trochę mało tego towaru
apel do oferującego biura: NIE POTRZEBA LEWARÓW!
PETROLINVEST CZ. I
REKLAMA
To wyglada nieciekawie:
Warszawa, 19.06.2007 (ISB) - Spółka paliwowa Petrolinvest, która na przełomie czerwca i lipca przeprowadzi ofertę publiczną nowych akcji na warszawskiej giełdzie, szacowaną na 80-110 mln zł, nie wyklucza kolejnych emisji akcji, poinformował we wtorek prezes spółki Paweł Gricuk.
Beda robic nowe emisje i nie pozwola kursowi urosnac.
Jezeli wejsc to na krotko liczac na duze przebicie w pierwszych dniach.
Warszawa, 19.06.2007 (ISB) - Spółka paliwowa Petrolinvest, która na przełomie czerwca i lipca przeprowadzi ofertę publiczną nowych akcji na warszawskiej giełdzie, szacowaną na 80-110 mln zł, nie wyklucza kolejnych emisji akcji, poinformował we wtorek prezes spółki Paweł Gricuk.
Beda robic nowe emisje i nie pozwola kursowi urosnac.
Jezeli wejsc to na krotko liczac na duze przebicie w pierwszych dniach.
Wyjście na zagraniczne giełdy (Londyn, Calgary) było rozważane, ale ostatecznie wybrano Warszawę. Inne rynki będą znów brane pod uwagę w przypadku kolejnych emisji.A CO JEST Z DEBIUTEM PETROLINVEST W LONDYNIE??? MA KTOŚ JAKIEŚ INFORMACJE POZA TYM, ŻE DEKLARUJĄ, IŻ TAM RÓWNIEŻ ZADEBIUTUJĄ??
Można na to spojrzeć tak: wybierając UK czy Kanadę, Petrolinvest byłby jedną z dziesiątek firm naftowych działających w RU i KZ (choćby Hurricane, Dragon Oil i inne). A tak otwiera nowy rozdział w historii polskiego rynku kapitałowego
:: BRA :: CIG :: JSW :: PGN :: PKN :: WLT ::
-
- Chorąży sztabowy
- Posty: 6622
- Rejestracja: 18 kwie 2006 14:11
Petrolinvest, który od kilku lat specjalizował się w handlu autogazem, teraz rusza szukać ropy naftowej na stepach Kazachstanu i w syberyjskiej tundrze rosyjskiego Komi. - Dotychczas na zakupy udziałów w firmach, które mają koncesje na poszukiwanie, a czasem też na wydobycie ropy w Kazachstanie i Komi, Petrolinvest wyłożył około 200 mln dol. - powiedział na konferencji prasowej prezes spółki Paweł Gricuk. W sumie w tym roku na poszukiwanie złóż spółka zamierza wydać 215,5 mln dol.
Część tych nakładów zostanie sfinansowana z giełdy. Inwestorom Petrolinvest zaoferuje 528,6 tys. nowych akcji, podnosząc kapitał zakładowy o 10 proc. Ze sprzedaży tych papierów chce uzyskać 80 do 110 mln zł. Już w chwili debiutu wartość giełdowa spółki wyniesie zatem około 1 mld zł, czyli mniej więcej tyle co Zakładów Chemicznych Police - jednego z największych zakładów chemicznych w kraju.
Dla inwestorów indywidualnych przeznaczono jedną piątą oferowanych akcji. Będą się mogli na nie zapisywać od 28 czerwca do 3 lipca. Cena maksymalna zostanie ogłoszona 26 czerwca, a emisyjna - 3 lipca.
Petrolinvest nie kryje licznych ryzyk inwestycji. Przede wszystkim spółka nie ma ropy - dopiero jej szuka. - Nie mamy udokumentowanych złóż według standardów międzynarodowych - podkreślał Gricuk. A potencjalne złoża? Też są zagadką. - To od kilku milionów do kilku miliardów baryłek - stwierdził Gricuk.
Inwestorzy nie mają co liczyć na szybką dywidendę - spółka nie zamierza wypłacać jej przez najbliższe trzy lata.
