Sobiesław Kozłowski, Raiffeisen Broker. Na razie nie grozi nam zmiana trendu

Gościem wtorkowego Parkiet TV był Sobiesław Kozłowski, szef działu analiz Raiffeisen Brokers. Rozmawialiśmy o potencjale wzrostowym rodzimych indeksów i czterech atrakcyjnych spółkach, które zdaniem naszego gościa warto mieć w portfelu akcji.

Publikacja: 23.05.2017 15:30

Sobiesław Kozłowski, Raiffeisen Broker. Na razie nie grozi nam zmiana trendu

Foto: ROL

Czy obserwowana ostatnio słabość rodzimych indeksów to korekta trendu wzrostowego, czy jednak początek jego zmiany?

Moim zdaniem to tylko korekta i to dosyć płytka. Po wzroście indeksów od listopada o 20-30 proc., cofnięcie rzędu 5 proc. nie jest bolesne. Techniczne wsparcia nie zostały przełamane przez notowania, więc na razie nie ma zagrożenia zmianą trendu.

A czy powinniśmy się obawiać o prezydenta USA? Bo to właśnie jego nieudolność w sprawowaniu urzędu stanowiła ostatni impuls do spadków.

Z wpływem Donalda Trumpa na rynki mam pewien problem. Przykładowo - przed wyborami mówiło się, że to triumf Hillary Clinton zapewni surowcom zwyżkę cen, tymczasem po zwycięstwie kandydata Republikanów wyceny ruszyły na północ. Dlatego wydaje mi się, że dla inwestorów globalnych Trump jest tylko tematem zastępczym. Warto zwrócić uwagę, że o ile w zeszłym roku rynki ekscytowały się Brexitem, potem wyborami w USA, a w tym roku wyborami w Holandii i we Francji, to teraz nie ma na horyzoncie silnego czynnika ryzyka z jasno sprecyzowaną datą. Trudno więc wskazać argument, który przemawiałby za silniejszą przeceną na rynkach.

A więc z fundamentalnego punktu widzenia na drodze byków nie ma żadnych przeszkód?

I tak i nie. We wtorek opublikowano najwyższy w historii odczyt indeksu Instytutu Ifo. Jeśli ufać zasadzie: kupujemy słabość, sprzedajemy siłę, to tak mocne odczyty mogą stanowić wstępne ostrzeżenie, że nadchodzi przesilenie i inwestorzy długoterminowi powinni myśleć nad zmniejszeniem zaangażowania. W węższej perspektywie czasowej trudno jednak o pesymizm.

Ta węższa perspektywa oznacza okres do końca 2017 r.?

Jest kilka perspektyw przez które można oceniać sytuacje. W globalnym ujęciu zwróciłbym uwagę na indeks rynków wschodzących MSCI EM, który zbliża się właśnie do linii trendu spadkowego. Trzy poprzednie próby jej przebicia kończyły się fiaskiem. Jeśli teraz byki będą górą, to byłby to pozytywny impuls dla rynków wschodzących. Z drugiej strony na surowcach mamy trend boczny i brak jakichkolwiek impulsów. Ponadto warto zwrócić uwagę na umocnienie złotego, które wspiera dolarowy WIG20, poprawiając sentyment do krajowego rynku kapitałowego. Wydaja mi się, że jest jeszcze potencjał do poprawy wyników na przykład: importerów czy spółek mocno zależnych od koniunktury gospodarczej. W tym kontekście uważam, że istnieje jeszcze przestrzeń do zwyżek notowań, ale nie umiem określić jej dokładnego zakresu czasowego.

W swoim biuletynie analitycznym wspomina pan, że to małe spółki mogą być motorem napędowym hossy w drugiej połowie roku. Dlaczego akurat maluchy?

