Nie jest to jednak przesądzone. Nastroje uczestników rynku są dalekie od optymizmu. Owszem, najnowszy wskaźnik INI pokazuje, że przewagę mają gracze oczekujący zwyżki cen, ale nie jest to przewaga duża. Za to sporo wciąż jest osób, które zakładają, że indeks WIG20 jednak wkrótce spadnie. Niedawne wzrosty nie są dla nich wskazówką, że sytuacja na rynku uległa zmianie.

O tym, że uległa wskazuje fakt, że indeks pokonał poziom oporu na 1860 pkt. Z technicznego punktu widzenia taka sytuacja sprzyja wnioskowaniu o powrocie rynku byka. Przynajmniej w średnioterminowej perspektywie. Tym samym jest realna szansa na test kolejnego oporu – na poziomi 2000 pkt. Przełamanie poziomu 1860 pkt. ma i inne konsekwencje. Jedną z nich jest to, że nawet jeśli od razu nie uda się wyjść ponad 2000 pkt., czyli indeks miałby się teraz od tego oporu odbić, to nie skutkowałoby to zmianą opinii o rynku. Zauważmy, że ten wykonał niemal nieprzerwaną zwyżkę o ok. 150 pkt. Gdy dodamy do tego 70 pkt., których brakuje do poziomu 2000 pkt., mamy ponad 200 pkt. w krótkim czasie. Pojawienie się w takiej sytuacji korekty, nie byłoby niczym zaskakującym. Piątkowe osłabienie taką korektą raczej nie jest. Obecnie wielu graczy próbuje wykorzystać osłabienie do wejścia na rynek. Cofnięcia nie powinny być głębokie. Nie zdziwię się zatem, jeśli w przyszłym tygodniu szybko pojawią się nowe szczyty zwyżki.