Ministrowie finansów strefy  euro spotykają się w Brukseli w poniedziałek, by wydać oświadczenie o wezwaniu rządu Alexisa Tsiprasa do spełnienia wymogów koniecznych do podtrzymania finansowej kroplówki utrzymującej Grecję przy życiu od 2010 r.

Jak na razie strony są daleko od porozumienia, zwłaszcza w kwestii cięć emerytur. Grecja wydaje na świadczenia emerytalne równowartość 13,3 proc. PKB - to o ponad 5 punktów proc. więcej niż Niemcy i ponad 8 punktów. proc. więcej niż Irlandia. Podczas trwania dyskusji nt. naprawy greckiego rynku pracy, przedstawiciel Ministerstwa Finansów stwierdził, że ta kwestia nie może być rozwiązana w rozmowach z technokratami.

Gospodarka Grecji od początku kryzysu skurczyła się o 25 proc. Przedłużające się rozmowy z wierzycielami, brak pomysłów na naprawę sytuacji finansowej kraju oraz niewyjście z impasu przed latem może doprowadzić do niespłacenia przez Grecję kolejnych należności w połowie lipca.  Chociaż w bieżącym roku greckie obligacje zachowywały się lepiej niż te ze strefy euro, ryzyko potrzeby kolejnego wsparcia finansowego wciąż pozostaje wysokie.

W ostatnim kwartale 2016 r. bezrobocie wzrosło, a gospodarka nieoczekiwanie skurczyła się jeszcze bardziej. Prof. Nicholas Economides z New York University uważa, że „poprawa sytuacji ekonomicznej w Grecji jest ponownie opóźniana przez polityków".