PETROLINVEST CZ. I

wszystko na temat spółek publicznych
ewm1222
Starszy chorąży
Posty: 1944
Rejestracja: 15 maja 2006 18:02

Postautor: ewm1222 » 17 cze 2007 13:04

Hossa Krauzego

Wzaledwie dwa miesiące 1,7 mld złotych! W tak imponującym tempie do tej pory rosła tylko giełdowa wartość hutniczych aktywów Romana Karkosika. Ale ta wiosna na warszawskim parkiecie należała do Ryszarda Krauzego. Tyle zyskało nie jego ukochane dziecko, Prokom Software, ale udziały w Polnordzie, który w przyszłym roku chce sprzedać 3 tys. mieszkań i stać się największą polską firmą deweloperską. Ryszard Krauze zdaje się płynąć na fali sukcesu. Prokom rozdaje karty w informatyce, Bioton to lider na rynku biotechnologii, a już niedługo dzięki PetrolinvestowiRyszard Krauze stanie się największym polskim nafciarzem. Równocześnie pracuje nad cywilizowaniem swojego sposobu prowadzenia interesów. Znany w przeszłości jako "łowca państwowych zleceń", nowe biznesy rozwija z dala od administracyjnych kontraktów. W Prokomie Software buduje prosty przekaz - co było, to nie jest, teraz jesteśmy dużą profesjonalną firmą, która nie potrzebuje forów, aby dostać kontrakty. Nawet jego zastępca Wiesław Walendziak zaklina się, że przestał widywać kolegów z PiS. W obliczu profesjonalizacji biznesów Krauzego nie na miejscu wydają się sugestie, że pcha się na salony IV RP i podpowiada ekipie Kaczyńskich - na wzór Jana Kulczyka za czasów SLD - nazwiska osób, którymi powinni obsadzać państwowe firmy. A jednak wszystko wskazuje, że chociaż Krauze robi biznes znacznie bardziej przejrzyście niż w poprzedniej dekadzie, to polityka jest rzeką, z której wyjść mu niełatwo. Poza tym przychylność władzy zawsze może się przydać. Tym bardziej że cesarz, jak go nazywają najbliżsi współpracownicy, znów zwietrzył szanse na wielkie państwowe kontrakty, zmienia się tylko branża: po informatyce nadchodzi czas na infrastrukturę. Teraz wspólnie z państwowym PKO BP Krauze chce budować autostrady, hotele i stadiony na Euro 2012. Piłkarska impreza tylko przyspieszy trwające od pięciu lat prace nad przeorientowaniem grupy kapitałowej Krauzego z informatyki na biznes związany z budownictwem. W efekcie Prokom Software stanowi tylko 15 proc. wartości aktywów gdyńskiego tuza, ale wciąż jest jedynym biznesem, którym zajmuje się on na co dzień. Tu najważniejszym wyzwaniem pozostaje troska o to, co się już ma, czyli prokomowskie kontrakty w kontrolowanych przez skarb państwa spółkach - PZU, PKO BP, Poczcie Polskiej, a w przyszłości może także PKP. Wszystkie te spółki mają rozległe i potrzebujące integracji struktury. Prokom jest w nich od lat, dlatego nie musi walczyć o przetargi, wystarczy mu zwykła przychylność zarządów tych firm, które po prostu nie będą przeszkadzać. Najlepiej widać to na przykładzie PZU. W firmie nie rozstrzygnięto przetargu na centralny system informatyczny, mimo to spółka Krauzego ciągle ma pełne ręce roboty za sprawą umów dodatkowych i kolejnych aneksów do zawartego jeszcze w 2000 r. kontraktu na świadczenie usług informatycznych (ostatni aneks nr 6 obowiązuje do 30 września 2008 roku). Takimi małymi kroczkami od połowy 2004 r. Prokom Software podpisał już umowy na co najmniej 400 mln zł (są to tylko kontrakty ujawnione). Dziś, mimo że front polityczny się zmienił, Krauze czuje się pewnie. W zarządach największych polskich firm