DROZAPOL [DPL] cz.XX
REKLAMA
-
AlabamaSky
- Starszy chorąży
- Posty: 1483
- Rejestracja: 23 sie 2006 18:09
25.03. Warszawa (PAP) - Na początku czwartkowej sesji możliwe są lekkie wzrosty indeksów, jednak rynek zmierza ku głębszej korekcie, więc inwestorzy mogą chcieć wykorzystać wzrosty do sprzedaży akcji - uważają analitycy.
"Samo otwarcie może być trochę na plusie. Nie spodziewałbym się parcia na jakiś ruch do góry, moim zdaniem rynek zbliża się do głębszej korekty, w mojej ocenie jakikolwiek wzrost trzeba wykorzystywać do sprzedaży akcji" - powiedział PAP Piotr Bogusz, analityk Ipopemy.
"Dopóki nie będzie jakiegoś silnego impulsu ze Stanów, to będziemy poruszać się w przedziale kilkudziesięciopunktowym" - dodał.
Zdaniem analityka, obecnie brakuje takiego impulsu.
"Nie ma impulsu podażowego, czy popytowego typowo rynkowego, dlatego znaczącym elementem w kszałtowaniu się kursów i indeksów jest relacja kontraktów terminowych do indeksu i portfele arbitrażowe. To potrafi wyciągnąć indeks i kontrakty na kilkadziesiąt punktów do góry i tak jak wczoraj od razu zbić na kilkadziesiąt punktów" - ocenił.
Jego zdaniem, silnym oporem dla indeksu WIG 20 będą poziomy 2.470-2.480 pkt.
Rynek w środę zachował się słabo, po obniżenie ratingu Portugalii. Wprawdzie pogorszenie nastrojów z tego powodu na zachodzie nie trwało długo, jednak na GPW indeksowi największych spółek nie starczyło siły, aby wyjść na plus. WIG 20 spadł na zamknięciu sesji o 0,44 proc. i wyniósł 2.445,32 pkt.
Agencja ratingowa Fitch Ratings obniżyła rating kredytowy Portugalii do AA minus z perspektywa negatywną (AA-) z AA.
Na Wall Street w środę indeksy spadały, gdyż po obniżce przez agencję Fitch ratingu kredytowego dla Portugalii umacniał się dolar i taniały podstawowe surowce.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 0,48 proc. do 10.836,15 pkt., Nasdaq Comp. zniżkował o 0,68 proc., do 2.398,76 pkt., a indeks S&P 500 spadł o 0,55 proc. i wyniósł na koniec dnia 1.167,72 pkt.
W czwartek o 10.30 w Wielkiej Brytanii zostaną opublikowane dane o sprzedaży detalicznej za luty. Rynek oczekuje wzrostu o 0,6 proc. mdm. Natomiast o 13.30 w USA zostanie podana liczba zarejestrowanych nowych bezrobotnych w tygodniu zakończonym 20 marca - oczekuje się 450 tys. (PAP)
pam/ gor/
"Samo otwarcie może być trochę na plusie. Nie spodziewałbym się parcia na jakiś ruch do góry, moim zdaniem rynek zbliża się do głębszej korekty, w mojej ocenie jakikolwiek wzrost trzeba wykorzystywać do sprzedaży akcji" - powiedział PAP Piotr Bogusz, analityk Ipopemy.
"Dopóki nie będzie jakiegoś silnego impulsu ze Stanów, to będziemy poruszać się w przedziale kilkudziesięciopunktowym" - dodał.
Zdaniem analityka, obecnie brakuje takiego impulsu.
"Nie ma impulsu podażowego, czy popytowego typowo rynkowego, dlatego znaczącym elementem w kszałtowaniu się kursów i indeksów jest relacja kontraktów terminowych do indeksu i portfele arbitrażowe. To potrafi wyciągnąć indeks i kontrakty na kilkadziesiąt punktów do góry i tak jak wczoraj od razu zbić na kilkadziesiąt punktów" - ocenił.
Jego zdaniem, silnym oporem dla indeksu WIG 20 będą poziomy 2.470-2.480 pkt.
