Ubywa kancelarii odszkodowawczych

W ciągu ostatnich dwóch lat liczba firm, które pomagają uzyskać większe odszkodowania od ubezpieczyciela, znacząco się zmniejszyła. Tym, które przetrwały, przychody wciąż rosną

Publikacja: 17.05.2010 01:18

Rynek kancelarii odszkodowawczych będzie zwiększał wartość, bo rosną dynamicznie liczba i wartość sz

Rynek kancelarii odszkodowawczych będzie zwiększał wartość, bo rosną dynamicznie liczba i wartość szkód osobowych, które stanowią główne źródło przychodów z prowizji tych firm. fot. m. walczak/fotorzepa

Foto: Fotorzepa

Na początku 2008 r. przedstawiciele środowiska ubezpieczeniowego mówili o nawet kilkuset działających kancelariach odszkodowawczych, czyli firmach pomagających uzyskiwać wyższe wypłaty od ubezpieczycieli. – Obecnie funkcjonuje tylko około 50 – twierdzi Krzysztof G. Kawałowski, szef kancelarii odszkodowawczej APU Pomoc, który działa na rzecz uregulowania tego rynku.

[srodtytul]Słomiany zapał[/srodtytul]

Wśród prawników panuje opinia, że za ten biznes jeszcze dwa–trzy lata temu brali się ludzie, którzy nie znali przepisów kodeksu cywilnego. Do dziś wśród właścicieli takich firm są osoby z firm ubezpieczeniowych lub wręcz spoza branży.

Zdecydowana większość kancelarii jest własnością Polaków. Jedynym graczem z zagranicy jest Interiura Polska będąca częścią Interiura International AG, kancelarii wyspecjalizowanej w szkodach międzynarodowych.

Nie wiadomo jednak, jaka będzie przyszłość tej spółki, bo w marcu holding został odkupiony od ARAG Legal Expenses przez holenderską CED Group. Interiura International nie odpowiedziała na pytania w sprawie losów polskiego biznesu.Co się stało, że liczba kancelarii w ciągu dwóch lat tak bardzo spadła? – Zadziałała niewidzialna ręka rynku. Firmy nieuczciwe i słabe kapitałowo nie wytrzymały sporej konkurencji – tłumaczy Kawałowski.

[srodtytul]Co cię nie zabije, to cię wzmocni[/srodtytul]

Okazuje się, że te kancelarie, które przetrwały, zwiększają przychody. Jak niekwestionowany lider rynku – spółka Votum. Była liderem już w 2007 r. Tak twierdził raport Stowarzyszenia Pro Motor o kancelariach odszkodowawczych wydany w 2008 r. Tak jest zapewne i dziś, bo w 2009 r. spółka należąca do DSA Financial Group – budowanej przez wrocławskiego finansistę Andrzeja Dadełłę, który był związany z Bankiem Zachodnim WBK i zasiadał we władzach spółek JTT i Bankier. pl – zwiększyła swoje przychody o niemal 40 proc., do 34,15 mln zł.

Trudno powiedzieć, czy podobnie jest w przypadku wicelidera rynku, działającej od początku 2005 r. firmy Europejskie Centrum Odszkodowań (EuCO) z Legnicy. Nie chciała podać nam wyników finansowych za 2009 r., ale wiadomo, że w 2008 r. miała 12 mln zł przychodów, o 12 mln zł mniej niż Votum.

Na stronie internetowej chwali się, że jest największą kancelarią odszkodowawczą w Polsce i że ma 10 tys. agentów. Podaje, że od początku działalności obsłużyła około 20 tys. osób z kraju i z zagranicy. Skąd tak mała różnica między liczbą agentów a obsłużonych klientów? Firma działa na zasadzie sprzedaży wielopoziomowej (multi-level marketing). W tym systemie prowizja agentów wzrasta wraz z liczbą podpisanych umów. Sprzedawcy, którzy nie odnoszą sukcesu, szybko rezygnują z dalszej pracy, ale formalnie pozostają jego elementem.A mniejsze firmy? – Nasze przychody w 2009 r. zwiększyły się o kilkadziesiąt procent, głównie dzięki wzrostowi spraw międzynarodowych – twierdzi szef APU Pomoc Krzysztof Kawałowski.

Wzrost przychodów o kilka procent, do około 1,3 mln zł, zanotowała także firma Adversum, której udziałowcem był Paweł Sukiennik, broker ubezpieczeniowy, właściciel Leadenhall Polska działającej w ramach rynku Lloyd’s of London. – To, że wycofałem się z tego biznesu, nie oznacza, że nie ma on przyszłości. Powodem była różnica zdań między wspólnikami co do strategii rozwoju firmy – wyjaśnia Sukiennik.Zarówno Sukiennik, jak i Kawałowski twierdzą, że konkurenci także zanotowali w 2009 r. co najmniej kilkuprocentowy wzrost przychodów. Wśród liczących się firm są m.in. Lex Kancelaria Odszkodowawcza, Adiutor Centrum i Protector.