pojawili się ludzie, których losy nieraz przecinały się z losami Krauzego i jego firm. W państwowym PZU mamy więc dziś Jaromira Netzla, widywanego onegdaj na trybunie honorowej sponsorowanej przez Krauzego Arki Gdynia. Trójmiejski adwokat swego czasu chciał sprzedać Prokomowi biurowiec Stoczni Gdyńskiej (więcej - "Forbes" 07/2006). Choć przez pół roku wyciął skutecznie całą ekipę Cezarego Stypułkowskiego (kojarzonego z Aleksandrem Kwaśniewskim), pozostawił wówczas w spółce byłego głównego specjalistę ds. informatyki wojennej Włodzimierza Soińskiego. Za informatykę w spółce odpowiadał on w 1995 roku, a następnie w latach 2002-2004. Za pierwszym razem Prokom został wybrany na partnera strategicznego PZU i zaczął wdrażać system Insuer. Za drugiej kadencji Soińskiego w zarządzie PZU unieważniono stary przetarg i ogłoszono nowy na stworzenie całego systemu centralnego o wartości 1,5 mld złotych. Wygrał go znowu Prokom, ale ostatecznie nie zawarto umowy wykonawczej. Drugim ważnym polem działania Grupy Prokomu jest kontrakt na informatyzację PKO BP. Przedłużające się bezkrólewie (trzeci konkurs na prezesa nie został rozstrzygnięty) sprzyja szefowi rady nadzorczej mecenasowi Markowi Głuchowskiemu, który dostał pełnomocnictwo do sprawowania bezpośredniego nadzoru nad spółką. Jego trójmiejska kancelaria prawna Głuchowski Jedliński Rodziewicz Zwara i Partnerzy zatrudnia córkę prezydenta Kaczyńskiego, poza tym pracowała ona zarówno dla Prokomu Software, jak i Prokomu Investments, czym szczyci się w referencjach. Również w Poczcie Polskiej, gdzie w 2006 r. Prokom zawarł umowy na 102,2 mln zł, do niedawna panował przychylny Krauzemu Zbigniew Niezgoda. Co więcej, były dyrektor biura zarządu TVP za czasów Walendziaka, do PP i spółek zależnych zdążył wprowadzić zastęp "pampersów" - m.in. członkiem zarządu PP wciąż pozostaje Mirosław Jakubowski, który z Niezgodą pracował w biurze zarządu TVP. Do rady Pocztowego TUW trafił Marek Chodkiewicz z telewizyjnego biura kontroli. Sytuacja jest więc uderzająco podobna do tej z 1998 r., kiedy Prokom dopinał umowę stulecia na komputeryzację ZUS. Wówczas prezes Stanisław Alot za doradcę wziął sobie Jana Prochowskiego - warszawskiego prawnika z kancelarii Interlex (NIK uznał, że działał on ze szkodą dla ZUS), który jednocześnie współpracował z Krauzem (w późniejszych oświadczeniach Prokom całkowicie odcinał się od niego). To właśnie Prochowski wymyślił, aby pod koniec 1998 roku do ZUS wziąć bezrobotnego wówczas bankowca Ireneusza Fąfarę. Po pół roku Fąfara został wiceprezesem ZUS odpowiedzialnym m.in. za informatyzację tej instytucji. Zanim trafił na nowe stanowisko, "rozmowę kwalifikacyjną" o swojej przyszłej pracy i informatyzacji ZUS odbył z samym Wielkim Informatykiem, jak wówczas nazywano Ryszarda Krauzego. Fąfara w kwietniu tego roku zrezygnował z pracy w ZUS i jest dziś nieoficjalnym kandydatem do zarządu PKO BP - jeszcze kilka miesięcy temu mówiło się o nim w kontekście prezesury, dziś "tylko" jako o wiceprezesie ds. informatyzacji. O tym, że Ryszard Krauze stosuje metody rodem z III RP, grzmiał ostatnio Piotr Piętak, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, odpowiedzialny za wdrożenie ogromnego systemu PESEL 2. Tak w wywiadzie dla publicstandard.pl relacjonował to pewien urzędnik: "Nie rozumiem, dlaczego Ryszard Krauze wciąż próbuje