od takich wniosków, szczególnie że poziom wiedzy o ESEF na rynku nie jest wysoki (zarówno wśród pracowników spółek, jak i doradców księgowych), a w połączeniu z kwestią wyboru technologii obawiam się, że pozostawienie tego tematu „na ostatnią chwilę" okaże się bardzo problematyczne i kosztowne. Jak pokazuje doświadczenie, wprowadzanie technologii w obszary merytoryczne jest kłopotliwe zarówno dla tych, których dotyczy obowiązek, jak i samych doradców, którzy wcześniej nie mieli do czynienia z wdrożeniami albo nie mają zdolności analitycznych. ESEF to kolejny etap digitalizacji raportowania, który będzie wymagać współpracy osób merytorycznych (pracownicy działów finansowo-księgowych, audytorzy, doradcy księgowi) oraz analityków biznesowych i programistów.

Czy możemy się spodziewać opóźnienia w wejściu w życie nowych regulacji?

KAMIL LEWANDOWSKI: Rozporządzenie wejdzie w życie w ciągu 20 dni od dnia publikacji w Dzienniku Urzędowym UE. Obecnie jest w trakcie procesu legislacyjnego w Parlamencie Europejskim, niemniej nie spodziewałbym się opóźnień. Warto pamiętać, że przygotowanie do procesu dotyczy nie tylko spółek, ale również instytucji, czyli KNF, KRS czy GPW. Można powiedzieć, że obecnie tylko NBP jest w Polsce instytucją, która wymaga raportowania w XBRL (raporty FINREP, COREP) i od 2009 roku posiada dostosowany i rozwijany do tego celu system. W przypadku np. KNF system raportowania (ESPI) bazuje na nieaktualnym standardzie XBRL, dlatego KNF również będzie musiała się przygotować. Niezależnie od tego, jakie to będzie wyzwanie dla administracji, raporty trzeba będzie przygotować, ponieważ z perspektywy technologii zawsze znajdzie się mniej lub bardziej doskonałe rozwiązanie, żeby regulator był je w stanie pozyskać.

Jak w praktyce będzie wyglądać przygotowanie sprawozdań finansowych zgodnie ze standardem ESEF?

MAŁGORZATA PEŁKA: Emitenci będą musieli sporządzać i składać swoje sprawozdania roczne za 2020 rok (i lata kolejne) w postaci plików XHTML (tj. czytelnych dla przeglądarek internetowych). W przypadku sprawozdań skonsolidowanych sporządzanych zgodnie z MSSF emitenci będą dodatkowo oznaczać dane finansowe za pomocą tzw. tagów XBRL zgodnych z taksonomią. Do stycznia 2022 roku tagowanie będzie obowiązkowe dla podstawowych raportów zawartych w skonsolidowanych sprawozdaniach, tj. P&L, bilans, sprawozdanie z przepływów pieniężnych, sprawozdanie ze zmian w kapitale własnym. Po tej dacie będzie również wymaganie oznaczanie informacji dodatkowych (ale wyłącznie zbiorczo). Tagowanie zgodnie z taksonomią to nic innego, jak oznaczanie danych finansowych zgodnie ze słownikiem, czyli taksonomią opartą na MSSF. A oznaczenie to zdefiniowanie poszczególnych pozycji sprawozdania finansowego pod kątem np. jej charakteru (tekstowy, monetarny, procentowy), okresu (dane za okres czy na konkretną datę), pozycji księgowej (winien/ma), pokazania zależności dotyczących sposobu jej prezentacji albo obliczenia w stosunku do innych pozycji. W sprawozdaniu finansowym zgodnym ze standardem ESEF będzie trzeba również oznaczyć akt prawny i referencję do przepisu, który definiuje daną pozycję ujętą w sprawozdaniu spółki. O ile taksonomia MSSF jest dostępna, o tyle należy pamiętać, że jak każdy standard nie będzie pokrywać wyjątków w danych finansowych wynikających ze specyfiki krajowej (np. ujęcie prawa wieczystego użytkowania) czy też specyfiki branżowej spółki. Z tego powodu będą przypadki, w których będzie trzeba rozszerzyć taksonomię, żeby oznaczone dane finansowe mogły być odpowiednio zinterpretowane.

Czy gdzieś na świecie XBRL jest masowo wykorzystywany w raportowaniu?