Rynek w środę zachował się słabo, po obniżenie ratingu Portugalii. Wprawdzie pogorszenie nastrojów z tego powodu na zachodzie nie trwało długo, jednak na GPW indeksowi największych spółek nie starczyło siły, aby wyjść na plus. WIG 20 spadł na zamknięciu sesji o 0,44 proc. i wyniósł 2.445,32 pkt.
Agencja ratingowa Fitch Ratings obniżyła rating kredytowy Portugalii do AA minus z perspektywa negatywną (AA-) z AA.
Na Wall Street w środę indeksy spadały, gdyż po obniżce przez agencję Fitch ratingu kredytowego dla Portugalii umacniał się dolar i taniały podstawowe surowce.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 0,48 proc. do 10.836,15 pkt., Nasdaq Comp. zniżkował o 0,68 proc., do 2.398,76 pkt., a indeks S&P 500 spadł o 0,55 proc. i wyniósł na koniec dnia 1.167,72 pkt.
W czwartek o 10.30 w Wielkiej Brytanii zostaną opublikowane dane o sprzedaży detalicznej za luty. Rynek oczekuje wzrostu o 0,6 proc. mdm. Natomiast o 13.30 w USA zostanie podana liczba zarejestrowanych nowych bezrobotnych w tygodniu zakończonym 20 marca - oczekuje się 450 tys. (PAP)
pam/ gor/
Drozapol - analiza techniczna:
http://navi-trader.com/99,analizy_archiwalne.html
http://navi-trader.com/99,analizy_archiwalne.html
Manowiec: czas szukać perełek
MZ
Puls Biznesu, pb.pl,24.03.2010 12:50
Czytaj komentarze (33)
Zobacz na forum ()
a698ac7b-6ace-42b5-a6b0-28d4cbf21a2d
Inwestorzy będą szukać spółek, które nie odrobiły jeszcze strat z bessy – przewiduje Tomasz Manowiec z BM BGŻ.
„W ostatnich tygodniach widać coraz większe zainteresowanie inwestorów małymi i średnimi spółkami, co w wielu przypadkach przełożyło się na wzrosty o kilkadziesiąt procent nawet w ciągu kilku dni. Zwyżki te wiązały się w większości przypadków z dobrymi informacjami z tych spółek lub z publikacją wyników przekraczających oczekiwania rynkowe” – zauważa Tomasz Manowiec, analityk BM BGŻ
Według analityka taka tendencja może się utrzymywać.
„Poszukiwane będą akcje, które nie odrobiły jeszcze strat z bessy, a jednocześnie rokują na znaczną poprawę wskaźników w najbliższym czasie” – przewiduje Manowiec.
Do ciekawych propozycji pod tym względem zaliczają się – wg Manowca -
MZ
Puls Biznesu, pb.pl,24.03.2010 12:50
Czytaj komentarze (33)
Zobacz na forum ()
a698ac7b-6ace-42b5-a6b0-28d4cbf21a2d
Inwestorzy będą szukać spółek, które nie odrobiły jeszcze strat z bessy – przewiduje Tomasz Manowiec z BM BGŻ.
„W ostatnich tygodniach widać coraz większe zainteresowanie inwestorów małymi i średnimi spółkami, co w wielu przypadkach przełożyło się na wzrosty o kilkadziesiąt procent nawet w ciągu kilku dni. Zwyżki te wiązały się w większości przypadków z dobrymi informacjami z tych spółek lub z publikacją wyników przekraczających oczekiwania rynkowe” – zauważa Tomasz Manowiec, analityk BM BGŻ
Według analityka taka tendencja może się utrzymywać.
„Poszukiwane będą akcje, które nie odrobiły jeszcze strat z bessy, a jednocześnie rokują na znaczną poprawę wskaźników w najbliższym czasie” – przewiduje Manowiec.
Do ciekawych propozycji pod tym względem zaliczają się – wg Manowca -
I co w związku z tym ?, masz jakąs propozycje ?Manowiec: czas szukać perełek
MZ
Puls Biznesu, pb.pl,24.03.2010 12:50
Czytaj komentarze (33)
Zobacz na forum ()
a698ac7b-6ace-42b5-a6b0-28d4cbf21a2d
Inwestorzy będą szukać spółek, które nie odrobiły jeszcze strat z bessy – przewiduje Tomasz Manowiec z BM BGŻ.