metod sprzed afery Lwa Rywina. W marcu 2006 r., kiedy ogłosiliśmy założenia budowy PESEL 2, poprzez jednego ze swoich dyrektorów zaproponował prywatne spotkanie. Następnie wysłał list w tej sprawie. Po co? Czyżby niczego nie zrozumiał? Przecież możemy rozmawiać oficjalnie". - Prośba o spotkanie z przedstawicielem MSWiA w sprawie informatyzacji państwa z naszej strony została sformułowana oficjalnie, na piśmie. O żadnym zapraszaniu na kolację nie było mowy - mówi Marek Zieleniewski, szef PR Prokomu. Oprócz tego pojedynczego zgrzytu Krauze na salonach IV RP porusza się finezyjnie. To nie metody Kulczyka. Z nowym prezydentem nie ma już fotografowania się na wspólnych przejażdżkach samochodowych, turniejach tenisowych, skończyły się wizyty biznesmenów w pałacu. Krauze ciągle potrafi zaskarbiać sobie życzliwość wpływowych osób przyjaznymi gestami, takimi jak przekazanie ziemi pod Świątynię Opatrzności Bożej czy wykupienie papieskiego domu w Wadowicach. Przekazując go archidiecezji krakowskiej, tłumaczył, jak ogromnym zaszczytem było dla niego oddanie go pod opiekę wieloletniemu przyjacielowi Jana Pawła II, kardynałowi Stanisławowi Dziwiszowi. Krauzego ceni sam premier Kaczyński za to, że do majątku doszedł własną ciężką pracą. Otacza go aura przyjaźni z prezydentem, zawiązanej w czasie rządów SLD, gdy Lech Kaczyński nie miał pracy. Wychwala go opozycja. - Krauze to człowiek konkretny, zdecydowany, robi bardzo dobre wrażenie. Oceniając go, trzeba pamiętać o takich szczegółach jak sposób postępowania z ludźmi. On po prostu jest sympatyczny i uprzejmy - mówi pomorski poseł PO Tadeusz Aziewicz. Uznanie na szczytach władzy pomaga Krauzemu zneutralizować rewolucyjny zapał części polityków PiS, którzy uwierzyli w wyborcze hasło swojej partii dotyczące zwalczania oligarchów. To właśnie rozliczenia Krauzego jeszcze z ław poselskich poprzedniej kadencji domagał się obecny marszałek Sejmu Ludwik Dorn. Jeszcze groźniej grzmiał Mariusz Kamiński, który na inauguracji prowadzonego przez siebie Centralnego Biura Antykorupcyjnego zapowiedział, że nie będzie tolerował flirtów biznesmenów z politykami. Miał na myśli m.in. Krauzego, stawiając go obok Kulczyka i Gudzowatego. Inni politycy PiS żartowali, że Kamińskiemu nie dane było poznać osobistego uroku Krauzego, który potrafi czarować swych interlokutorów. Na razie CBA zadowoliło się aresztowaniami jego znajomych - lobbysty Włodzimierza Wapińskiego (za nieprawidłowości przy budowie Laboratorium Frakcjonowania Osocza) i Roberta Muchy (za nieprawidłowości przy przejęciu Kamy Foods). Poza Kaczyńskimi w PiS Krauze może liczyć na wielu polityków byłego ZChN i Przymierza Prawicy - m.in. ministra transportu Jerzego Polaczka, jedynego polityka PiS goszczącego na bankiecie podczas ostatniego Prokom Open, i ministra kultury Kazimierza Ujazdowskiego. W obu tych przypadkach osobą kontaktową jest ich przyjaciel Wiesław Walendziak, jeden z byłych liderów PiS i wiceprezes Prokomu Investments, utrzymujący też stałe kontakty z ekspremierem Kazimierzem Marcinkiewiczem. Walendziak twierdzi, że z polityką i politykami zerwał i teraz interesuje go tylko biznes. Pracujący od lat z Krauzem bankierzy inwestycyjni twierdzą jednak, że nie spotkali go przy żadnym projekcie. Ale nawet najlepsze relacje z nową władzą nie wystarczą. Z partią braci Kaczyńskich nie da się zawrzeć