Jednak innym graczom daleko do liderów. – Przychody roczne większości kancelarii nie przekraczają 1 mln zł. Votum i EuCO mają razem ponad 50 proc. rynku – szacuje Sukiennik.

[srodtytul]Będzie szturm na GPW?[/srodtytul]

Kancelarie odszkodowawcze w ostatnim czasie walczą o poprawę swojego wizerunku. Często są bowiem oskarżane o nieetyczne sposoby pozyskiwania klientów (np. w szpitalach) oraz o pobieranie zbyt dużych prowizji od uzyskiwanych odszkodowań. W tym celu nie tylko tworzą kodeksy etyki (m.in. EuCO i kancelaria Casus Dochodzenie Roszczeń Ubezpieczeniowych), ale zapowiadają także wejście na Giełdę Papierów Wartościowych.Takie plany ponad dwa lata temu miała spółka Votum.

Twierdziła, że zadebiutuje na parkiecie w 2009 r. i będzie chciała pozyskać z emisji 40–70 mln zł. Cel? Zbudowanie sieci klinik rehabilitacyjnych pod nazwą Votum-RehaPlus. Co się stało, że nie doszło do emisji? – Zarząd doszedł do wniosku, że czas nie był odpowiedni. Teraz sytuacja na rynku kapitałowym się zmieniła, a zainteresowanie inwestorów branżą ubezpieczeniową daje podstawy do optymistycznych prognoz. Zapewniamy, że w najbliższych tygodniach prospekt emisyjny zostanie przekazany do Komisji Nadzoru Finansowego – mówi Bartłomiej Krupa, rzecznik kancelarii Votum.

Także EuCO zapowiadało debiut. Mówił o tym w kwietniu 2009 r. prezes i większościowy udziałowiec Krzysztof Lewandowski. Pieniądze zebrane z rynku miały pójść na rozwój firmy za granicą. W lutym 2009 r. otworzyła oddział w Czechach. Podobnie jak w przypadku Votum, na razie nic z tego nie wyszło. Debiut z pewnością poprawiłby przejrzystość EuCO. Od firmy nie dostaliśmy informacji o jej działalności i planach. Tłumaczono to reorganizacją. W elektronicznej wersji Monitora B nie ma jej sprawozdań finansowych.

[srodtytul]Perspektywy nie najgorsze[/srodtytul]

Według Votum rynek odszkodowawczy daje miejsce pracy kilkunastu tysiącom osób. A ma być lepiej. – Wartość odszkodowań wypłaconych w 2009 r. przez ubezpieczycieli była najwyższa w historii, przy czym najistotniejsze dla naszego sektora wypłaty z tytułu OC komunikacyjnego wzrosły w stosunku do roku poprzedniego o 18 proc., do 5 mld zł – twierdzi Bartłomiej Krupa. Tymczasem przedstawiciele towarzystw wskazują, że w 2010 r. rośnie zarówno liczba szkód osobowych, jak i ich wartość. A więc przychody kancelarii powinny znacznie wzrosnąć.

Tym bardziej że rynek jeszcze nie jest nasycony. – Z ponad 60 tys. osób poszkodowanych w wypadkach znaczna część nie występuje w ogóle z roszczeniami – zwraca uwagę Krupa.Wyraźny obraz rynku kancelarii odszkodowawczych może dać raport Stowarzyszenia Pro Motor dotyczący szkód osobowych, który ma się ukazać na jesieni tego roku.

[ramka]

[b]90 mln zł[/b]

to szacunkowa wartość rynku kancelarii odszkodowawczych w 2009 r. Dwie największe firmy, które razem mają ponad 50 proc. rynku, miały około 48 mln zł przychodów.[/ramka]

[ramka]

[b]50[/b]

– tyle kancelarii odszkodowawczych działa w tej chwili w Polsce według szacunków APU Pomoc. Dwa lata temu mówiło się o kilkuset aktywnych podmiotach.[/ramka]

[ramka]

[b]40 proc.[/b]

o tyle wzrosły w 2009 r. przychody lidera rynku kancelarii odszkodowawczych – firmy Votum. Wyniosły 34,15 mln zł. Zysk wyniósł 3,87 mln zł, o 70 proc. więcej niż w 2008 r.[/ramka]

Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy
Gospodarka
„W 2024 r. surowce podrożeją. Zwyżki napędzi ropa”
Gospodarka
Szef Fitch Ratings: zmiana rządu nie pociągnie w górę ratingu Polski
Gospodarka
Czy i kiedy RPP wróci do obniżek stóp?
Gospodarka
Złe i dobre wieści przed COP 28