Mariusz Patrowicz: inwestor czy gracz?

Jego wejście do spółki gwarantuje wzrost kursu i zarobek – mówią jedni. Giełdowy bajarz – twierdzą inni. Obserwatorzy rynku mają skrajne opinie o płockim biznesmenie

Publikacja: 26.09.2009 01:07

Mariusz Patrowicz: inwestor czy gracz?

Foto: GG Parkiet

Mariusz Patrowicz, rocznik 1966, prawdopodobnie jest największym inwestorem na warszawskim parkiecie – przy wzroście 1,96 m i ogromnej posturze trudno odnieść inne wrażenie.

[srodtytul]Od sklepu do parkietu[/srodtytul]

Absolwent wydziału prawa i administracji UW w biznesie działa od 1989 r. Zaczynał od sklepu RTV AGD w Płocku, prowadzonego na licencji Dominetu. – Patrowicz dał się poznać jako osoba bardzo przedsiębiorcza, odpowiedzialnie podchodził do zadań i realizował założone cele – ocenia Sylwester Cacek, jeden z założycieli grupy kapitałowej Dominet i najbogatszych ludzi w Polsce. – Są to istotne cechy, które w moim przekonaniu decydują o sukcesie w biznesie, dlatego nie dziwię się, że Patrowicz może się pochwalić osiągnięciami także w innych obszarach – dodaje.

Pierwsze zarobione pieniądze Patrowicz inwestował w nieruchomości – jak podkreśla, chciał ich mieć jak najwięcej, w różnych miastach, różnego rodzaju. Giełdą zainteresował się w latach 2001–2002, w czasie bessy. Uznał, że przecena akcji jest doskonałą okazją do zainwestowania części pieniędzy z deweloperki.

Biznesmen ujawnił się jako giełdowy inwestor dopiero na początku 2007 r., kupując akcje Fonu. Jak twierdzi, chciał na GPW zrobić coś więcej, niż tylko handlować walorami. Część inwestycji realizuje za pośrednictwem quasi-funduszu private equity Investment Friends, w którym ma 55-proc. udział (duży pakiet ma również jego żona).

[srodtytul]Giełdowe księstewko[/srodtytul]

W ciągu prawie trzech lat biznesmen nie zbudował giełdowego imperium – raczej małe księstewko. Nic dziwnego, jego taktyką było początkowo kupowanie bardzo niewielkich pakietów, ale tak specyficznych firm, że ta niewielka liczba akcji wystarczyła, by na walnych zgromadzeniach rozdawać karty i obsadzić rady nadzorcze i zarządy (Fon, Atlantis). W przypadku tych wydmuszek inwestor deklarował objęcie pakietu kontrolnego i rozpoczęcie działalności w atrakcyjnych branżach. Standardem było również forsowanie podziałów akcji w celu „uatrakcyjnienia” obrotu.

Później Patrowicz kupował niewielkie pakiety w firmach, nad którymi w ten sposób nie dało się już uzyskać kontroli, ponieważ miały większościowych udziałowców (Izolacja Jarocin, Chemoservis Dwory). Wówczas działała już jednak „magia nazwiska” Patrowicza i jego pojawienie się w firmach (a nawet tuż przed ujawnieniem tego faktu) windowało kurs.

Spółkami, w których Patrowicz ma znaczne udziały, są Urlopy.pl (inwestor wprowadził tę firmę na NewConnect) oraz Stark Development (odkupił od właścicieli 25-proc. pakiet).

[srodtytul]Opinie pozytywne...[/srodtytul]

Obecni współpracownicy Patrowicza mają o nim jak najlepsze zdanie. Byli – nie chcą się wypowiadać.– Z Mariuszem poznaliśmy się kilkanaście lat temu, mamy o wiele bliższe stosunki koleżeńskie niż biznesowe – mówi Wojciech Hetkowski, były prezydent Płocka i polityk lokalnego szczebla, szef wielu rad nadzorczych spółek ze stajni Patrowicza. – Nie jest człowiekiem zapatrzonym w pieniądze i zaślepionym chwilowymi sukcesami. W biznesie jest godny zaufania, rzetelny, uczciwy i lojalny – podkreśla.

Piotr Żołyński, prezes Fonu i Stark Development, uważa, że Patrowicza jako inwestora cechuje odwaga, ale nie ryzykanctwo. – Z racji wykształcenia znakomicie zna aspekty prawne związane z funkcjonowaniem spółek notowanych na GPW. Ma modernistyczne i odważne podejście do spraw dotyczących podmiotów, których jest współwłaścicielem – mówi Żołyński.