polisy na polityczne bezpieczeństwo. Przykładem Zygmunt Solorz-Żak, którego jeszcze półtora roku temu premier stawiał na równi z Krauzem. Kiedy jednak uznał, że Polsat go atakuje, a Solorz-Żak wszedł z rządem w spór o Zespół Elektrowni PAK, sytuacja całkowicie się zmieniła. Szef kontrwywiadu Antoni Macierewicz oskarżył Solorza-Żaka o współpracę z SB, wiceminister skarbu Michał Krupiński zagroził, że wypowie umowę prywatyzacyjną PAK-u, a inwestycję Axla Springera w Polsacie podważył UOKiK. W takiej sytuacji najlepiej od biznesu salonowego trzymać się z dala. To Krauze zrozumiał chyba kilka lat temu. Do roku 2000 koncentrował się na zdobywaniu największych kontraktów publicznych, potem rozwój Prokomu zaczęły stymulować transakcje na rynku kapitałowym. Softbank, Ster-Projekt, Asseco, Comp czy Spin - to tylko przejęcia giełdowe. Dziś przychody samego Prokomu Software w grupie informatycznej stanowią tylko 32 procent. Teraz Krauzego interesuje zagranica - na początku maja Asseco sięgnęło po największego w Rumunii dostawcę rozwiązań dla sektora bankowego, a wcześniej zbudowało silną grupę w Czechach i na Słowacji. Zmienia się także wizerunek firmy na giełdzie. Aby w spółce zaprowadzić ład korporacyjny, do rady nadzorczej został wprowadzony były szef Polskiego Instytutu Dyrektorów Maciej Grelowski. Docenili to inwestorzy finansowi, niechętni mało rentownej branży informatycznej - fundusze emerytalne PZU, CU i ING zgromadziły 2-3-proc. pakiety akcji, inwestując około 150 mln złotych. - To, co się rzucało cieniem na spółkę, jest już historią. Dziś Prokom to firma silna i prowadzona w sposób przejrzysty. Jeśli więc wygramy przetargi organizowane przez administrację publiczną, to tylko dzięki własnej pozycji, a nie w wyniku jakichś ciemnych, zakulisowych ruchów - przekonuje Maciej Grelowski. W profesjonalizacji swojego biznesu Krauze upodabnia się do pozostałych polskich biznesmenów z czołówki listy najbogatszych "Forbesa". Najwięcej podobieństw jest między nim a najbogatszym Polakiem Michałem Sołowowem. Obaj prowadzą dość szeroką działalność inwestycyjną, utrzymują w swoich grupach kilka silnych, notowanych na giełdzie firm, które funkcjonują w różnych branżach. Najistotniejsza różnica jest jednak taka, że Sołowow inwestuje bardziej w stylu funduszu private equity, przejmując dojrzałe firmy potrzebujące kapitału i restrukturyzacji, np. Dwory, Barlinek czy Cersanit. Krauze to bardziej venture capital - inwestuje na wcześniejszym etapie. Akceptuje wyższe ryzyko, ale dzięki temu oczekuje ponadprzeciętnych zysków z zaangażowanego kapitału, takich jakie w latach 90. zarobił w informatycznym Prokomie. Dlatego Krauze trzy lata temu przeżywał ciężkie chwile. Miasteczko Wilanów, w które wpompował ponad 600 mln zł, nie przynosiło zysku. Zmuszony do sprzedawania akcji Prokomu za pół ceny, przetrwał. Dziś na fali deweloperskiej koniunktury wartość jego aktywów nieruchomościowych wprowadzonych do Polnordu wynosi 2,9 mld złotych. - Spółka dysponuje działkami i projektami pozwalającymi zbudować ponad 10 tys. mieszkań i wkrótce przeskoczy dotychczasowych liderów, Dom Development i J.W. Construction - twierdzi Maciej Wandzel, prezes funduszu Supernova Capital, udziałowca Polnordu. Jeszcze więcej Krauzemu przyniósł Bioton. Pięć lat temu zainwestował około 100 mln zł, od tej pory sprzedał akcje za 600 mln