Z prospektu można się też dowiedzieć, że na niektórych obszarach koncesyjnych prowadzono już poszukiwanie ropy, ale nie przyniosły one zadowalających lub jasnych wyników. Według prospektu władze Kazachstanu zwracały uwagę dotychczasowym właścicielom koncesji, których udziałowcem jest Petrolinvest, na niewypełnianie warunków umów koncesyjnych. Główną koncesję, która należy do spółki w 50 proc. należącej do polskiej firmy, w tym roku nawet czasowo zawieszono. Niewypełnienie warunków koncesji może doprowadzić do jej utraty.
Planowane wpływy z emisji nie wystarczą na sfinansowanie tak znacznego programu inwestycyjnego. Wsparcie obiecuje Ryszard Krauze. Przedsiębiorca ma bezpośrednio 9,98 proc. akcji Petrolinvestu, a kolejne 44,3 proc. należy do kontrolowanej przez Krauzego firmy Prokom Investments.
- Nie planuję teraz sprzedawania akcji Biotonu na wsparcie Petrolinvestu, bo spółka ma zaufanie banków - powiedział Krauze. W marcu bank PKO BP udzielił Petrolinvestowi kredytu do 300 mln zł, zabezpieczonego m.in. hipotekami na nieruchomościach grupy Prokom.
15 proc. akcji Petrolinvestu ma fundusz Transcontinental Fund Limited z Bahamów. Krauze powiedział, że należy on do banku BNP Paribas.
Wielu kluczowych menedżerów Petrolinvest wywodzi się z Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. To Stefan Geroń, jeden z prezesów PGNiG za rządów AWS, który wsławił się, publikując w 2001 r. w "Trybunie" list krytykujący kontrakty gazowe z Danią i Norwegią (wstrzymane za rządów SLD). Dyrektorem Petrolinvestu jest Franciszek Krok, w latach 1989-95 wysokiej rangi urzędnik ambasady Polski w Moskwie. W latach 2003-06 Krok był wiceprezesem PGNiG ds. handlowych, a swoje urzędowanie zaczął od podpisania umowy na dostawy gazu od wspieranej przez Gazprom tajemniczej węgierskiej spółki Eural Trans Gas.
Część tych nakładów zostanie sfinansowana z giełdy. Inwestorom Petrolinvest zaoferuje 528,6 tys. nowych akcji, podnosząc kapitał zakładowy o 10 proc. Ze sprzedaży tych papierów chce uzyskać 80 do 110 mln zł. Już w chwili debiutu wartość giełdowa spółki wyniesie zatem około 1 mld zł, czyli mniej więcej tyle co Zakładów Chemicznych Police - jednego z największych zakładów chemicznych w kraju.
Dla inwestorów indywidualnych przeznaczono jedną piątą oferowanych akcji. Będą się mogli na nie zapisywać od 28 czerwca do 3 lipca. Cena maksymalna zostanie ogłoszona 26 czerwca, a emisyjna - 3 lipca.
Petrolinvest nie kryje licznych ryzyk inwestycji. Przede wszystkim spółka nie ma ropy - dopiero jej szuka. - Nie mamy udokumentowanych złóż według standardów międzynarodowych - podkreślał Gricuk. A potencjalne złoża? Też są zagadką. - To od kilku milionów do kilku miliardów baryłek - stwierdził Gricuk.
Inwestorzy nie mają co liczyć na szybką dywidendę - spółka nie zamierza wypłacać jej przez najbliższe trzy lata.
Z prospektu można się też dowiedzieć, że na niektórych obszarach koncesyjnych prowadzono już poszukiwanie ropy, ale nie przyniosły one zadowalających lub jasnych wyników. Według prospektu władze Kazachstanu zwracały uwagę dotychczasowym właścicielom koncesji, których udziałowcem jest Petrolinvest, na niewypełnianie warunków umów koncesyjnych. Główną koncesję, która należy do spółki w 50 proc. należącej do polskiej firmy, w tym roku nawet czasowo zawieszono. Niewypełnienie warunków koncesji może doprowadzić do jej utraty.
Planowane wpływy z emisji nie wystarczą na sfinansowanie tak znacznego programu inwestycyjnego. Wsparcie obiecuje Ryszard Krauze. Przedsiębiorca ma bezpośrednio 9,98 proc. akcji Petrolinvestu, a kolejne 44,3 proc. należy do kontrolowanej przez Krauzego firmy Prokom Investments.