[srodtytul]...i krytyczne[/srodtytul]

Nie wszyscy w tak pozytywny sposób oceniają inwestora. – Patrowicz jest jednym z bardziej kontrowersyjnych inwestorów indywidualnych obecnych na krajowym rynku kapitałowym – mówi Piotr Cieślak, wiceprezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. – Dla wielu osób jego nazwisko jest synonimem wzrostów, innym kojarzy się ze spółkami groszowymi, prowadzącymi mało przejrzystą politykę biznesową i informacyjną – podkreśla. Cieślak twierdzi, że można pokusić się o tezę, że w wielu przypadkach znaczne zmiany cen akcji spółek kojarzonych z Patrowiczem mają charakter spekulacyjny, gdyż nie opierają się na fundamentach, a tylko na zapowiedziach i deklaracjach. – A także zabiegach technicznych w postaci chociażby splitu akcji.

Inwestorzy woleliby zamiast kontrowersyjnych wypowiedzi w mediach konkretów i działań, które przełożyłyby się na fundamentalny wzrost wartości spółek. Tego wciąż brakuje – konkluduje wiceprezes Cieślak.Aktywność medialną Patrowicza i jego wypowiedzi śledzi również Komisja Nadzoru Finansowego, która ukarała już za formułowanie niespełnionych deklaracji byłego prezesa Biotonu Adama Wilczęgę 100 tys. zł grzywny. – Analizujemy wypowiedzi pana Patrowicza pod kątem manipulacji informacją – oświadcza Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF. Urząd nie prowadzi formalnego postępowania.

[ramka][b]Fon ma zarabiać na śmieciach [/b]

Mariusz Patrowicz w spółce pojawił się w lutym 2007 roku. Na kluczowym NWZA zarejestrowali się właściciele zaledwie 5,8 proc. kapitału. Firma, która produkowała konstrukcje stalowe na niewielką skalę i ze stratą, miała się zająć budownictwem drogowym i mieszkaniowym. Uchwalone zostały megaemisje akcji z myślą o licznych przejęciach. Plany akwizycji skończyły się co najwyżej na podpisaniu listów intencyjnych. Co do emisji akcji – jesienią 2007 roku Komisja Nadzoru Finansowego odrzuciła prospekt Fonu, zarzucając zamieszczenie w nim nieprawdziwych informacji. 2008 rok upłynął na nieskutecznych próbach przeprowadzenia emisji z prawem poboru i spłacaniu ujawnionych nieoczekiwanie długów wobec ZUS. Na koniec Fon trafił na Listę Alertów i fixingi – to konsekwencja wcześniejszych dwóch splitów akcji. W ich efekcie na wiele miesięcy kurs zamarł na poziomie 1 gr.W tym roku Fon pracował głównie nad scaleniem walorów, by ożywić handel i wydostać się z Listy Alertów. Dokonał tego w czerwcu jako pierwsza w historii spółka giełdowa. A działalność biznesowa? W czerwcu Fon nawiązał współpracę z firmą Lemna z USA, z którą ma zbudować dwa centra odzysku i recyklingu odpadów w Polsce. Na projekt potrzeba 58 mln euro (ponad 240 mln zł). Strony nie informowały o żadnym postępie prac. Niedawno powstała też spółka zależna Fon Ecology, która ma wejść na NewConnect i budować elektrownie wodne.

[b]Urlopy.pl: wehikuł inwestycyjny[/b]

Biuro podróży, kontrolowane przez Mariusza Patrowicza, zadebiutowało na NewConnect we wrześniu ubiegłego roku. Dość powiedzieć, że na inauguracyjnej sesji papiery podrożały o 1150 proc. – dzięki zaledwie dwóm transakcjom, obejmującym 25 akcji.Spółka sprzedaje wycieczki i bilety lotnicze przez internet, współpracując z kilkudziesięcioma największymi polskimi touroperatorami, ale w grupie Patrowicza pełni też istotną funkcję wehikułu inwestycyjnego – lokując nadwyżki finansowe w notowane przedsiębiorstwa – Atlantis, Chemoservis-Dwory czy ostatnio Stark Development.Droga sprzedawcy wycieczek na NewConnect nie była łatwa. Pod koniec 2007 roku, niedługo po tym jak Komisja Nadzoru Finansowego odrzuciła prospekt emisyjny Fonu, zarząd Giełdy Papierów Wartościowych odmówił wprowadzenia firmy na alternatywny parkiet (wtedy funkcjonowała pod nazwą Holiday Planet) – był to pierwszy przypadek w historii tego liberalnego pod względem wymogów informacyjnych wobec emitentów parkietu. Szefowie GPW uzasadnili decyzję tym, że plany przedsiębiorstwa przedstawione w dokumencie informacyjnym były zbyt ogólnikowe.Po wejściu na alternatywny rynek obrotu za drugim podejściem Urlopy.pl zamierzają przenieść się na GPW – jednak od prawie roku nic w tej sprawie nie drgnęło. Niedawno w akcjonariacie przedsiębiorstwa pojawił się inwestor, który kupił 5-proc. pakiet walorów.

