Ograniczenie wykorzystania takich depozytów to kolejny pomysł MNB na poluzowanie polityki pieniężnej bez ruszania stóp procentowych.
Ostatniej obniżki swojej głównej stopy – oprocentowania wspomnianych trzymiesięcznych lokat banków komercyjnych w banku centralnym – MNB dokonał w maju. Obniżył ją wtedy do 0,9 proc. Niżej sprowadzać jej już nie chce. Jednocześnie jednak chciałby obniżyć koszt kredytu w węgierskiej gospodarce.
Obecnie na trzymiesięcznych depozytach w MNB banki utrzymują około 1,6 bln forintów. To sposób na zagospodarowanie nadpłynności. W październiku część tej kwoty zostanie uwolniona. Banki mogą wprawdzie lokować dowolne kwoty na jednodniowych depozytach w MNB, ale ich oprocentowanie jest ujemne (-0,05 proc.). Na preferencyjnych, dodatnio oprocentowanych jednodniowych depozytach banki mogą ulokować jedynie równowartość kwoty, którą zamierzają przeznaczyć na kredyty dla małych i średnich przedsiębiorstw.
Większość środków podjętych z MNB banki będą więc musiały ulokować na rynku międzybankowym albo przeznaczyć na akcję kredytową lub zakup obligacji skarbowych. Od tego, które z tych opcji wybiorą, będą zależały skutki ograniczenia wartości trzymiesięcznych depozytów.
– Słabość bilansów węgierskich banków ogranicza ich zainteresowanie udzielaniem kredytów. Przeszłość podpowiada, że zwiększą one inwestycje w obligacje skarbowe – ocenił William Jackson. Efektem powinien więc być teoretycznie spadek rentowności tych papierów, ale Jackson zwraca uwagę, że banki stopniowo ograniczają wykorzystanie trzymiesięcznych depozytów w MNB już od początku roku (wtedy wartość takich lokat sięgała 4 bln forintów), a rentowność obligacji skarbowych Węgier maleje od trzech miesięcy, w dużej mierze z powodów niezwiązanych z działaniami MNB.