Wtorek przyniesie nam już na starcie dnia informacje z Chin. Poznamy dynamikę produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej w lutym. Towarzyszyć im będzie publikacja danych o wielkości inwestycji w aglomeracjach miejskich. Rano pojawi się też publikowany przez BIEC wskaźnik przyszłej inflacji w Polsce, a po południu poznamy dane o inflacji w lutym. Przed południem pojawi się wskaźnik ZEW w Niemczech, a po południu poznamy inflację na poziomie amerykańskich producentów. W tym ostatnim wypadku warto pamiętać o braku synchronizacji zmiany czasu na letni między Polską a USA, co skutkuje tym, że mamy przesunięcie zwyczajowych pór publikacji danych amerykańskich o godzinę wcześniej. W środę rano będzie się mówiło o produkcji przemysłowej w Japonii, a po południu na pierwszym plan wyjdą dane o inflacji amerykańskiej. Będzie to wskaźnik CPI, a więc nie ten preferowany przez Fed, ale gdyby doszło do mocnego pozytywnego zaskoczenia, zapewne można byłoby oczekiwać poruszenia na rynku. Poza tym poznamy amerykańską sprzedaż detaliczną oraz inflację bazową z Polski. Na wieczór zaplanowane jest zakończenie posiedzenia Komitetu Otwartego Rynku, które skutkować będzie najprawdopodobniej podniesieniem stóp o 25 pkt bazowych. Od ponad dwóch tygodni rynek zdecydowanie zmienił optykę pod tym względem. Przed tym okresem szanse na podwyżkę szacowano na nieco ponad 30 proc. Teraz jest to praktycznie 100 proc. Co ciekawe, nawet w przypadku grudniowej podwyżki nie było takiego przekonania o zmianie. Można tylko przypuszczać, co by się stało, gdyby jednak do zmian kosztu pieniądza nie doszło. W czwartek poznamy inflację w strefie euro, decyzję Banku Anglii o stopach procentowych oraz polskie dane o zatrudnieniu i płacach w sektorze przedsiębiorstw. Na koniec tygodnia w planie jest jeszcze publikacja dynamiki polskiej sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej oraz amerykańskiej produkcji przemysłowej i indeksu wskaźników wyprzedzających.