Zbigniew Wójtowicz, prezes Investors TFI. Rośnie apetyt na ryzyko klientów TFI

Gościem #PROSTOzPARKIETU w środę był Zbigniew Wójtowicz, prezes Investors TFI.

Publikacja: 24.05.2017 16:31

Zbigniew Wójtowicz, prezes Investors TFI. Rośnie apetyt na ryzyko klientów TFI

Foto: ROL

Rok temu aktywa funduszy Investors TFI nie przekraczały 3,7 mld zł, dziś sięgają niemal 6 mld zł. Czym wytłumaczyć tak dynamiczny wzrost?

Minione miesiące były dla nas bardzo dobre, zapracowaliśmy sobie na to na trzy sposoby. Po pierwsze, utrzymaliśmy dobre i powtarzalne stopy zwrotu we wszystkich klasach zarządzanych funduszy. Zauważył to "Parkiet", przyznając nam Byka i Niedźwiedzia za 2016 r., zauważyła również "Rzeczpospolita" jeszcze w ubiegłym roku, z czego się bardzo cieszymy. Po drugie, rozwijaliśmy relacje z naszymi partnerami - podmiotami sprzedającymi fundusze, czego potwierdzeniem jest dynamiczny wzrost aktywów. Od lat kładziemy nacisk na to, żeby te relacje budować, rozwijać i pielęgnować. Po trzecie, dopasowaliśmy ofertę do bieżących oczekiwań klientów, których już od trzech lat cechuje spora awersja do ryzyka i dążenie do osiągania możliwie jak najbardziej stabilnych, nawet jeśli niewielkich stóp zwrotu.

Wspomniał pan relacje biznesowe - podpisaliście jakieś nowe umowy dystrybucyjne z bankami? Same dobre stopy zwrotu nie tłumaczą, dlaczego sprzedaż waszych funduszy tak dynamicznie przyspieszyła...

Jako niezależne TFI zawsze staraliśmy się utrzymywać możliwie szeroką współpracę z różnymi podmiotami przy sprzedaży funduszy. Wielu nowych umów nie podpisaliśmy, natomiast rzeczywiście współpraca z niektórymi z dotychczasowych dystrybutorów uaktywniła się w ostatnich dwóch latach.

Dlaczego?

Niskie oprocentowanie depozytów powoduje, że banki szukają atrakcyjnych produktów dla swoich klientów, żeby ich przy sobie zatrzymać, a my bardzo dobrze się wpasowaliśmy w tę potrzebę.

W ten sposób płynnie przechodzimy do płynnego funduszu Investor Płynna Lokata, bestsellera zarówno ubiegłego jak i tego roku. Jego aktywa sięgają już 1,5 mld zł. Ja rozumiem, że jest ciekawym zamiennikiem depozytów terminowych, ale umówmy się - różne inne kategorie funduszy dały ostatnio zarobić znacznie więcej niż fundusze gotówkowe i pieniężne i wciąż wydają się potencjalnie ciekawszą inwestycją. Kiedy wreszcie klienci TFI zaczną inwestować w nieco bardziej ryzykowne aktywa?

W Investors TFI już zaczęli to robić. Ubiegły rok faktycznie upłynął pod znakiem płynnej lokaty, ale również naszych funduszy złota, co bez wątpienia świadczy o dużej awersji do ryzyka wśród inwestorów. Ale już w 2017 r. widzimy spory wzrost zainteresowania funduszami mieszanymi lokującymi zarówno w obligacje jak i akcje. Bardo dobrą sprzedaż netto notuje nasz Investor Zabezpieczenia Emerytalnego, oparty na strategii stabilnego wzrostu. Te bardziej ryzykowne fundusze odpowiadają już za ok. 50 proc. naszej sprzedaży netto w tym roku. Ta zamiana jest więc zauważalna.

Z funduszy na niepewne czasy - złota oraz gotówkowego i pieniężnego, przechodzimy na fundusze mieszane. Następny krok to portfele akcji?

Dla wielu klientów Investor Płynna Lokata był w ogóle pierwszym funduszem, w jaki kiedykolwiek ulokowali oszczędności. To początek drogi, którą początkujący inwestor powinien przejść. Kolejnym krokiem może być fundusz stabilnego wzrostu. My tę klasę funduszy postrzegamy jako bardzo dobrą dla klienta. Z jednej strony papiery dłużne w portfelu ograniczają wahania wycen jednostek uczestnictwa, z drugiej udział akcji na poziomie 35-40 proc. aktywów pozwala skorzystać z okazji, który daje rynek akcji. Dlatego duży nacisk kładziemy na sprzedaż właśnie tego typu produktów.

W waszej sprzedaży dominują klasyczne fundusze otwarte. Dlaczego nie ulegliście modzie na FIZy?

Rzeczywiście w ostatnich latach skoncentrowaliśmy się na funduszach otwartych, ale dostrzegamy też tę drugą część rynku, opartą na FIZach. Rozmawiamy teraz z naszymi partnerami pod kątem zwiększenia aktywności również w tym obszarze.

Uruchomicie nowe FIZy?

Nie wykluczam tego, ale z podawaniem szczegółów wolałbym się jeszcze wstrzymać.

Zostawmy Investors TFI i przenieśmy się na GPW. Hossa przy Książęcej wyhamowała, czy dotychczasowe zwyżki to już wszystko na co stać nasz parkiet w tym roku?

Nasze obecne podejście wpisuje się w to, które zaprezentowaliśmy na początku roku – założyliśmy, że ten rok będzie dobry dla naszej gospodarki, a więc - siłą rzeczy - również dla warszawskiej giełdy. W trendzie wzrostowym korekty są nieuniknione i naturalne, natomiast biorąc pod uwagę, że hossa na GPW zaczęła się dopiero w grudniu 2016 r. a ożywienie w gospodarce to raptem kwestia ostatnich miesięcy, możemy liczyć na to, że poprawa koniunktury potrwa dłużej niż tylko trzy-cztery miesiące. Cały czas widzimy szanse na udaną dalsza część roku, zarówno dla giełdy, jak i gospodarki.

Fundusze inwestycyjne
Nie wszyscy powiernicy łapią się na rynkowe tempo
Fundusze inwestycyjne
Jeszcze nie czas na fundusze obligacji długoterminowych
Fundusze inwestycyjne
Potężne napływy do funduszy rynku pieniężnego
Fundusze inwestycyjne
Fundusze absolutnej stopy zwrotu – ktoś jeszcze o nich pamięta?
Fundusze inwestycyjne
Buczek: fundusze dłużne zarobią po 8 proc.
Fundusze inwestycyjne
Wdrażanie ESG w polskich funduszach idzie po łebkach