PKB wzrośnie o 3,7 proc. Szybciej się nie da?

Polska gospodarka powiększy się w tym roku o 3,7 proc., po wzroście o 2,8 proc. w ub.r. W kolejnych latach tempo rozwoju wróci jednak do niewiele ponad 3 proc. To jest obecnie nasz limit prędkości.

Publikacja: 13.03.2017 09:56

PKB wzrośnie o 3,7 proc. Szybciej się nie da?

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz Marta Bogacz

Według prognoz Instytutu Ekonomicznego NBP, zawartych w opublikowanym w poniedziałek „Raporcie o inflacji", najbardziej prawdopodobne tempo wzrostu PKB w 2018 r. to 3,3 proc., a  w 2019 r. 3,2 proc. To jest tzw. centralna ścieżka projekcji, czyli środek przedziału, w którym tempo wzrostu PKB znajdzie się z 50-proc. prawdopodobieństwem.

W porównaniu do poprzednich prognoz IE NBP, z listopada ub.r., nowe różnią się pod tym względem tylko nieznacznie. Wtedy ekonomiści banku centralnego zakładali, że najbardziej prawdopodobna jest zwyżka PKB w 2017 r. o 3,6 proc., a w 2018 r. o 3,3 proc. Nieco wyższe tempo tegorocznego wzrostu w nowych prognozach, to niemal wyłącznie efekt tego, że w ub.r. PKB Polski urósł tylko o 2,8 proc., a nie 3 proc., jak zakładał IE NBP jesienią.

Do przyspieszenia wzrostu gospodarki przyczyni się odbicie w inwestycjach, związane z uruchomieniem funduszy z unijnego budżetu na lata 2014-2020. Ekonomiści banku centralnego oczekują, że w ujęciu rok do roku będą one rosły już od bieżącego kwartału, po czterech z rzędu kwartałach spadków. W całym 2017 r. nakłady brutto na środki trwałe zwiększyć mają się o 6 proc., po zniżce o 5,5 proc. w ub.r.

Apogeum ożywienia w inwestycjach przypadnie na IV kwartał br., gdy zwiększą się one o 12 proc. rok do roku. Później wzrost nakładów brutto na środki trwałe zacznie hamować.

W 2017 r. przyspieszyć powinien również wzrost wydatków konsumpcyjnych: do 3,9 proc., z 3,6 proc. w ub.r. To efekt szybkiej poprawy sytuacji finansowej gospodarstw domowych w związku z programem Rodzina 500+ oraz niską stopą bezrobocia.

Ekonomiści IE NBP zwracają jednak uwagę, że już w tym roku PKB zrówna się tzw. produktem potencjalnym – czyli PKB, który da się wypracować przy pełnym wykorzystaniu środków produkcji. To oznacza, że na dłuższą metę trudno będzie utrzymać wzrost gospodarczy wyższy, niż 3 proc. Takie bowiem jest prognozowane tempo wzrostu produktu potencjalnego, wynikające z trendów demograficznych, akumulacji kapitału oraz wzrostu produktywności czynników produkcji (praca, kapitał).

Gdyby gospodarka rosła wyraźnie powyżej tempa wzrostu produktu potencjalnego, narastałaby presja inflacyjna. Na razie jednak w prognozach IE NBP jej nie widać.

Wprawdzie w tym roku i w przyszłym roku dynamika cen konsumpcyjnych (rok do roku) ma wynosić średnio 2 proc., w porównaniu do -0,6 proc. w ub.r. Gwałtowny powrót inflacji to jednak głównie efekt odbicia cen ropy naftowej i wzrostu cen żywności.

Tzw. inflacja bazowa, nie obejmująca cen żywności i energii, a przez to w większym stopniu uzależniona od tendencji w krajowej gospodarce, przyspieszać ma powoli. Według IE NBP, w tym roku wyniesie 0,9 proc., a 2018 r. 1,5 proc., a w 2019 r. 2,1 proc. To oznacza, że ten wskaźnik inflacji będzie wciąż poniżej celu inflacyjnego NBP (2,5 proc. z dopuszczalnymi odchyleniami o 1 pkt proc. w każdą stronę).

Gospodarka krajowa
Ernest Pytlarczyk, Pekao: Podwyżkę stóp trudno byłoby uzasadnić
Gospodarka krajowa
Zarząd broni prezesa. Mówi o ataku na niezależność banku
Gospodarka krajowa
Wzrost popytu nie strąci inflacji z drogi do celu
Gospodarka krajowa
Zarząd NBP broni Adama Glapińskiego. "To próba złamania niezależności banku"
Gospodarka krajowa
Ogień i woda. Scenariusz PKO BP dla polskiej gospodarki
Gospodarka krajowa
Trybunał Stanu dla prezesa NBP. Jest wniosek grupy posłów