A tak prawdę mówiąc, to aby osiągnąć spektakularny sukces w Iranie, USA muszą współpracować z Rosją. Bez rosyjskiego know-how, USrańscy mogą się sparzyć na irańskiej obronie plot - której coraz nowsze generacje, ajatollahy kupują u Putina i spółki.No przecież rozniosą brudasów na kawałki, ale jak wojna wybuchnie to rynki zareagują, ale kolejną reakcją będą spadki cen ropy na błyskawiczne sukcesy USA i ich sojuszników.No i dobrze, elek się na ropę nabierze jak USrańcy ruszą swoimi dywizjami na Teheran i będzie z tego kupa szmalcu.
Iran ma w rejonie Cieśliny Ormuz 4 elitarne dywizje pancerne, jednak, jeśli nie rozwalą tych czołgów Thunderboldy, to Abramsy wyślą je na wieczne pola minowe u Allaha. Także spekulanci będą szaleć na ropie, to w górę to w dół, ale złoto powinno ciść do przodu bez przystanków wtedy.
zobacz na globus, kto z sąsiadów pomoże Iranowi ? nawet Żyd górą będzie *****, w sąsiedztwie wszyscy po stronie NATO, a nawet jak nie to NATO już tam jest (Afganistan)
do wody ich zepchną
Utrata 100 nowoczesnych samolotów to dla USA byłaby porażka, bez absolutnej przewagi w powietrzu siły lądowe nie będą w stanie bezkarnie nacierać. Jeszcze 2 lata temu, USA miało potężne problemy z ilością rezerwistów, teraz na szczęście, nie ma w stanach roboty, to się zaciągają kolejne generacje ***, aby umierać za ojczyznę i dolara.
coś mi mówi, że Amerykanie mają przygotowane jakieś "nowinki technologiczne" i chętnie je dopracują na większym celu