- Nie planuję teraz sprzedawania akcji Biotonu na wsparcie Petrolinvestu, bo spółka ma zaufanie banków - powiedział Krauze. W marcu bank PKO BP udzielił Petrolinvestowi kredytu do 300 mln zł, zabezpieczonego m.in. hipotekami na nieruchomościach grupy Prokom.
15 proc. akcji Petrolinvestu ma fundusz Transcontinental Fund Limited z Bahamów. Krauze powiedział, że należy on do banku BNP Paribas.
Wielu kluczowych menedżerów Petrolinvest wywodzi się z Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. To Stefan Geroń, jeden z prezesów PGNiG za rządów AWS, który wsławił się, publikując w 2001 r. w "Trybunie" list krytykujący kontrakty gazowe z Danią i Norwegią (wstrzymane za rządów SLD). Dyrektorem Petrolinvestu jest Franciszek Krok, w latach 1989-95 wysokiej rangi urzędnik ambasady Polski w Moskwie. W latach 2003-06 Krok był wiceprezesem PGNiG ds. handlowych, a swoje urzędowanie zaczął od podpisania umowy na dostawy gazu od wspieranej przez Gazprom tajemniczej węgierskiej spółki Eural Trans Gas.
"PO TO GROMADZIMY ABYŚMY MIELI CO ROZDAWAĆ"
KARDYNAŁ WYSZYŃSKI
KARDYNAŁ WYSZYŃSKI
Rozmowa z Pawłem Gricukiem, prezesem Petrolinvestu
Witold Gadomski: Jak to się stało, że Petrolinvest, średniej wielkości firma, zainteresowała się poszukiwaniami ropy naftowej w Kazachstanie i na Syberii?
Paweł Gricuk, prezes Petrolinvest: Globalna sytuacja jest bardzo sprzyjająca dla tego typu przedsięwzięć. Popyt na ropę rośnie szybciej niż odkrywanie nowych złóż. To znaczy, że cena ropy przez długi czas utrzyma się na wysokim poziomie.
Rosja w ostatnich latach podejmowała nieprzyjazne działania wobec zagranicznych firm, inwestujących w wydobycie ropy i gazu - wobec Shella na Sachalinie i brytyjskiego BP w regionie Kowytka.
Rozumiem, że wydarzenia na Sachalinie były związane z nie przestrzeganiem przepisów, odnośnie środowiska naturalnego. My zamierzamy bardzo skrupulatnie przepisów przestrzegać.
To jest odpowiedź "dyplomatyczna". Wydaje mi się, że w Rosji o tym, czy dana firma przestrzega przepisy czy nie decydują nie niezależne instytucje kontrolne, ale politycy.
Kupując koncesję na wydobycie przeprowadziliśmy bardzo dokładną analizę finansową i prawą. Nie zauważyłem zagrożeń dla naszych planów. Nie wierzę, by Rosjanie w interesach kierowali się negatywnymi sentymentami wobec polskich firm. Przykład Biotonu, który produkuje w Rosji insulinę pokazuje, że jest tu pole do robienia dobrych, wzajemnych interesów.
Jak zamierzacie transportować wydobyty surowiec?
Niektóre z naszych koncesji przewidują ze przez pierwsze dwa lata musimy całą ropę sprzedawać do miejscowych rafinerii. To nie problem. Po pierwsze, koncesja może być renegocjowana i nie wykluczamy, że uzyskamy pozwolenie na eksport. Po drugie, ropę wydobytą w Rosji możemy sprzedać traderom, a ci mogą ją eksportować rurociągiem, który przebiega bardzo blisko naszych pól i należy do Transnieftu. Zgodnie z rosyjskim prawem Transnieft jest zobowiązany przyjąć surowiec i przesłać go, zgodnie z zamówieniem.
W Kazachstanie nasze koncesje mają dobre położenie z punktu widzenia transportu surowca. Ropę z koncesji OTG i Żubantam, koło Morza kaspijskiego możemy sprzedawać przez rurociąg CPC do Noworosyjska lub tankowcami do Baku i dalej do tureckiego Ceyhan. Ropa z dwu innych koncesji być może będzie sprzedawana do Chin.