„W ostatnich tygodniach widać coraz większe zainteresowanie inwestorów małymi i średnimi spółkami, co w wielu przypadkach przełożyło się na wzrosty o kilkadziesiąt procent nawet w ciągu kilku dni. Zwyżki te wiązały się w większości przypadków z dobrymi informacjami z tych spółek lub z publikacją wyników przekraczających oczekiwania rynkowe” – zauważa Tomasz Manowiec, analityk BM BGŻ
Według analityka taka tendencja może się utrzymywać.
„Poszukiwane będą akcje, które nie odrobiły jeszcze strat z bessy, a jednocześnie rokują na znaczną poprawę wskaźników w najbliższym czasie” – przewiduje Manowiec.
Do ciekawych propozycji pod tym względem zaliczają się – wg Manowca -
Ja posiadam w portwelu spółeczkę , ktora jest w pięknej konsolidacji. Tylko patrzeć jak wybije
I co w związku z tym ?, masz jakąs propozycje ?Manowiec: czas szukać perełek
MZ
Puls Biznesu, pb.pl,24.03.2010 12:50
Czytaj komentarze (33)
Zobacz na forum ()
a698ac7b-6ace-42b5-a6b0-28d4cbf21a2d
Inwestorzy będą szukać spółek, które nie odrobiły jeszcze strat z bessy – przewiduje Tomasz Manowiec z BM BGŻ.
„W ostatnich tygodniach widać coraz większe zainteresowanie inwestorów małymi i średnimi spółkami, co w wielu przypadkach przełożyło się na wzrosty o kilkadziesiąt procent nawet w ciągu kilku dni. Zwyżki te wiązały się w większości przypadków z dobrymi informacjami z tych spółek lub z publikacją wyników przekraczających oczekiwania rynkowe” – zauważa Tomasz Manowiec, analityk BM BGŻ
Według analityka taka tendencja może się utrzymywać.
„Poszukiwane będą akcje, które nie odrobiły jeszcze strat z bessy, a jednocześnie rokują na znaczną poprawę wskaźników w najbliższym czasie” – przewiduje Manowiec.
Do ciekawych propozycji pod tym względem zaliczają się – wg Manowca -
Ja posiadam w portwelu spółeczkę , ktora jest w pięknej konsolidacji. Tylko patrzeć jak wybije
nort
Ceny akcji małych i średnich spółek powinny rosnąć najszybciej - ING (wywiad)
25.03. Warszawa (PAP) - Poprawiająca się sytuacja w gospodarce światowej oraz coraz lepszy sentyment wobec rynków wschodzących powinny umożliwić kontynuację wzrostów na GPW w tym roku. W perspektywie całego roku, akcje polskich spółek powinny wzrosnąć o około 20 proc. Najbardziej zyskiwać powinny akcje spółek małych i średnich - uważa dyrektor inwestycyjny ING Investment Management Polska, Maciej Bombol.
"Najbardziej prawdopodobny obecnie scenariusz dalszego rozwoju sytuacji zakłada kontynuację wzrostów na giełdach przez kilka kolejnych lat, co będzie reakcją na dalszą poprawę sytuacji w gospodarce światowej. Niezależnie jednak od pozytywnego, długoterminowego nastawienia do rynków akcji, coraz bardziej rośnie prawdopodobieństwo wystąpienia głębszej korekty, której nie było na giełdzie od początku wzrostów, czyli od ponad roku. Korekta, która może wystąpić w drugiej połowie roku, nie powinna jednak wpłynąć na zachowanie się rynku w dłuższym okresie, w którym oczekujemy kontynuacji wzrostów" - powiedział Bombol w wywiadzie dla PAP.
"Historia rynków kapitałowych pokazuje, że bessa taka jak ta, która miała miejsce na rynkach od połowy 2007 do pierwszego kwartału 2009 zdarza się raz na wiele lat. Nie wyobrażam sobie, żeby kryzys o podobnej skali mógł mieć miejsce w najbliższej przyszłości" - dodał Maciej Bombol.
W 2010 roku ceny akcji polskich spółek powinny zyskać średnio około 20 proc. Jeszcze więcej mogą wzrosnąć akcje spółek małych i średnich.