MACIEJ KOKOT: XBRL nie jest nowym wynalazkiem. Jego początki sięgają lat 1998–2000, kiedy opublikowano pierwszą wersję standardu. XBRL powstał w USA i tam też doczekał się pierwszych implementacji. W 2005 roku SEC rozpoczął program dobrowolnego raportowania w XBRL, przeznaczonego dla korporacji. W 2007 roku został rozszerzony na fundusze inwestycyjne, a od 2009 stał się obligatoryjny. Raporty w XBRL przyjmują także instytucje nadzorcze i giełdy papierów wartościowych w 29 krajach (w tym w Japonii, Korei, Chin, ZEA). Standard jest również przyjmowany przez stale rosnącą liczbę instytucji rejestrowych. Poza odległymi jurysdykcjami, jak RPA czy Singapur, ze standardu korzystają też nadzorcy z Wielkiej Brytanii, Włoch, Niemiec czy Danii. Jak widać, wprowadzenie standardu na poziomie Unii Europejskiej nie będzie nowością dla wszystkich państw członkowskich.

Ile kosztuje przygotowanie sprawozdania w iXBRL? Jak według pani rynek dostawców będzie wspierać spółki w realizacji nowego obowiązku?

MAŁGORZATA PEŁKA: To zależy. Spółki będą musiały zdecydować, jaki wariant wybierają, tzn. czy proces przygotowania będzie outsourcowany (wariant tańszy), czy też zarządzą procesem wewnętrznie w wariancie średniokosztowym (np. tagowanie sprawozdania za pomocą dedykowanych narzędzi) lub droższym (zakup oprogramowania i jego integracja z systemem finansowo-księgowym). Szacowałabym zatem skalę kosztów rocznych od kilkunastu–kilkudziesięciu tysięcy do kilkuset tysięcy złotych. Każdy wariant ma plusy i minusy. Dlatego zwracamy uwagę, jak ważne jest wczesne podejście do tematu. Powiem, jak ja to widzę z perspektywy naszej działalności doradczej – w Polsce będzie dominować opcja 1 (outsourcing). Najlepiej mieć doradcę, który dysponuje zapleczem merytorycznym (doradztwo księgowe/audyt), a jednocześnie współpracuje z dostawcą platformy do raportowania XBRL. Tylko nieliczni będą się decydowali na zakup oprogramowania (np. ze względu na wymóg grupy, chęć pełnej automatyzacji procesu również z perspektywy kolejnych lat etc). W mojej opinii outsourcing będzie stosowany do momentu, w którym obowiązek raportowania w XBRL obejmie większy zakres raportów obowiązkowych (np. raporty kwartalne), ale przede wszystkim rozszerzenia obowiązku na inne podmioty, czyli spółki (nieemitentów) raportujących według MSR oraz raportujących według ustawy o rachunkowości. Z perspektywy celów standaryzacji raportowania administracji przecież nie opłaca się utrzymywanie różnych form raportowania, co nadal dzieje się w Polsce.

Jakie korzyści widzi pan w obowiązku ESEF dla spółek notowanych na giełdzie oraz inwestorów?

KAMIL LEWANDOWSKI: Rozumiem, że jest to kolejny obowiązek, a za tym idące koszty dla spółek, niemniej globalnie korzyści będą dla wszystkich: spółek, inwestorów i administracji. Szczególnie jeśli standaryzacja będzie obejmować wszystkich. Z perspektywy inwestorów jest to na pewno dostęp do ustrukturyzowanej informacji, czyli możliwość jej błyskawicznego przetwarzania (porównania, analizowania, interpretowania). Dzięki temu z kolei zmniejsza się asymetria informacyjna pomiędzy spółkami na rynku, a zatem maleje ryzyko informacyjne (ważne i dla regulatora, i dla inwestora). Ponadto inwestor zaoszczędzi – nakłady czasowe i finansowe zostaną przerzucone w 80 proc. na pogłębienie analizy danych, a nie ich przygotowanie (doradcy będą mieć pracę, ale głównie merytoryczną, przy czym powinni powoli uczyć się narzędzi i metod analitycznych). Dla spółek korzyści wiążą się efektywnie z obniżeniem kosztów raportowania, zmniejszenia błędów w danych, a w dalszej perspektywie – możliwością wykorzystania potencjału informacyjnego (np. analiza danych na potrzeby wewnętrzne albo porównywanie z upublicznionymi raportami innych spółek).

Jaki jest związek miedzy ESEF a sztuczną inteligencją?