[b]Atlantis walczy z wiatrakami[/b]

W Atlantisie Patrowicz ujawnił się w styczniu 2008 roku jako właściciel (razem z Urlopami. pl) 9-proc. pakietu akcji. To spółka przypominająca Fon – z rozproszonym akcjonariatem, nieprowadząca poważniejszej działalności, notująca straty. Reakcja giełdowych graczy była jednoznaczna – kurs wystrzelił o ponad 30 proc.Inwestor zapowiedział, że Atlantis zajmie się budową elektrowni wiatrowych. Podobnie jak w przypadku Fonu, projekty nie wyszły poza etap listów intencyjnych. Tu również nie doszło do uchwalonych nawet dwukrotnie emisji akcji na nową działalność – ale także do podziału akcji, dzięki czemu spółka uniknęła losu Fonu (zamarcie handlu, Lista Alertów). Wyobraźnię inwestorów rozpalały kolejne zapowiedzi – np. budowy w ramach konsorcjum fabryki elementów wiatraków (50-proc. wzrost kursu).Na początku tego roku Patrowicz zwiększył zaangażowanie w Atlantisie do 18,8 proc. Inwestorzy dowiedzieli się, że firma w ramach konsorcjum negocjuje kontrakt o szacunkowej wartości 0,5 mld euro na dostawę turbin wiatrowych – kurs wzrósł o ponad 40 proc. Wiadomość o rozmowach z przedstawicielami władz Afganistanu o możliwych projektach energetycznych wywindowała kurs o 20 proc.Ostatnim pomysłem jest utworzenie Atlantisu Energy, spółki, która wejdzie na NewConnect i będzie budować mniejsze elektrownie wiatrowe, m.in. dzięki pieniądzom unijnym.

[b]Izolacja na razie nie do wzięcia[/b]

W Atlantisie Patrowicz ujawnił się w styczniu 2008 roku jako właściciel (razem z Urlopami. pl) 9-proc. pakietu akcji. To spółka przypominająca Fon – z rozproszonym akcjonariatem, nieprowadząca poważniejszej działalności, notująca straty. Reakcja giełdowych graczy była jednoznaczna – kurs wystrzelił o ponad 30 proc.Inwestor zapowiedział, że Atlantis zajmie się budową elektrowni wiatrowych. Podobnie jak w przypadku Fonu, projekty nie wyszły poza etap listów intencyjnych. Tu również nie doszło do uchwalonych nawet dwukrotnie emisji akcji na nową działalność – ale także do podziału akcji, dzięki czemu spółka uniknęła losu Fonu (zamarcie handlu, Lista Alertów). Wyobraźnię inwestorów rozpalały kolejne zapowiedzi – np. budowy w ramach konsorcjum fabryki elementów wiatraków (50-proc. wzrost kursu).Na początku tego roku Patrowicz zwiększył zaangażowanie w Atlantisie do 18,8 proc. Inwestorzy dowiedzieli się, że firma w ramach konsorcjum negocjuje kontrakt o szacunkowej wartości 0,5 mld euro na dostawę turbin wiatrowych – kurs wzrósł o ponad 40 proc. Wiadomość o rozmowach z przedstawicielami władz Afganistanu o możliwych projektach energetycznych wywindowała kurs o 20 proc.Ostatnim pomysłem jest utworzenie Atlantisu Energy, spółki, która wejdzie na NewConnect i będzie budować mniejsze elektrownie wiatrowe, m.in. dzięki pieniądzom unijnym.

[b]Izolacja na razie nie do wzięcia[/b]

Zgodnie z niepisaną tradycją, na początku trzeciego roku obecności na warszawskim parkiecie Patrowicz zainwestował w trzecią spółkę – Izolację Jarocin, producenta pap i izolacji dachowych. Nabył 5-proc. pakiet tuż po tym, jak ze spółki wycofał się sam Roman Karkosik. Co ciekawe, papiery kupował także Fon – zarząd tłumaczył to potencjalnymi synergiami: do budowy dróg używa się mas bitumicznych, których producentem jest Izolacja. Na wieść o inwestycji Patrowicza kurs jarocińskiej spółki wystrzelił o 22 proc. Pierwszą zapowiedzią – podobnie jak w Fonie i Atlantisie – był split. Został przegłosowany przez walne zgromadzenie i papiery zostaną podzielone już w najbliższy poniedziałek. Czas pokaże, czy pociągnie to za sobą ryzyko znalezienia się na Liście Alertów.Inaczej niż w Fonie i Atlantisie mały pakiet nie daje Patrowiczowi władzy w jarocińskim przedsiębiorstwie. Inwestor od początku twierdził, że jest zainteresowany zakupem 30 proc. akcji od wiodącego akcjonariusza Tomasza Ignatowicza, ale ten wycenia je zbyt wysoko. Zdania Ignatowicza na ten temat jednak nie znamy, bo biznesmen mimo wielu próśb nie jest najwyraźniej zainteresowany udzielaniem komentarzy prasie.Przypomnijmy, że Patrowicz, wchodząc do spółki, mówił też, że trwają prace nad połączeniem Izolacji z kontrolowanym m.in. przez Ignatowicza większym od niej przedsiębiorstwem TES Niwki – i mogłoby do tego dojść w III kwartale.