"Uważamy, że w tym roku polski rynek akcji może wzrosnąć o około 20 proc. Podobnie jak w poprzedniej hossie z lat 2003-2007 akcje spółek małych i średnich powinny zachowywać się lepiej niż akcje największych spółek z indeksu WIG20. W trakcie wyraźnego spowolnienia gospodarczego czy recesji małe i średnie spółki łatwiej wpadają w problemy, ponieważ są mniej stabilne finansowo od dużych spółek. Z drugiej jednak strony to właśnie w wynikach spółek małych i średnich najlepiej jest widoczne ożywienie gospodarcze, które czeka nas w ciągu najbliższych lat" - powiedział.
Kontynuacja zwyżek na warszawskiej giełdzie będzie możliwa między innymi dzięki poprawiającemu się sentymentowi do rynków wschodzących wśród inwestorów na całym świecie.
"Moim zdaniem ostatni kryzys istotnie zmienił postrzeganie rynków wschodzących przez inwestorów. Przez ostatnie kilkadziesiąt lat rynki wschodzące traktowane były, zupełnie zresztą słusznie, jako rynki bardziej ryzykowne i mniej wiarygodne. Wystarczy wspomnieć kryzys argentyński, meksykański czy też rosyjski. W trakcie ostatniego kryzysu okazało się jednak, że tak już wcale nie jest" - powiedział.
"Gospodarki rynków wschodzących okazały się dużo bardziej odporne na kryzys, w porównaniu z gospodarkami krajów rozwiniętych, dzięki zdecydowanie zdrowszym fundamentom tych gospodarek oraz ze względu na dużo większy potencjał wzrostu gospodarczego, który w coraz większym stopniu jest oparty na popycie wewnętrznym, a nie na eksporcie do krajów rozwiniętych" - powiedział.
"Nie ma zatem powodu, aby akcje spółek na rynkach wschodzących notowane były z dyskontem wobec rynków rozwiniętych, tak jak to było przez ostatnie kilkanaście lat. Coraz lepsze postrzeganie rynków wschodzących spowodowało, że wskaźniki wyceny rynków wschodzących i rozwiniętych praktycznie się zrównały. Biorąc natomiast pod uwagę relatywnie lepsze perspektywy rynków wschodzących, można nawet oczekiwać, że w przyszłości rynki wschodzące będą notowane z premią w stosunku do rynków rozwiniętych" - dodał.
W opinii Bombola to właśnie Polska powinna być jednym z tych rynków, które mogą najbardziej korzystać z poprawiającego się sentymentu do rynków wschodzących.
"Na tle pozostałych rynków w regionie polski rynek akcji powinien radzić sobie relatywnie lepiej. Po pierwsze Polska jest jednym z najbardziej stabilnych krajów w regionie, który skutecznie oparł się recesji. Po drugie od wielu lat Polska jest niedoważana przez zarządzających w portfelach globalnych rynków wschodzących. Udział Polski w indeksie MSCI Global Emerging Markets wahał się zwykle między 1,2 proc. a 1,4 proc., natomiast udział polskich akcji w portfelach globalnych rynków wschodzących był zwykle o połowę mniejszy" - powiedział.
"Jest prawdopodobne, że w przyszłości będziemy mieli do czynienia z systematycznym doważaniem Polski w tych portfelach, a jeśli tak będzie, to jest duża szansa, że polski rynek zachowywać się będzie lepiej od średniej dla rynków w regionie" - dodał.
Jego zdaniem duża ilość planowych na ten rok ofert publicznych niekoniecznie musi negatywnie wpłynąć na zachowanie się całego rynku.
"Duża liczba nowych emisji i projektów prywatyzacyjnych w tym roku nie musi wcale oznaczać, że zwiększona podaż akcji wywoła spadki na polskiej giełdzie. Sentyment panujący obecnie na rynku jest dobry, zaś apetyt na polskie akcje, również ze strony zagranicznych inwestorów, jest nadal wysoki. Wystarczy wspomnieć, że praktycznie wszystkie emisje, które były przeprowadzane w ostatnim czasie, cieszyły się bardzo dużym zainteresowaniem ze strony inwestorów" - powiedział.
W ujęciu sektorowym ING poleca w tym roku polskie banki oraz sektor budowlany.