zł, a te, które sobie zostawił, są dziś warte 2,3 mld złotych. Bioton ostatnio wygrał wyścig z Adamedem o dzierżawę i prawo do pierwokupu Laboratorium Frakcjonowania Osocza, niedokończonego projektu Włodzimierza Wapińskiego. Za dwa lata to laboratorium ma przerabiać 400 tys. litrów osocza rocznie, wartych około 400 mln złotych. O coraz większej dojrzałości biznesowej Krauzego świadczy też jego umiejętność określania priorytetów. - Przy fuzjach i przejęciach pracowałem m.in. dla amerykańskich Johnson & Johnson i Pratt & Whitney, ale nigdzie decyzje nie były podejmowane tak szybko jak w Prokomie - przyznaje Dariusz Górka, wiceprezes Prokomu Software, nadzorujący inwestycje grupy. Przykładem są tu działki w Wilanowie. Choć Krauze trzymał je w portfelu przez dziewięć lat, wystarczyło pół roku hossy, by wniósł je do giełdowego Polnordu. Wycena spółki w ciągu dziewięciu miesięcy wzrosła z 300 mln do 3,89 mld złotych. Jeszcze szybciej działał przy wejściu w branżę naftową. Wysłannicy kazachskiego miliardera Bakhytbeka Baiseitowa przez pół roku kolędowali w Orlenie i Lotosie, by dopiero w styczniu trafić do Krauzego. Gdynianin w trzy tygodnie zdecydował się wyłożyć 400 mln dol. (płatne w ratach) za udziały w czterech spółkach mających koncesje wydobywcze. Wszystkie trafiły do spółki Petrolinvest, która pieniądze na eksploatację złóż chce pozyskać latem na GPW. I właśnie swojej elastyczności Krauze zawdzięcza dzisiaj wiatr w żaglach. Widać to w zestawieniu z Sołowowem. Kielecki biznesmen lubi czekać na okazję. Kiedy jednak gospodarka mocno przyśpiesza, jak teraz, zaczyna rosnąć ryzyko, że część interesów ucieknie do takich jak Krauze. Biznesmen stworzył bazę z deweloperskiego Polnordu oraz nowej spółki w Grupie Pol-Aquy (ma tam 30 proc. udziałów), by walczyć o nowe rządowe kontrakty infrastrukturalne. Do piłkarskich mistrzostw Europy Polska musi wybudować nowe drogi, autostrady, hotele, stadiony. Jednym słowem - trzeba przebudować cały kraj i właśnie tu Wielki Informatyk widzi dla siebie nowe miejsce. Budżet rzędu 37 mld euro, z czego ponad połowa jest przeznaczona na rozwój infrastruktury, może budzić emocje. Choć Krauze nie ma doświadczenia przy tego typu projektach, wie, jak zdobywać rządowe kontrakty. Udowodnił to już zresztą, budując potęgę Prokomu Software. Krauze wróciłby więc do tej samej rzeki, i to pewnie na kilka sejmowych kadencji. Już widać, że stawia na sprawdzone metody i partnerów. W połowie maja Polnord zawarł list intencyjny z należącą do Grupy PKO BP spółką deweloperską w sprawie współpracy przy zdobywaniu projektów infrastrukturalnych. Jak podkreślał Wojciech Ciurzyński, jednym z atutów nowego aliansu jest połączenie sił firmy z polskim kapitałem z firmą państwową. W kuluarach komentowano, że tylko przedstawiciele konsorcjum z udziałem Ryszarda Krauzego mogą publicznie się chwalić, że odbyli już w tej sprawie pierwsze rozmowy z szefową gabinetu prezydenta Elżbietą Jakubiak i ministrem transportu Jerzym Polaczkiem. Pole position, z którego Krauze przystąpił do wyścigu o Euro 2012, mogą mu pozazdrościć liderzy tego rynku - hiszpański Ferrovial, szwedzka Skanska czy austriacki Strabag. Biorąc pod uwagę dotychczasową skuteczność gdyńskiego biznesmena, już niedługo można się spodziewać przetasowań i w tej branży.
http://www.gpwinfo.pl/index.php?option= ... 9&Itemid=4

