Nowy właściciel może pomóc Instalowi Lublin
Kamil Zatoński
k.zatonski@pb.pl
26.05.2008 21:04
Czytaj komentarze(0)
Zobacz na forum ({PostCount})
BBI Capital, którym zarządza Dawid Sukacz, już raz sporo zarobił na transakcjach z Mostostalem-Export. Na Instalu Lublin może być podobnie.
Notowania lubelskiego Instalu skoczyły w poniedziałek o 13,1 proc. po spekulacjach o rychłym przejęciu kontroli nad spółka przez giełdowy fundusz BBI Capital. Akcjonariuszy tego ostatniego informacja ta niespecjalnie ucieszyła: kurs spadał w trakcie sesji nawet o ponad 3 proc. Cena walorów Mostostalu-Export poszła w górę o 1,6 proc.
Jeśli przyjąć, że historia lubi się powtarzać, reakcja inwestorów powinna być zgoła odmienna. Dlaczego? Niemal dokładnie rok temu BBI Capital przejął kontrolę nad ZEG-iem, inną firmą z grupy Mostostalu-Export. Za 65,5 proc. akcji fundusz zapłacił 22,5 mln zł, czyli 30 zł za walor. Było to znacznie mniej, niż wynosiła wówczas spekulacyjnie wywindowana cena akcji na GPW (około 70 zł). To powinno stanowić ostrzeżenie dla tych, którzy liczą, że transakcja zostanie zawarta z premią wobec wyceny rynkowej.
Po wczorajszym wzroście kursu, kapitalizacja Instalu (jeszcze w ub. r. firma znajdowała się w stanie upadłości likwidacyjnej) wynosi niespełna 35 mln zł. Wskaźnik cena do zysku jest więc atrakcyjny (około 10), ale trzeba pamiętać o dość wysokich zobowiązaniach spółki (20 mln zł). Gdyby więc BBI udało się nabyć spółkę po cenie niższej, niż rynkowa, byłaby to dobra wiadomość dla akcjonariuszy funduszu, zła – dla udziałowców Mostostalu.
Warto jednak przypomnieć sobie dalsze losy ZEG-u. Pod koniec ubiegłego roku BBI sprzedał papiery spółki za 32,7 mln zł, czyli 44 zł za akcję (jedną czwartą mniej, niż wynosił wówczas kurs na GPW). Fundusz zarobił więc 10 mln zł brutto. Przez te kilka miesięcy, w czasie których BBI Capital był obecny w spółce, udało się opracować nową, w gruncie rzeczy niezbyt odkrywczą strategię, która zakłada m.in. sprzedaż zbędnego majątku, ograniczenia kosztów, dywersyfikację działalności. Wyniki wcale się nie poprawiły: przychody spadły o 5 proc., a zysk netto o 30 proc., choć zakładano wzrost o odpowiednio 15 i 10 proc. A mimo to fundusz znalazł chętnego (Kopex), którego oferta zapewniła BBI całkiem pokaźny zysk. Czy takich samych kroków nie mógł poczynić samodzielnie Mostostal-Export?
Z Instalem jest podobnie. Lubelska firma ma bowiem dość dobre wyniki (warto zwrócić uwagę na wysoką rentowność) i w pierwszym kwartale to właśnie ona uratowała zysk dla całej grupy Mostostalu-Export. Wydaje się, że po zasileniu gotówką (przegłosowano już emisję z prawem poboru) firma nie miałaby problemów ze zwiększeniem skali działalności, w tym zwłaszcza przychodów na pracownika. W spółce zatrudnionych jest bowiem aż 280 osób, a w pierwszym kwartale sprzedaż ledwo przekroczyła 9,1 mln zł.
Z rozwoju lubelskiej spółki korzystać już będą prawdopodobnie akcjonariusze BBI, a nie Mostostalu. Zwłaszcza, jeśli potwierdzą się informacje „PB” o planie zacieśnienia współpracy Instalu z GeoClimą, inną firmą z portfela funduszu. Oba podmioty działają bowiem w zbliżonych obszarach (instalacje wentylacyjne, klimatyzacyjne, przemysłowe układy chłodnicze itp.). O korzyści z mariażu byłoby więc stosunkowo łatwo.
Wstecz Wyślij znajomym