"Wśród sektorów reprezentowanych na polskiej giełdzie na pierwszym miejscu stawialibyśmy na banki i sektor budowlany. Doświadczenie uczy, że w momencie, gdy polepsza się koniunktura w gospodarce, to właśnie banki poprawiają wyraźnie swoje wyniki dzięki zwiększającej się akcji kredytowej i malejących odpisach na złe kredyty. W długim okresie polskie banki mają duży potencjał wzrostu wynikający również z faktu, iż stopień "ubankowienia" polskiej gospodarki jest znacznie mniejszy w porównaniu z krajami rozwiniętymi" - powiedział.
"Relatywnie dobre wyniki powinien mieć również sektor budowlany, gdyż sektor ten będzie w coraz większym stopniu korzystał z napływu do Polski środków pomocowych UE przeznaczonych na rozwój infrastruktury" - dodał
25.03. Warszawa (PAP) - Poprawiająca się sytuacja w gospodarce światowej oraz coraz lepszy sentyment wobec rynków wschodzących powinny umożliwić kontynuację wzrostów na GPW w tym roku. W perspektywie całego roku, akcje polskich spółek powinny wzrosnąć o około 20 proc. Najbardziej zyskiwać powinny akcje spółek małych i średnich - uważa dyrektor inwestycyjny ING Investment Management Polska, Maciej Bombol.
"Najbardziej prawdopodobny obecnie scenariusz dalszego rozwoju sytuacji zakłada kontynuację wzrostów na giełdach przez kilka kolejnych lat, co będzie reakcją na dalszą poprawę sytuacji w gospodarce światowej. Niezależnie jednak od pozytywnego, długoterminowego nastawienia do rynków akcji, coraz bardziej rośnie prawdopodobieństwo wystąpienia głębszej korekty, której nie było na giełdzie od początku wzrostów, czyli od ponad roku. Korekta, która może wystąpić w drugiej połowie roku, nie powinna jednak wpłynąć na zachowanie się rynku w dłuższym okresie, w którym oczekujemy kontynuacji wzrostów" - powiedział Bombol w wywiadzie dla PAP.
"Historia rynków kapitałowych pokazuje, że bessa taka jak ta, która miała miejsce na rynkach od połowy 2007 do pierwszego kwartału 2009 zdarza się raz na wiele lat. Nie wyobrażam sobie, żeby kryzys o podobnej skali mógł mieć miejsce w najbliższej przyszłości" - dodał Maciej Bombol.
W 2010 roku ceny akcji polskich spółek powinny zyskać średnio około 20 proc. Jeszcze więcej mogą wzrosnąć akcje spółek małych i średnich.
"Uważamy, że w tym roku polski rynek akcji może wzrosnąć o około 20 proc. Podobnie jak w poprzedniej hossie z lat 2003-2007 akcje spółek małych i średnich powinny zachowywać się lepiej niż akcje największych spółek z indeksu WIG20. W trakcie wyraźnego spowolnienia gospodarczego czy recesji małe i średnie spółki łatwiej wpadają w problemy, ponieważ są mniej stabilne finansowo od dużych spółek. Z drugiej jednak strony to właśnie w wynikach spółek małych i średnich najlepiej jest widoczne ożywienie gospodarcze, które czeka nas w ciągu najbliższych lat" - powiedział.
Kontynuacja zwyżek na warszawskiej giełdzie będzie możliwa między innymi dzięki poprawiającemu się sentymentowi do rynków wschodzących wśród inwestorów na całym świecie.
"Moim zdaniem ostatni kryzys istotnie zmienił postrzeganie rynków wschodzących przez inwestorów. Przez ostatnie kilkadziesiąt lat rynki wschodzące traktowane były, zupełnie zresztą słusznie, jako rynki bardziej ryzykowne i mniej wiarygodne. Wystarczy wspomnieć kryzys argentyński, meksykański czy też rosyjski. W trakcie ostatniego kryzysu okazało się jednak, że tak już wcale nie jest" - powiedział.
"Gospodarki rynków wschodzących okazały się dużo bardziej odporne na kryzys, w porównaniu z gospodarkami krajów rozwiniętych, dzięki zdecydowanie zdrowszym fundamentom tych gospodarek oraz ze względu na dużo większy potencjał wzrostu gospodarczego, który w coraz większym stopniu jest oparty na popycie wewnętrznym, a nie na eksporcie do krajów rozwiniętych" - powiedział.