REKLAMA


gleba3
Starszy sierżant sztabowy
Posty: 350
Rejestracja: 18 lip 2006 15:29
Lokalizacja: Poznań

Postautor: gleba3 » 19 cze 2007 07:54

Zapisy 28 czerwca - 3 lipca.

rezer
Starszy chorąży sztabowy
Posty: 8906
Rejestracja: 07 kwie 2006 12:02

Postautor: rezer » 19 cze 2007 07:56

Petrolinvest Dziś prezentacja prospektu emisyjnego i szczegółów oferty
Czy kazachskie złoża zainteresują inwestorów?






Nawet 400 mln USD (ponad 1,1 mld zł) mogą być warte akcje Petrolinvestu sprzedawane w rozpoczynającej się w najbliższych dniach ofercie publicznej. Oznacza to (jeśli informacje się potwierdzą), że będzie to największa od początku roku oferta publiczna na warszawskiej giełdzie. Szczegóły subskrypcji pozostają ściśle strzeżoną tajemnicą. Zostaną ujawnione dopiero na dzisiejszej konferencji prasowej połączonej z publikacją prospektu emisyjnego.

Na razie jedyne "twarde" fakty dotyczące oferty Petrolinvestu to to, że oferującym będzie UniCredit CA IB Polska oraz że prospektem emisyjnym objęte są akcje nowej emisji serii B i istniejące akcje serii A.

Właścicielem Petrolinvestu jest znany biznesmen Ryszard Krauze, do którego należą również: Prokom, Bioton i Polnord. Spółka powstała w 1991 r. Początkowo koncentrowała się na imporcie i sprzedaży paliw. Obecnie handluje również gazem płynnym i ropą naftową. Posiada dwa terminale przeładunkowe (morski i lądowy) oraz rozlewnie gazu płynnego. Nic nie wiadomo na temat jej wyników.

Petrolinvest jest także, od połowy 2006 r., współwłaścicielem czterech spółek z Kazachstanu, które posiadają duże złoża ropy naftowej i koncesje na ich eksploatację. Łącznie pokłady szacowane są na 2 mld baryłek. Firma potrzebuje pieniędzy (pozyska je z GPW), żeby rozpocząć wydobycie.

Analitykom giełdowym, na podstawie strzępek informacji, które wcześniej trafiały na rynek, trudno ocenić, czy warto kupować akcje paliwowej spółki. - Z oceną projektu muszę poczekać, aż przeczytam prospekt emisyjny - stwierdził Flawiusz Pawluk, analityk DM BZ WBK. - Przedsięwzięcie na pierwszy rzut oka wydaje się ciekawe, ale z wydawaniem werdyktu wolałbym poczekać, aż poznam szczegóły planowanej subskrypcji i cenę emisyjną - zakończył Ludomir Zalewski z DM PKO BP.





Paliwowy

Petrolinvest

to kolejne "dziecko"

ze stajni

Ryszarda Krauzego - kontrolującego m.in. Prokom -

które

wchodzi

na warszawską giełdę.

fot. Andrzej Cynka

Naish
Młodszy chorąży sztabowy
Posty: 2025
Rejestracja: 02 cze 2006 20:47

Postautor: Naish » 19 cze 2007 07:59

Zapisy 28 czerwca - 3 lipca.
Szybko :-({|= =D>

Tylko prospektu jeszcze nie ma na stronie petrolinvestu :roll: :?

analyzer1986
Podporucznik
Posty: 13518
Rejestracja: 23 cze 2006 09:50

Postautor: analyzer1986 » 19 cze 2007 07:59

Z dzisiejszego Parkietu

Obrazek

indyan
Starszy sierżant sztabowy
Posty: 343
Rejestracja: 16 paź 2006 11:06

Postautor: indyan » 19 cze 2007 08:40

Dzisiaj okaże się jakie będą warunki oferty. Najbardziej ciekawi mnie jaka będzie wycena akcji. Wysoka na pewno, ale jak bardzo ? :)

gleba3
Starszy sierżant sztabowy
Posty: 350
Rejestracja: 18 lip 2006 15:29
Lokalizacja: Poznań

Postautor: gleba3 » 19 cze 2007 08:53

Dzisiaj okaże się jakie będą warunki oferty. Najbardziej ciekawi mnie jaka będzie wycena akcji. Wysoka na pewno, ale jak bardzo ? :)
Oferta ma być warta ponad 1 mld, a nowych akcji jest ok. 500 tys. A więc 20 zł. Wartość całej firmy 11 mld złotych. Szok.