Polski rząd bardzo interesuje się sprawami surowców energetycznych, próbuje kształtować politykę energetyczną. Czy mieliście jakieś kontakty z rządem w sprawie waszych planów inwestycyjnych?
Nie. Ale jeśli przedstawiciele rządu będą zainteresowani naszymi planami, chętnie je przedstawimy.
Czy kupno pól naftowych w Kazachstanie i Rosji wpłynie na bezpieczeństwo energetyczne Polski?
Naszym celem jest wybieranie najkorzystniejszych rozwiązań dla spółki. Nasza inwestycja da pracę wielu ludziom w Polsce, da zarobek inwestorom. Na tym etapie inwestycji ropa z Kazachstanu i Komi do Polski raczej nie dotrze, choć oczywiście są takie techniczne możliwości.
Witold Gadomski: Jak to się stało, że Petrolinvest, średniej wielkości firma, zainteresowała się poszukiwaniami ropy naftowej w Kazachstanie i na Syberii?
Paweł Gricuk, prezes Petrolinvest: Globalna sytuacja jest bardzo sprzyjająca dla tego typu przedsięwzięć. Popyt na ropę rośnie szybciej niż odkrywanie nowych złóż. To znaczy, że cena ropy przez długi czas utrzyma się na wysokim poziomie.
Rosja w ostatnich latach podejmowała nieprzyjazne działania wobec zagranicznych firm, inwestujących w wydobycie ropy i gazu - wobec Shella na Sachalinie i brytyjskiego BP w regionie Kowytka.
Rozumiem, że wydarzenia na Sachalinie były związane z nie przestrzeganiem przepisów, odnośnie środowiska naturalnego. My zamierzamy bardzo skrupulatnie przepisów przestrzegać.
To jest odpowiedź "dyplomatyczna". Wydaje mi się, że w Rosji o tym, czy dana firma przestrzega przepisy czy nie decydują nie niezależne instytucje kontrolne, ale politycy.
Kupując koncesję na wydobycie przeprowadziliśmy bardzo dokładną analizę finansową i prawą. Nie zauważyłem zagrożeń dla naszych planów. Nie wierzę, by Rosjanie w interesach kierowali się negatywnymi sentymentami wobec polskich firm. Przykład Biotonu, który produkuje w Rosji insulinę pokazuje, że jest tu pole do robienia dobrych, wzajemnych interesów.
Jak zamierzacie transportować wydobyty surowiec?
Niektóre z naszych koncesji przewidują ze przez pierwsze dwa lata musimy całą ropę sprzedawać do miejscowych rafinerii. To nie problem. Po pierwsze, koncesja może być renegocjowana i nie wykluczamy, że uzyskamy pozwolenie na eksport. Po drugie, ropę wydobytą w Rosji możemy sprzedać traderom, a ci mogą ją eksportować rurociągiem, który przebiega bardzo blisko naszych pól i należy do Transnieftu. Zgodnie z rosyjskim prawem Transnieft jest zobowiązany przyjąć surowiec i przesłać go, zgodnie z zamówieniem.
W Kazachstanie nasze koncesje mają dobre położenie z punktu widzenia transportu surowca. Ropę z koncesji OTG i Żubantam, koło Morza kaspijskiego możemy sprzedawać przez rurociąg CPC do Noworosyjska lub tankowcami do Baku i dalej do tureckiego Ceyhan. Ropa z dwu innych koncesji być może będzie sprzedawana do Chin.
Polski rząd bardzo interesuje się sprawami surowców energetycznych, próbuje kształtować politykę energetyczną. Czy mieliście jakieś kontakty z rządem w sprawie waszych planów inwestycyjnych?
Nie. Ale jeśli przedstawiciele rządu będą zainteresowani naszymi planami, chętnie je przedstawimy.
Czy kupno pól naftowych w Kazachstanie i Rosji wpłynie na bezpieczeństwo energetyczne Polski?
Naszym celem jest wybieranie najkorzystniejszych rozwiązań dla spółki. Nasza inwestycja da pracę wielu ludziom w Polsce, da zarobek inwestorom. Na tym etapie inwestycji ropa z Kazachstanu i Komi do Polski raczej nie dotrze, choć oczywiście są takie techniczne możliwości.