"Nie ma zatem powodu, aby akcje spółek na rynkach wschodzących notowane były z dyskontem wobec rynków rozwiniętych, tak jak to było przez ostatnie kilkanaście lat. Coraz lepsze postrzeganie rynków wschodzących spowodowało, że wskaźniki wyceny rynków wschodzących i rozwiniętych praktycznie się zrównały. Biorąc natomiast pod uwagę relatywnie lepsze perspektywy rynków wschodzących, można nawet oczekiwać, że w przyszłości rynki wschodzące będą notowane z premią w stosunku do rynków rozwiniętych" - dodał.
W opinii Bombola to właśnie Polska powinna być jednym z tych rynków, które mogą najbardziej korzystać z poprawiającego się sentymentu do rynków wschodzących.
"Na tle pozostałych rynków w regionie polski rynek akcji powinien radzić sobie relatywnie lepiej. Po pierwsze Polska jest jednym z najbardziej stabilnych krajów w regionie, który skutecznie oparł się recesji. Po drugie od wielu lat Polska jest niedoważana przez zarządzających w portfelach globalnych rynków wschodzących. Udział Polski w indeksie MSCI Global Emerging Markets wahał się zwykle między 1,2 proc. a 1,4 proc., natomiast udział polskich akcji w portfelach globalnych rynków wschodzących był zwykle o połowę mniejszy" - powiedział.
"Jest prawdopodobne, że w przyszłości będziemy mieli do czynienia z systematycznym doważaniem Polski w tych portfelach, a jeśli tak będzie, to jest duża szansa, że polski rynek zachowywać się będzie lepiej od średniej dla rynków w regionie" - dodał.
Jego zdaniem duża ilość planowych na ten rok ofert publicznych niekoniecznie musi negatywnie wpłynąć na zachowanie się całego rynku.
"Duża liczba nowych emisji i projektów prywatyzacyjnych w tym roku nie musi wcale oznaczać, że zwiększona podaż akcji wywoła spadki na polskiej giełdzie. Sentyment panujący obecnie na rynku jest dobry, zaś apetyt na polskie akcje, również ze strony zagranicznych inwestorów, jest nadal wysoki. Wystarczy wspomnieć, że praktycznie wszystkie emisje, które były przeprowadzane w ostatnim czasie, cieszyły się bardzo dużym zainteresowaniem ze strony inwestorów" - powiedział.
W ujęciu sektorowym ING poleca w tym roku polskie banki oraz sektor budowlany.
"Wśród sektorów reprezentowanych na polskiej giełdzie na pierwszym miejscu stawialibyśmy na banki i sektor budowlany. Doświadczenie uczy, że w momencie, gdy polepsza się koniunktura w gospodarce, to właśnie banki poprawiają wyraźnie swoje wyniki dzięki zwiększającej się akcji kredytowej i malejących odpisach na złe kredyty. W długim okresie polskie banki mają duży potencjał wzrostu wynikający również z faktu, iż stopień "ubankowienia" polskiej gospodarki jest znacznie mniejszy w porównaniu z krajami rozwiniętymi" - powiedział.
"Relatywnie dobre wyniki powinien mieć również sektor budowlany, gdyż sektor ten będzie w coraz większym stopniu korzystał z napływu do Polski środków pomocowych UE przeznaczonych na rozwój infrastruktury" - dodał
I co w związku z tym ?, masz jakąs propozycje ?Manowiec: czas szukać perełek
MZ
Puls Biznesu, pb.pl,24.03.2010 12:50
Czytaj komentarze (33)
Zobacz na forum ()
a698ac7b-6ace-42b5-a6b0-28d4cbf21a2d
Inwestorzy będą szukać spółek, które nie odrobiły jeszcze strat z bessy – przewiduje Tomasz Manowiec z BM BGŻ.
„W ostatnich tygodniach widać coraz większe zainteresowanie inwestorów małymi i średnimi spółkami, co w wielu przypadkach przełożyło się na wzrosty o kilkadziesiąt procent nawet w ciągu kilku dni. Zwyżki te wiązały się w większości przypadków z dobrymi informacjami z tych spółek lub z publikacją wyników przekraczających oczekiwania rynkowe” – zauważa Tomasz Manowiec, analityk BM BGŻ
Według analityka taka tendencja może się utrzymywać.