arekw99
Młodszy chorąży sztabowy
Posty: 2998
Rejestracja: 28 wrz 2005 13:17

Postautor: arekw99 » 19 cze 2007 08:54

ok. to czekamy na dzisiejsze konkrety
"PO TO GROMADZIMY ABYŚMY MIELI CO ROZDAWAĆ"
KARDYNAŁ WYSZYŃSKI

indyan
Starszy sierżant sztabowy
Posty: 343
Rejestracja: 16 paź 2006 11:06

Postautor: indyan » 19 cze 2007 08:58

Oferta ma być warta ponad 1 mld, a nowych akcji jest ok. 500 tys. A więc 20 zł. Wartość całej firmy 11 mld złotych. Szok.
z tego co pamiętam (mogę się mylić) oferta owszem ma miec wartośc ok 1,1 mld ale w tej sumie mają tez być akcje stare. Ale rzeczywiście jeśli jest tak jak piszesz, no to będzie wesoło. Ostatnimi czasy coś sporo kosztują nas nazwiska "właścicieli" spółek.

arekw99
Młodszy chorąży sztabowy
Posty: 2998
Rejestracja: 28 wrz 2005 13:17

Postautor: arekw99 » 19 cze 2007 09:03

Oferta ma być warta ponad 1 mld, a nowych akcji jest ok. 500 tys. A więc 20 zł. Wartość całej firmy 11 mld złotych. Szok.
z tego co pamiętam (mogę się mylić) oferta owszem ma miec wartośc ok 1,1 mld ale w tej sumie mają tez być akcje stare. Ale rzeczywiście jeśli jest tak jak piszesz, no to będzie wesoło. Ostatnimi czasy coś sporo kosztują nas nazwiska "właścicieli" spółek.
byloby to niestety zlym rozwiazaniem. w polaczeniu z pewna wysoka redukcja to moze sie to skonczyc jak JW C. albo jeszcze gorzej.
Mysle jednak, ze Krauze nie przesadzi z wycena s-ki. A 1,1 mld to zwazywszy na to, ze Krauze kupil te pola naftowe za 400 mln jest calkiem racjonalna wycena.
"PO TO GROMADZIMY ABYŚMY MIELI CO ROZDAWAĆ"
KARDYNAŁ WYSZYŃSKI

john26
Sierżant sztabowy
Posty: 187
Rejestracja: 06 kwie 2006 20:28
Lokalizacja: Kraków

Postautor: john26 » 19 cze 2007 09:58

witam :D o której konferencja :?:

indyan
Starszy sierżant sztabowy
Posty: 343
Rejestracja: 16 paź 2006 11:06

Postautor: indyan » 19 cze 2007 10:06

byloby to niestety zlym rozwiazaniem. w polaczeniu z pewna wysoka redukcja to moze sie to skonczyc jak JW C. albo jeszcze gorzej.
Mysle jednak, ze Krauze nie przesadzi z wycena s-ki. A 1,1 mld to zwazywszy na to, ze Krauze kupil te pola naftowe za 400 mln jest calkiem racjonalna wycena.
Raczej nie porównywałbym debiutów poszczegónych spółek do siebie, za duzo różnic praktycznie od A do Z na każdej płaszczyźnie.

Natomiast pomyliłes chyba dwie wartości odnośnie wartości oferty (akcje nowej emisji plus ewentualne sprzedawane stare akcje) a wartości całej spółki. Wartośc oferty ma oscylowac w granicach 1 - 1,1 mld PLN a jaka będzie przy tym wycena całej spółki dowiemy się za parę godzin.

madzia1977
Starszy chorąży
Posty: 1532
Rejestracja: 17 wrz 2006 15:01

Postautor: madzia1977 » 19 cze 2007 10:09

Zapisy na akcje spółki paliwowej Petrolinvest będą przyjmowane od 28 czerwca do 3 lipca - podała spółka w komunikacie.