"PO TO GROMADZIMY ABYŚMY MIELI CO ROZDAWAĆ"
KARDYNAŁ WYSZYŃSKI
KARDYNAŁ WYSZYŃSKI
Krauze wwierci się w ryzyko
07:54, 20-06-2007
Petrolinvest, spółka z grupy Ryszarda Krauzego, jednego z najbogatszych Polaków, zainwestowała w zakup siedmiu firm posiadających jedenaście koncesji poszukiwawczych i poszukiwawczo-wydobywczych w Rosji i Kazachstanie. Na same poszukiwania zamierza przeznaczyć w tym roku ponad 600 mln zł (215,5 mln USD). Z tego około 80-110 mln zł chce uzyskać z emisji akcji.
— Pierwsza ropa z naszych złóż popłynie najwcześniej na początku 2008 r. — mówi Paweł Gricuk, prezes Petrol- investu.
Ile ropy w ziemi
Ryzyka związanego z rozpoczęciem tej działalności nie brakuje. Jednym z głównych jest brak odpowiedzi na pytanie, ile ropy kryją zakupione koncesje. Prezes Petrolinvestu przyznaje, że na razie nie można mówić o żadnej udokumentowanej wielkości złóż. Dopiero teraz, razem z planowanym na lipiec debiutem na giełdzie, spółka rozpocznie poważne odwierty.
— Obszary koncesji Petrol-investu w Kazachstanie i rosyjskiej republice Komi znajdują się w jednych z najbardziej roponośnych basenów geologicznych w regionie — przekonuje dr Stefan Geroń, dyrektor prac geologicznych Petrolinvestu w Kazachstanie.
Analitycy mają mieszane uczucia.
— Brak rozeznania co do ilości ropy w złożach oznacza, że spółka podzieli się tym ryzykiem z przyszłymi inwestorami giełdowymi. Na plus spółki należy natomiast zaliczyć brak uwikłań politycznych oraz fakt, że już na starcie związała się z lokalnymi przedsiębiorcami znajcymi realia miejscowego rynku — twierdzi Andrzej Szczęśniak, ekspert paliwowy.
Dwaj panowie K
Petrolinvest nie jest jedyną polską spółką, która podejmuje ryzyko związane z wejściem w sektor wydobywczy. Inni mieli na razie mniej szczęścia. Najbliżej szansy na sukces był inny znany polski biznesmen — Jan Kulczyk, który starał się o przejęcie kontrolnego pakietu akcji w libijskiej firmie naftowej Tamoil. Na początku czerwca polski biznesmen przegrał jednak walkę. W pokonanym polu zostawił go amerykański fundusz Colony Capital. Według nieoficjalnych informacji, do tego grona chce także dołączyć trzeci znany polski biznesmen — Roman Karkosik. Idąc w ślady Petrol-investu także zabiega podobno o zdobycie koncesji na wydobycie ropy lub zakup złóż w Kazachstanie.
Wespół w zespół
Od wielu miesięcy próby wejścia w sektor wydobywczy podejmują też kontrolowane przez państwo Grupa Lotos i PKN Orlen. Starania te, mimo że wspierane przez polski rząd, na razie są bezowocne. Być może jakieś rezultaty przyniesie wizyta prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Azerbejdżanie oraz działania zapoczątkowane w tym tygodniu przez spółki. Obie zgodnie zapowiedziały wspólną walkę o realizację projektów wydobywczych.
Paweł Janas, ANP
Puls Biznesu wyd. 2373, s. 6
okiem eksperta
Rafał Salwa, analityk niezależny
Czysty zysk to fakt
Biznesowa skuteczność Ryszarda Krauzego jest faktem. Nie ma chyba żadnego giełdowego projektu lub spółek publicznych z grupy biznesmena, które nie dałyby akcjonariuszom zysku. Przede wszystkim liczy się Grupa Prokom. Bioton jest przykładem wejścia w nowe obszary biznesu. Obecnie Krauze chce wchodzić na rynek paliwowo-energetyczny. Inwestorzy prawdopodobnie przyjmą z dużym zainteresowaniem ten projekt.