„Poszukiwane będą akcje, które nie odrobiły jeszcze strat z bessy, a jednocześnie rokują na znaczną poprawę wskaźników w najbliższym czasie” – przewiduje Manowiec.
Do ciekawych propozycji pod tym względem zaliczają się – wg Manowca -
Ja posiadam w portwelu spółeczkę , ktora jest w pięknej konsolidacji. Tylko patrzeć jak wybije
nort
hossę na rynku akcji
Potwierdza się przypuszczenie, że warszawskiej giełdzie nie będzie łatwo przebić się przez szczyt z początków tego roku. Od kilku dni rynkowi trudno jest ruszyć z miejsca. Bardzo duże obroty, jakie mieliśmy w minionym tygodniu wskazywały dobitnie na to, że inwestorzy dzielą się w zapatrywaniach na przyszłość koniunktury.
Krótkoterminowi gracze liczą na kontynuację tendencji zwyżkowej, ale mają świadomość wykupienia rynku. Średnioterminowi inwestorzy obawiają się utrzymania trendu bocznego, choć widzą też, że sWIG80 (indeks małych spółek z naszego rynku), czy też niektóre indeksy zagraniczne kontynuują ruch w górę. Ostatnie dni przebiegają pod znakiem dalszej niepewności co do losów koniunktury. Nie wydaje się, by w tym tygodniu coś w tym względzie się rozstrzygnęło.
Tymczasem z sondażu w Stanach Zjednoczonych wynika, że 70% Amerykanów przegapiło trwającą od ponad roku hossę. Wartość portfeli tych, którzy trzymają w nich akcje, obligacje oraz fundusze inwestycyjne, zwiększyła się jedynie w 30% przypadków. Jednocześnie dwa razy więcej Amerykanów wskazuje na to, że kondycja gospodarki przez ostatni rok pogorszyła się a nie poprawiła. Jedynie mniej niż 10% jest przekonanych, że w ciągu roku gospodarka stanie się silna. Zaledwie 4% z tych, którzy ograniczyli wydatki konsumpcyjne, teraz zamierza je znów zwiększyć. Widać, jak bardzo na tych opiniach waży zła sytuacja na rynku pracy. Ten aspekt jest istotny także dla naszej gospodarki, gdzie systematycznie słabnie sprzedaż detaliczna.
Potwierdza się przypuszczenie, że warszawskiej giełdzie nie będzie łatwo przebić się przez szczyt z początków tego roku. Od kilku dni rynkowi trudno jest ruszyć z miejsca. Bardzo duże obroty, jakie mieliśmy w minionym tygodniu wskazywały dobitnie na to, że inwestorzy dzielą się w zapatrywaniach na przyszłość koniunktury.
Krótkoterminowi gracze liczą na kontynuację tendencji zwyżkowej, ale mają świadomość wykupienia rynku. Średnioterminowi inwestorzy obawiają się utrzymania trendu bocznego, choć widzą też, że sWIG80 (indeks małych spółek z naszego rynku), czy też niektóre indeksy zagraniczne kontynuują ruch w górę. Ostatnie dni przebiegają pod znakiem dalszej niepewności co do losów koniunktury. Nie wydaje się, by w tym tygodniu coś w tym względzie się rozstrzygnęło.
Tymczasem z sondażu w Stanach Zjednoczonych wynika, że 70% Amerykanów przegapiło trwającą od ponad roku hossę. Wartość portfeli tych, którzy trzymają w nich akcje, obligacje oraz fundusze inwestycyjne, zwiększyła się jedynie w 30% przypadków. Jednocześnie dwa razy więcej Amerykanów wskazuje na to, że kondycja gospodarki przez ostatni rok pogorszyła się a nie poprawiła. Jedynie mniej niż 10% jest przekonanych, że w ciągu roku gospodarka stanie się silna. Zaledwie 4% z tych, którzy ograniczyli wydatki konsumpcyjne, teraz zamierza je znów zwiększyć. Widać, jak bardzo na tych opiniach waży zła sytuacja na rynku pracy. Ten aspekt jest istotny także dla naszej gospodarki, gdzie systematycznie słabnie sprzedaż detaliczna.
REKLAMA
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 91 gości