[b]Chemoservis: sprytna zagrywka[/b]

Wejście inwestora do oświęcimskiego Chemoservisu-Dwory zapisze się w historii warszawskiej giełdy jako mistrzowskie zagranie inwestorskie.Notowane na NewConnect Urlopy.pl kupiły 98 tys. walorów (0,7 proc. kapitału) spółki świadczącej usługi utrzymania ruchu instalacji przemysłowych. Chociaż tak śladowy pakiet nie powodował obowiązku ujawnienia stanu posiadania komunikatem bieżącym, to informacja i tak przedostała się na rynek. Urlopy.pl powiadomiły oficjalnym komunikatem o transakcji, ponieważ jej wartość przekraczała 10 proc. kapitałów własnych biura podróży. Co stało się po publikacji komunikatu – łatwo sobie wyobrazić. Nazwisko Mariusza Patrowicza, tak jak wcześniej w Atlantisie i Izolacji, przyciągnęło giełdowych graczy jak magnes. Kurs oświęcimskiej spółki został przez nich wywindowany o ponad 100 proc. Papiery Chemoservisu drożały jednak już w dniu zakupu akcji przez Urlopy.pl o ponad 20 proc.Patrowicz nazwał tę inwestycję średnioterminową i nie wyklucza zwiększenia zaangażowania i współpracy Chemoservisu ze swoimi pozostałymi spółkami. Jak można się było spodziewać, pierwszą propozycją nowego inwestora był jednak podział walorów – walne zgromadzenie akcjonariuszy uchwaliło go w piątek. Po 30,5 proc. kapitału oświęcimskiego przedsiębiorstwa kontrolują „postorlenowskie” spółki Petro Eltech, Petro Mechanika i PetroRemont.

[b]Stark: odmrożony deweloper[/b]

Najnowszą inwestycją Patrowicza jest zakup pod koniec sierpnia 25-proc. pakietu Stark Development, spółki notowanej na NewConnect. Jeszcze zanim na rynek trafiła wiadomość o zmniejszeniu zaangażowania przez dotychczasowych wiodących udziałowców, kurs katowickiego przedsiębiorstwa wzrósł o ponad 200 proc. Dopiero później ujawniono, że nabywcą pakietu jest Patrowicz.Inwestor nie objął akcji nowej emisji, chociaż zastrzyk kapitału jest potrzebny Stark Development. Z powodu kłopotów z finansowaniem projekty deweloperskie katowickiej spółki od prawie roku są zamrożone. Patrowicz nie wykluczył więc pożyczki finansowej od swej niepublicznej spółki Investment Friends.Okazuje się, że biznesmen nie zainwestował w Stark Development wyłącznie z sentymentu do branży, w której zaczynał przygodę z biznesem. Jego zdaniem oraz w opinii zarządu Stark Development oprócz standardowych inwestycji – czyli budowy apartamentów w górach oraz osiedla domów jednorodzinnych w okolicach Katowic – przedsiębiorstwo będzie mogło budować elektrownie wiatrowe i wodne, co planują odpowiednio Atlantis Energy i Fon Ecology. To wcale nie koniec synergii ze stajnią Patrowicza – według słów swojego właściciela biuro podróży Urlopy.pl ma skorzystać na tym, że projekty Stark Development są realizowane w malowniczych beskidzkich kurortach. [/ramka]

[ramka][link=http://www.parkiet.com/forum/viewtopic.php?t=155953&postdays=0&postorder=asc&highlight=patrowicz&start=195]Forum parkiet.com: Mariusz Patrowicz: inwestor czy gracz? » [/link]

[link=http://www.parkiet.com/artykul/853061.html]Mówię o planach, nie składam obietnic. Rozmowa z Mariuszem Patrowiczem »[/link][/ramka]

Komentarze
Co w zamian za NABE?
Komentarze
Obniżki nie tak szybko
Komentarze
Czekając na Fed
Komentarze
Czeskie gołębie
Komentarze
Historyczne szczyty na złocie
Komentarze
Na Świętokrzyskiej bez zmian