W ofercie publicznej Petrolinvest oferuje inwestorom 528 600 akcji nowej emisji. W dniach od 25 czerwca do 3 lipca przeprowadzona zostanie budowa księgi popytu inwestorów instytucjonalnych. 26 czerwca ogłoszona ma zostać cena maksymalna. Ustalenie ceny emisyjnej zaplanowano na 3 lipca. W dwóch następnych dniach przyjmowane będą zapisy inwestorów instytucjonalnych.

Trumian
Młodszy chorąży sztabowy
Posty: 2073
Rejestracja: 07 lis 2006 18:08
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Trumian » 19 cze 2007 11:24

Gdzieś w necie można tą konferencje zobaczyć :?:

Bruno70
Młodszy chorąży
Posty: 586
Rejestracja: 25 sty 2007 10:43

Postautor: Bruno70 » 19 cze 2007 11:33

19.6.Warszawa (PAP) - Spółka Petrolinvest, specjalizująca się w
handlu gazem i ropą, chce sfinansować z emisji 528.600 akcji serii
B program inwestycyjny na 2007 rok o wartości około 80-110 mln zł -
podała spółka w prospekcie emisyjnym.
"Całkowite wpływy z emisji szacowane są na poziomie
umożliwiającym realizację programu inwestycyjnego na 2007 rok,
przyjętego przez zarząd Petrolinvest, tj. w przedziale na poziomie
ok. 80-110 mln zł. Program inwestycyjny na 2007 rok spółka będzie
również finansować kredytami bankowymi" - podał Petrolinvest.
Gdyby te źródła finansowania okazały się niewystarczające firma
widzi możliwość wsparcia przez Prokom Investments przy
pozyskiwaniu dodatkowego finansowania.
Środki pozyskane z emisji akcji serii B Petrolinvest zamierza
przeznaczyć na inwestycje w rozwój działalności poszukiwawczo-
wydobywczej. Zostaną one przeznaczone na pokrycie podwyższenia
kapitału w spółce Occidental Resourses. Ponadto część środków
spółka planuje przeznaczyć na pożyczki dla spółek poszukiwawczo-
wydobywczych z przeznaczeniem na finansowanie ich planów
inwestycyjnych.
"Zamiarem zarządu jest również przeznaczenie części pozyskanych
środków na pokrycie kosztów działalności operacyjnej na terenie
Kazachstanu i Federacji Rosyjskiej oraz kosztów związanych z
realizowanymi przedsięwzięciami poszukiwawczo-wydobywczymi, takimi
jak np. zakupy usług i produktów ponoszonych w Polsce" - podał
Petrolinvest.
Koszty związane z przeprowadzeniem emisji akcji serii B firma
szacuje na poziomie ok. 7,3-8,8 mln zł, czyli 13,79-16,72 zł na
akcję.
Prokom Investment jest właścicielem 2.341.000 akcji i głosów na
WZA Petrolinvestu, co daje 44,29 proc. udziału w akcjonariacie.
Nihonswi kontroluje 1.216.250 akcji dających 23,01 proc.,
Transcontinental Fund Limited jest właścicielem 792.900 akcji
dających 15,00 proc. udział, a Ryszard Krauze kontroluje 527.800
akcji czyli 9,98 proc.
Właścicielem 264.300 akcji Petrolinvestu, czyli 5 proc., jest
Advastor Services Limited, a w rękach pozostałych akcjonariuszy
znajduje się 143.750 akcji, czyli 2,72 proc.
Po emisji nowi akcjonariusze będą właścicielami 528.600 akcji
spółki dających 9,09 proc.
W 2006 roku grupa Petrolinvestu miała 213,71 mln zł przychodów
towarów, produktów i usług, 959 tys. zł zysku operacyjnego i 21,4
mln zł straty netto. W 2005 roku spółka miała odpowiednio 206,5
mln zł przychodów, 4,6 mln zł zysku operacyjnego i 2,8 mln zł
zysku netto.
Spółka podała w prospekcie, że zarząd planuje rekomendować
walnemu zgromadzeniu przeznaczenie zysku w najbliższych trzech
latach obrotowych na cele rozwojowe oraz realizację strategii
rozwoju. (PAP)
mkw/ ana/


Wróć do „Akcje”

REKLAMA

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 175 gości