Po ponad 9-procentowej przecenie spadki wyhamowały, a obecnie sytuacja na rynku „czarnego złota" się ustabilizowała. Ropa zaczęła tanieć na początku minionego tygodnia, w pierwszej kolejności z powodu umacniającego się dolara, następnie w odpowiedzi na komunikat amerykańskiej Agencji Informacji Energetycznej o dwukrotnie wyższym od oczekiwań analityków wzroście zapasów ropy w Stanach Zjednoczonych.

Spadki notowań, które dotknęły rynek „czarnego złota", miały miejsce tuż po ich dynamicznych zwyżkach w pierwszych trzech tygodniach sierpnia. Ceny ropy naftowej poszły wtedy wyraźnie w górę, notując największy skok od czterech miesięcy. Inwestorzy spekulowali, że Rosja może zawrzeć porozumienie z państwami kartelu OPEC w kwestii zamrożenia wydobycia surowca. Tym samym na rynek trafiałoby mniej ropy, co skutkowałoby spadkiem podaży, a przez to umocnieniem jej ceny. Do takiego porozumienia nie doszło, jednak można się spodziewać, że to nie koniec spekulacji.

Pod koniec września mają się bowiem odbyć kolejne nieformalne rozmowy OPEC z innymi dużymi producentami ropy. Być może podczas spotkania w Algierii dojdzie do przełomowej decyzji w kwestii zamrożenia poziomu dostaw ropy – do tego czasu jednak ceny tego surowca uzależnione będą w głównej mierze od plotek i spekulacji.