"W odniesieniu do medialnych plotek i spekulacji, które dotyczyły strategicznego przeglądu aktywów UniCreditu i które wywołały nadzwyczajne zmiany kursów akcji UniCreditu, FinecoBanku i Pekao podczas sesji w środę, 27 lipca, UniCredit poprosi odpowiednich nadzorców, aby przeprowadzili dochodzenie w sprawie możliwego nadużycia i jeśli okaże się to konieczne, UniCredit skorzysta ze wszelkich możliwych sposobów, aby zapewnić, że jego prawa i reputacja są chronione" - podał włoski gigant finansowy w specjalnym oświadczeniu.

Włosi odnoszą się do informacji, które we wtorek późnym wieczorem (już po zakończeniu sesji giełdowych) opublikował Bloomberg. Powoływał się na anonimowe źródło, które wskazywało, że aby wzmocnić swoje kapitały UniCredit rozważa emisję akcji wartych 5,5 mld euro i sprzedaż całego pakietu akcji Pekao oraz włoskiego FinecoBanku. Przedstawiciele UniCreditu odmówili wtedy komentarza. Na początku lipca sprawdziły się wcześniejsze doniesienia Bloomberga i UniCredit sprzedał akcje Pekao za 3,3 mld zł przez co zmniejszył udział w polskim banku do 40,1 proc. z 50,1 proc. Obecnie pakiet ten jest wart 13,1 mld zł.

W reakcji na te doniesienia kursy UniCreditu, FinecoBanku i Pekao w środę wyraźnie spadały i na koniec sesji przecena wyniosła odpowiednio o 4 proc., 4,2 proc. i 3,1 proc. W czwartek walory UniCreditu potaniały o 3,4 proc., FinecoBanku o 4 proc., zaś Pekao zdrożały o prawie 1 proc.