Jest rozczarowany tym, że kampania tego ugrupowania mająca przekonać Brytyjczyków do pozostania w Unii Europejskiej była niezwykle słaba. Piketty był członkiem grupy ekonomistów doradzających Partii Pracy. Teraz grupa ta się rozpada. Oprócz Piketty'ego odszedł z niej David Benchflower, były członek władz Banku Anglii. Stwierdził przy tym, że Corbyn „gra w idiotyczne gry" i powinien zrezygnować z kierowania ugrupowaniem. Niemal wszyscy pozostali członkowie grupy doradczej opowiadają się za ustąpieniem szefa Partii Pracy. Jedynie amerykański noblista Joseph Stiglitz twierdzi, że jeszcze nie wyrobił sobie zdania w tej sprawie.

„Wszyscy podzielamy opinię, że wynik referendum w sprawie pozostania w Unii Europejskiej jest wielką katastrofą dla Wielkiej Brytanii, i jesteśmy niezadowoleni z tego powodu, że kierownictwo Partii Pracy nie prowadziło dostatecznie silnej kampanii, by zapobiec takiemu wynikowi. Wierzymy, że kluczową sprawą jest teraz znaleźć sposób na zakończenie ekonomicznego i politycznego impasu wspólnie z UE, w sposób, który przyniesie najmniejsze możliwe szkody brytyjskiej gospodarce i naszym sąsiadom. Będziemy zaszczyceni, doradzając Partii Pracy w przyszłości, o ile będzie zapotrzebowanie na nasze rady, gdy obecna sytuacja zostanie wyjaśniona" – mówi oświadczenie kilku członków grupy doradczej.

Jeremy Corbyn przegrał niedawno wewnątrzpartyjne głosowanie nad wotum zaufania. Walczy o przywództwo nad partią, choć jego popularność spada, m.in. w związku z nieudaną kampanią przedreferendalną. HK