07:54, 20-06-2007
Petrolinvest, spółka z grupy Ryszarda Krauzego, jednego z najbogatszych Polaków, zainwestowała w zakup siedmiu firm posiadających jedenaście koncesji poszukiwawczych i poszukiwawczo-wydobywczych w Rosji i Kazachstanie. Na same poszukiwania zamierza przeznaczyć w tym roku ponad 600 mln zł (215,5 mln USD). Z tego około 80-110 mln zł chce uzyskać z emisji akcji.
— Pierwsza ropa z naszych złóż popłynie najwcześniej na początku 2008 r. — mówi Paweł Gricuk, prezes Petrol- investu.
Ile ropy w ziemi
Ryzyka związanego z rozpoczęciem tej działalności nie brakuje. Jednym z głównych jest brak odpowiedzi na pytanie, ile ropy kryją zakupione koncesje. Prezes Petrolinvestu przyznaje, że na razie nie można mówić o żadnej udokumentowanej wielkości złóż. Dopiero teraz, razem z planowanym na lipiec debiutem na giełdzie, spółka rozpocznie poważne odwierty.
— Obszary koncesji Petrol-investu w Kazachstanie i rosyjskiej republice Komi znajdują się w jednych z najbardziej roponośnych basenów geologicznych w regionie — przekonuje dr Stefan Geroń, dyrektor prac geologicznych Petrolinvestu w Kazachstanie.
Analitycy mają mieszane uczucia.
— Brak rozeznania co do ilości ropy w złożach oznacza, że spółka podzieli się tym ryzykiem z przyszłymi inwestorami giełdowymi. Na plus spółki należy natomiast zaliczyć brak uwikłań politycznych oraz fakt, że już na starcie związała się z lokalnymi przedsiębiorcami znajcymi realia miejscowego rynku — twierdzi Andrzej Szczęśniak, ekspert paliwowy.
Dwaj panowie K
Petrolinvest nie jest jedyną polską spółką, która podejmuje ryzyko związane z wejściem w sektor wydobywczy. Inni mieli na razie mniej szczęścia. Najbliżej szansy na sukces był inny znany polski biznesmen — Jan Kulczyk, który starał się o przejęcie kontrolnego pakietu akcji w libijskiej firmie naftowej Tamoil. Na początku czerwca polski biznesmen przegrał jednak walkę. W pokonanym polu zostawił go amerykański fundusz Colony Capital. Według nieoficjalnych informacji, do tego grona chce także dołączyć trzeci znany polski biznesmen — Roman Karkosik. Idąc w ślady Petrol-investu także zabiega podobno o zdobycie koncesji na wydobycie ropy lub zakup złóż w Kazachstanie.
Wespół w zespół
Od wielu miesięcy próby wejścia w sektor wydobywczy podejmują też kontrolowane przez państwo Grupa Lotos i PKN Orlen. Starania te, mimo że wspierane przez polski rząd, na razie są bezowocne. Być może jakieś rezultaty przyniesie wizyta prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Azerbejdżanie oraz działania zapoczątkowane w tym tygodniu przez spółki. Obie zgodnie zapowiedziały wspólną walkę o realizację projektów wydobywczych.
Paweł Janas, ANP
Puls Biznesu wyd. 2373, s. 6
okiem eksperta
Rafał Salwa, analityk niezależny
Czysty zysk to fakt
Biznesowa skuteczność Ryszarda Krauzego jest faktem. Nie ma chyba żadnego giełdowego projektu lub spółek publicznych z grupy biznesmena, które nie dałyby akcjonariuszom zysku. Przede wszystkim liczy się Grupa Prokom. Bioton jest przykładem wejścia w nowe obszary biznesu. Obecnie Krauze chce wchodzić na rynek paliwowo-energetyczny. Inwestorzy prawdopodobnie przyjmą z dużym zainteresowaniem ten projekt.
"PO TO GROMADZIMY ABYŚMY MIELI CO ROZDAWAĆ"
KARDYNAŁ WYSZYŃSKI
KARDYNAŁ WYSZYŃSKI
-
- Porucznik
- Posty: 33302
- Rejestracja: 01 sty 1970 01:00
- Lokalizacja: ZERNICA-ZERNIKI
REKLAMA
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 110 gości