MACIEJ KOKOT: Przyzwyczailiśmy się już, że dane mają ogromną wartość. Jednak ustrukturyzowane dane, jakie będzie oferował ESEF, będą mieć ją jeszcze wyższą. Wszystko dzięki możliwości zastosowania sztucznej inteligencji do wykorzystania tych informacji. Algorytmy, o których często słyszymy, czyli mechanizmy wnioskowania tworzone przez programy komputerowe na podstawie dużych ilości przykładów, to w rzeczywistości równania matematyczne oparte na bardzo dużych ilościach zmiennych. Inwestorzy giełdowi z nieco bardziej ilościowym zacięciem znają narzędzie statystyczne, jakim jest regresja (metoda wyznaczania zależności pomiędzy kilkoma zmiennymi). Uczenie maszynowe to regresja na dużą skalę. Wyobraźmy sobie, że mamy możliwość przeprowadzenia takiej analizy na podstawie danych zaraportowanych przez spółki giełdowe z całej UE. Dzięki jednolitemu standardowi opisywania informacji algorytm będzie w stanie podpowiedzieć nam np., czy w danej branży (w danym kraju, w danym regionie) większy wpływ na rentowność spółek miała sytuacja makroekonomiczna czy czynniki zależne od samych przedsiębiorców. Jakie cechy bilansu były najlepszym prognostykiem pogorszenia się sytuacji spółki w kolejnych okresach? Jedną z największych zalet sztucznej inteligencji jest właśnie możliwość wykrywania subtelnych sygnałów statystycznych, które użytkownik mógłby pominąć. Kolejną dziedziną, w której AI będzie mieć do odegrania istotną rolę, będzie audyt, zarówno zewnętrzny jak i wewnętrzny. W tym przypadku AI będzie mieć na celu np. wykrywanie wyjątków i anomalii, na których wyjaśnianiu skupią się audytorzy. Pozwoli to na zwiększenie skuteczności audytów przy jednoczesnym wzroście efektywności samych audytorów. Sztuczna inteligencja może się okazać pomocna również przy właściwym stosowaniu taksonomii w raportowaniu XBRL (algorytm będzie mógł zasugerować właściwe rozwiązanie na podstawie analizy podobieństwa tej transakcji do innych, raportowanych przez nas lub przez podmioty zewnętrzne).

Język XBRL znany jest już od bardzo dawna – dlaczego dotychczas nie zyskał popularności?

MAŁGORZATA PEŁKA: Oczywiście przyczyny są złożone i powiązane ze sobą, niemniej powiedziałabym tak: i instytucje państwa, i rynek muszą do tego dojrzeć, obserwując inne kraje. Na szczęście jest Unia i jej regulacje, które ujednolicają pewne kwestie, dzięki czemu Polska też musi się dostosować do wymagań panujących w krajach bardziej rozwiniętych. Jak pokazuje życie, odbywa się to w większym lub mniejszym chaosie, niemniej trzeba pamiętać, że takie zmiany są niezwykle skomplikowane i kosztowne, bo łączą się w obszarze prawnym, organizacyjnym (ludzie, struktury), technologicznym... i często mentalnym. Od wielu lat w rozwój XBRL w Polsce angażuje się wiele instytucji – głównie zrzeszonych w stowarzyszeniu XBRL Polska (m.in. NBP, MF, Stowarzyszenie Księgowych w Polsce, Krajowa Izba Biegłych Rewidentów oraz Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych), niemniej – jak widać – często impuls musi przyjść z zewnątrz.

MACIEJ KOKOT: Trzeba też pamiętać, że wdrożenie nowego standardu do stosowania na dużą skalę jest nie lada wyzwaniem dla rynku, szczególnie jeżeli dotyczy e-raportowania. W takich przypadkach, oprócz potrzeby zrozumienia celu obowiązku oraz odpowiedniej interpretacji wytycznych, pojawia się jeszcze potrzeba dostosowania (a czasami: utworzenia od zera) systemów i procedur, które umożliwią poprawne raportowanie. W rezultacie nawet obowiązki, które nie są zupełnie nowe (jak przygotowanie e-sprawozdania rocznego), stają się bardzo problematyczne.

Inwestycje
Inwestorzy w oczekiwaniu na obniżki stóp
Inwestycje
Długie pozycje na rynku gazu wciąż testem charakteru dla inwestorów
Inwestycje
Istota istotności
Inwestycje
Organizacja procesu badania istotności
Inwestycje
Określenie grupy interesariuszy
Inwestycje
Niezbędna dokumentacja