Rynek lubi zmiany liderów. Patrząc przez pryzmat 12-miesięcznych stóp zwrotu to górą są mWIG40 i WIG20. Siła tych indeksów opiera się na dobrej kondycji niektórych spółek, mających duży udział w ich portfelu (PZU, PKN Orlen). Z kolei większość małych spółek do pewnego czas stoi w miejscu. Dlatego spodziewam się, że wraz z poprawą koniunktury gospodarczej to właśnie małe spółki będą pokazywać lepsze wyniki, a ich wyceny zaczną znowu rosnąć. Ponadto warto zwrócić uwagę, że napływy do funduszy akcyjnych rosną, ale wciąż daleko im do rekordów z 2007 r. A krajowe fundusze lubią inwestować właśnie w małe spółki.

Gdy napływy do funduszy sięgną poziomów sprzed dekady, to chyba trzeba będzie uciekać z rynku?

Taki hurraoptymizm jest jednym z klasycznych sygnałów, że warto podążać wbrew opinii większości. Ale patrząc przez pryzmat obecnych napływów, jesteśmy na umiarkowanym poziomie i wciąż uzasadnione jest zwiększanie zaangażowania na rynku akcyjnym.

Skoro mowa o zakupach akcji, to przejdźmy do pańskich typów. Pierwszym jest LPP. Dlaczego warto stawiać na odzieżowego giganta?

Warto zwrócić uwagę, że na marżę brutto ze sprzedaży odzieży ogromny wpływ ma kurs walutowy. Im silniejszy złoty, tym lepiej dla wyników. Oczywiście zauważalne to będzie dopiero po upływie około pół roku. A dodajmy, że w ciągu ostatnich sześciu miesięcy złoty zyskał do dolara blisko 12 proc. Ponadto największy wpływ na wynik roczny mają kwartały II i IV. Patrząc po danych miesięcznych marże się poprawiają, spółka zmieniła politykę wyprzedaży zapasów i raportuje bardzo mocny cashflow operacyjne. Wydaje mi się więc, że jest to dobry czas na kupowanie plotek i czekania na fakty, czyli czekania na wyniki kwartalne.

A co przemawia na korzyść obuwniczej spółki CCC?

To jest również spółka, która powinna korzystać na tańszym dolarze. Tutaj jednak oczekuje się znacznej poprawy wyników. Cena do zysku na ten rok to 26, na 2018 r. 21, a na 2019 r. 16. Ponadto na wykresie dominuje trend wzrostowy, a siła potencjalnych czynników ryzyka jest teraz na relatywnie niskim poziomie. CCC jest więc ciekawą spółką w perspektywie 6-9 miesięcy.

Jeśli nie odzież i obuwie to banki? Dlaczego warto mieć PKO BP w portfelu?

W portfelu WIG20 liderami były ostatnio PKN Orlen, Lotos, czy PZU. PKO BP zachowywał się przyzwoicie, ale odstawał od wymienionych firm. Biorąc pod uwagę fakt, że złoty umocnił się do franka szwajcarskiego, co powinno zmniejszać ryzyko związane z kredytami walutowymi, a gospodarka polska przyśpiesza, co powinno sprzyjać braniu kredytów, bank ma niezłe perspektywy i powinien zanotować wzrost ceny akcji.

A więc stawia pan na razie na duże spółki, nie na małe?

Akurat w tej chwili akcentuje te duże firmy, bo wydaje mi się, że sprzyjają im makrouwarunkowania. W przypadku maluchów impulsów szukałbym w wynikach za II kwartał. Oprócz LPP, CCC i PKO BP zwróciłbym jednak uwagę również na Skarbiec Holding, który pokazał bardzo dobre wyniki za pierwszy kwartał, a patrząc na wskaźniki i stopę dywidendy, spółka jest atrakcyjnie wyceniana i wydaje się obiecującym kandydatem do portfela.

Finanse
Ostatnie formalności dopełnione. Tomasz Bardziłowski prezesem GPW
Finanse
Udane inwestycje to nie kwestia przypadku
Finanse
Zagranica rekordowo mocna na GPW
Finanse
Nadzór spełnił marzenia rynku. Bardziłowski prezesem GPW
Finanse
Giełdowa karuzela kadrowa dopiero się rozkręca
Finanse
Tomasz Bardziłowski oficjalnie prezesem GPW