Prywatyzacja Telekomunikacji Polskiej do tej pory budzi kontrowersje

Debiutująca w listopadzie 1998 roku Telekomunikacja Polska na długie miesiące zdominowała indeksy giełdowe.

Publikacja: 28.11.2013 05:00

Prywatyzacja Telekomunikacji Polskiej do tej pory budzi kontrowersje

Foto: GG Parkiet

Narodowy operator, wchodząc na GPW w drugiej połowie listopada 1998 r., bardzo rozruszał handel na warszawskim parkiecie. Była to bowiem największa (od uruchomienia notowań) prywatyzacja na naszym rynku, która przyciągnęła nań rzesze nowych inwestorów. Wcześniej rynek miał do czynienia z prywatyzacjami Banku Handlowego, KGHM i Pekao, ale wartość sprzedawanych w ich ramach akcji była znacznie mniejsza.

W ofercie publicznej poprzedzającej debiut Telekomunikacja Polska, której wcześniej jedynym właścicielem był Skarb Państwa, sprzedała inwestorom akcje za ponad 3,1 mld zł. Oferta objęła 210 mln papierów stanowiących 15 proc. kapitału technologicznej spółki. Drobni inwestorzy kupili 49 mln akcji, a instytucjonalni 21 mln papierów. Większość oferty plasowana była jednak wśród zagranicznych inwestorów instytucjonalnych, którzy kupili 140 mln akcji. Cena emisyjna wynosiła 14,5 zł. Chęć zakupu papierów w transzy inwestorów indywidualnych zgłosiło aż 132,3 tys. graczy. Każdy z nich chciał nabyć akcje za ponad 11,5 tys. zł. Przeznaczona dla nich pula okazała się zbyt mała. Redukcja zapisów wyniosła 56 proc.

Wysoki popyt zagwarantował udany debiut. Na starcie papiery Telekomunikacji Polskiej drożały o kilkanaście procent. Podobnie udanie akcje narodowego operatora zadebiutowały na początku grudnia 1998 r. na giełdzie londyńskiej.

Olbrzymia oferta publiczna, której dodatkowo znaczna część została objęta przez inwestorów instytucjonalnych z zagranicy sprawiła, że akcje Telekomunikacji Polskiej przez szereg kolejnych miesięcy miały kluczowy wpływ na handel na GPW. Mimo że w 1998 r. obracano nimi niespełna półtora miesiąca, to pod względem wolumenu obrotów (w całym roku) znalazły się na 15. miejscu (liderem był Elektrim). W kolejnym roku technologiczna firma miała prawie 8,6-proc. udział w obrotach GPW. W dniu debiutu właściciela zmieniły akcje za 111 mln zł. Żadną inną spółką w całym 1998 r. nie handlowano tak agresywnie w ciągu jednego dnia.

Debiut giełdowy Telekomunikacji Polskiej był jedynie pierwszym etapem jej prywatyzacji zainicjowanej jeszcze w 1997 r. przez ówczesny rząd, na którego czele stał Włodzimierz Cimoszewicz. Kolejne faza prywatyzacji wzbudziły jednak daleko większe kontrowersje. W lipcu 2000 r. Rada Ministrów zdecydowała o sprzedaży 35 proc. akcji Telekomunikacji Polskiej konsorcjum France Telecom i Kulczyk Holding. Formalna umowa została parafowana 25 lipca. Kupujący za każdy walor operatora płacili po 38 zł. W 2001 r. konsorcjum odkupiło od Skarbu Państwa kolejne 12,5 proc. akcji, zwiększając swoje zaangażowanie do 47,5 proc. kapitału. Kulczyk Holding wycofał się z Telekomunikacji Polskiej w 2005 r., sprzedając swoje udziały France Telecom. Obecnie francuski koncern (zmienił w międzyczasie nazwę na Orange) ma 50,67 proc. papierów polskiej firmy. W następnych latach Skarb Państwa pozbywał się kolejnych niewielkich pakietów. Ostatnie 4,15 proc. sprzedał 5 sierpnia 2010 r. Łącznie Skarb Państwa ze sprzedaży akcji Telekomunikacji Polskiej zainkasował ponad 22 mld zł.

Wycofanie się Skarbu Państwa z akcjonariatu narodowego operatora nie zamknęło jednak tematu jego prywatyzacji. Interesowały się nią służby śledcze, które przez lata wyjaśniały wątki, w jaki sposób France Telecom, a szczególnie Kluczyk Holding, znalazły się w tej transakcji. Efektem tych działań było aresztowanie przez CBA w połowie ub.r., pod zarzutem korupcji przy prywatyzacji TP Jana W. (byłego prezesa Kulczyk Holding) oraz Wojciecha J., który był wiceprezesem tej firmy.

[email protected]

Technologie
Asseco liczy na dobry rok
Technologie
CD Projekt chce wypłacić 100 mln zł dywidendy
Technologie
CD Projekt miał 481,11 mln zł zysku netto, 469,04 mln zł zysku EBIT w 2023 r.
Technologie
Asseco po konferencji: o przejęciach i o tym czy spółka szuka inwestora
Technologie
Analitycy wierzą w AB i Asbis
Technologie
Vercom sypnie groszem